Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 maja 2008, 12:56

autor: Patrycja Rodzińska

Age of Conan: Hyborian Adventures - Rozmowa z autorami

Fakt, że produkcji Age of Conan podjęła się norweska firma Funcom Productions może tylko przemawiać na plus dla gry, która chciałaby powalczyć z World of Warcraft o jej starszych graczy i odgryźć swój kawałek z massivowego tortu.

Są podobno narody stworzone do kochania, inne do politykowania, jeszcze inne do kłótni i chociaż stereotypizacja, to czyste wygodnictwo myślowe w przypadku Norwegów, odnajduję w nim ziarno prawdy. Rośli, nierozgadani ponad potrzebę i z tym „czymś” w sposobie bycia, przez co trudno zmiarkować, czy za chwilę bitki nie urządzą.

Fakt, że produkcji gry z gatunku Massive Multiplayer Online Age of Conan: Hyborian Adventures podjęła się norweska firma Funcom Productions może tylko przemawiać na plus dla gry, która chciałaby powalczyć z World of Warcraft o jej starszych graczy i odgryźć swój kawałek z massivowego tortu.

Norweskość Funcomu, to nie jedyny atut firmy, którą w 1993 roku założył Gaute Godager. Na swoim koncie ma ona bowiem kilka udanych gier jak The Longest Journey, jej sequel Dreamfall i co najważniejsze: MMO Anarchy Online. I choć AO to już staruszek tego gatunku, któremu w przyszłym roku stuknie 10 lat, to dzięki swojemu postpunkowemu klimatowi i sukcesywnie wydawanym dodatkom, wciąż są chętni, by zagrać.

Co nieco o AoC mieliśmy okazję dowiedzieć się na prezentacji w rodzinnym mieście Funcomu – Oslo, gdzie zorganizowano pokaz gry, a na pohybel konkurencji, pod skocznią w Holmenkollen, „barbarzyńską” imprezę utrzymaną w klimacie świata Conana, o której jednak rozpisywać się nie będę [nieco zdjęć w tekście da radę – przyp. red.], przez wzgląd na nieadekwatność treści przed godziną 22:00 i fakt, że koniec końców, to tylko marketing.

W tle skocznia w Holmenkollen.

Funcom rozpoczął pracę nad AoC, grą na podstawie opowiadań amerykańskiego pisarza Roberta E. Howarda, twórcy Conana Barbarzyńcy, w 2003. Postać Conana po raz pierwszy pojawia się w grudniu 1932 roku w powiadaniu The Phoenix and the Sword – na cztery lata przed samobójczą śmiercią zaledwie trzydziestoletniego Howarda. Dzięki książkom, komiksom, filmom z Arnoldem Schwarzeneggerem historia barbarzyńcy z Cimmerii przetrwał do naszych czasów.

Nie, to nie będzie gra dla dzieci.

Dlaczego wybór padł na świat Conana?

Pracowałem przy Anarchy Online przez 6 lat i byłem gotowy na coś nowego. Szukałem świata, w którym moglibyśmy pokazać grę MMO w nowy sposób. Bardziej „dorosły”, mroczny, groźny. Chociaż to gra fantasy, różni się od innych gier MMO na rynku. (...) Świat prozy Roberta E. Howarda posiada wszystko, co wydaje się idealne dla tego typu gry. Poszczęściło nam się z tą licencją – odpowiada Gaute Godager, dyrektor Age of Conan: Hyborian Adventure.

Gaute Godager.

Zespół pracujący nad AoC składa się w dużej mierze z osób, które tworzyły Anarchy Online, a także tych, którzy pracowali przy Dreamfall: The Longest Journey.

Zainteresowanie grą, szykującej się do ataku na bezpieczną pozycję World of Warcraft w branży MMO, jest bardzo duże. Od 2005 do 2007 niezmiennie na targach E3, produkcja Funcomu zdobywała po kilka nagród typu: GameSpot Editors’ Choice Winner, IGN.com Best of E3 Winner, Yahoo! Games Best MMOG. Jak podał wydawca Age of Conan, firma Eidos, konta w wersji beta założyło ponad milion graczy, wyprzedano też cały nakład przedpremierowych wersji gry.

Czujemy dużą presję. Postawiliśmy sobie za cel, żeby zrobić coś wyjątkowego. Nie kopiować tego, co już jest. Stąd m.in. single player w grze MMO – wyjaśniał Jorgen Talordsen.

Gdy król Conan rozmarzył się słuchając ścieżki dźwiękowej z gry, Barbarzyńca gdzieś uleciał.

Single player w grze MMO to dosyć nietypowe rozwiązanie, które wśród fanów gatunku wywołało niemałe emocje. Jak tłumaczy Godager, wszystko to po to, by m.in. w multiplayerze uniknąć niedoświadczonych graczy i przybliżyć historię tego mrocznego świata. Akcja gry wprowadza nas w czasy, gdy Conan zasiada na tronie Aquilonii i stara się przeciwstawić siłom czarodzieja Thoth-Amona. Samego króla Conana będziemy mieli szansę spotkać w Tarantii – stolicy Aquilonii.

Single player, złożony z 20 poziomów, rozpoczynamy jako niewolnik na stygijskiej galerze, która rozbija się, a my lądujemy w miejscu o nazwie Tortuga – najpodlejszym zakątku Hyborii, gdzie swój raj stworzyli sobie piraci, przemytnicy i wszelkiej maści szemrane towarzystwo. Póki co, gracz może wybrać swoją płeć oraz jedną spośród trzech ras – Cymeryjczyków, Stygian lub Aquilończyków. Na uwagę zasługuje potężny system kreacji postaci, który pozwala na daleko idącą modyfikację w wyglądzie, tym samym dając szanse, że drugiej takiej długo nie spotkamy.

Kreacja postaci gracza.

Wraz z dotarciem do piątego poziomu otrzymujemy możliwość wyboru jednego z czterech archetypów: Żołnierza (Guardian, Dark Templar, Conqueror) Złodzieja (Assassin, Ranger, Barbarian) Kapłana (Priest Mitra, Bear Shaman,Tempest of Set) lub Maga (Necromancer, Herald of Xotli, Demonologist).

Gdy na 19 poziomie pokonamy głównego bossa, zakończy się dla nas obowiązkowa część dla pojedynczego gracza, w której według Gaute Godager spędzimy od 15 do 20 godzin. I otworzy furtka do rozgrywki multiplayerowej.

Na 20 poziomie mamy możliwość wyboru jednej z podklas. Wraz z 40 poziomem, otworzy się możliwość wyboru jednej z dodatkowych profesji m.in. rzemieślnika, dowódcy, generała.

Profesja rzemieślnika (można wybrać tylko jedną: weaponsmithing, armorsmithing, alchemy, architecture, gemcutting) zapewnia nam możliwość zarabiania bez konieczności wypełniania questów lub uciekania się do przemocy. Zanim jednak nauczymy się rzemiosła, dzięki któremu gracz będzie w stanie wytwarzać dobra, których potrzebują inni, przejdziemy długą drogą pod okiem mentora. Doskonalenie w określonym rzemiośle nie obędzie się bez zbierania odpowiednich surowców. Rozwój profesji nie polega tu na produkcji dóbr i zbieraniu w nieskończoność określonych surowców, lecz jest ściśle związany z wypełnianiem questów zlecanych przez mentora.

W Polsce taka dekoracje nie przeszłaby.

Im surowiec trudniej dostępny, tym większa wartość przedmiotu z niego wykonanego. Warto poświęcić nieco czasu na poszukiwania, ponieważ pieniądze w Hyborii są równie ważne jak umiejętności na polu walki. Walutą są tu miedziaki, monety blaszane, srebrne i złote, przy czym sto monet srebrnych odpowiada jednej złotej monecie. Sprzedać przedmioty zalegające nam w inwentarzu możemy w dwójnasób. Albo jako przekupka na rynku nawołując „zbroje, zbroje, dobre, ładne, tanio sprzedam”, albo w wyznaczonych punktach sprzedaży.

Ile potrzeba czasu, aby osiągnąć prowadzoną postacią osiemdziesiąty poziom doświadczenia?

80 level, to co najmniej 250 godzin grania – odpowiada Gaute Godager.

Do momentu osiągnięcia 60 poziomu, postać powinna awansować co około 2-3 godziny gry. Po przekroczeniu 60 poziomu, na osiągnięcie każdego kolejnego potrzeba więcej czasu.

Jeśli ktoś nie jest fanem integracji z innymi graczami, może dojść do najwyższego poziomu doświadczenia grając samotnie.

W świecie Conana kobiety szybko sięgają po broń.

Oprócz trybu single player AoC wyróżnia system walk prowadzonych w czasie rzeczywistym tzw. real combat. Nie wystarczy kliknąć na przeciwnika i sącząc herbatę spokojnie czekać na rozstrzygniecie. W AoC będziemy musieli zdecydować o każdym ruchu naszej postaci – mądrze wybrać rodzaj ciosu i uderzyć w tę część ciała, której przeciwnik akurat nie osłania. Z pomocą w walce przyjdzie nam system rzucania czarów (spellweaving). To niezwykle efektowna czynność, w trakcie której wprowadzamy się w rodzaj transu, by łączyć słabsze zaklęcia, w potężniejszy czar. Jednak należy uważać, bo magia w AoC to siła, która potrafi obrócić się przeciwko graczowi. Źle wykonany combos może zabić i gracza, i jego towarzyszy.

Gaute Godager: Źli czarownicy przywołują demony, a potem coś idzie nie tak i demony obracają się przeciwko nim. Taką właśnie opcję zaimplementowaliśmy.

Gracz ma możliwość tworzenia szyku bojowego z NPC-ów jak też innych graczy, którzy uznają go za swojego lidera. Całkiem obiecująco zapowiada się sztuczna inteligencja, np. wilki będą polowały w stadzie na samotnych graczy, a w razie potrzeby, nim wróg nas zaatakuje, wezwie kompanów.

Walczyć będziemy mogli albo to stojąc na własnych nogach, albo na grzbiecie jednego z trzech wierzchowców – konia, nosorożca lub mamuta. Każdy z nich posiada wady i zalety. Koń to sportowy samochód w krainie Hyborii – szybki, ale wrażliwy na ciosy. Nosorożec niczym minivan dobrze radzi sobie z tratowaniem przeciwników, zaś mamut, choć powolny jest nieoceniony w taranowaniu fortyfikacji.

Przy zdobywaniu twierdz mamuty i nosorożce na pierwszej linii okazują się bardzo przydatne.

Gracze w tzw. Królestwie Granicznym będą mogli, w ramach gildii, budować własne twierdze. Jednak takich terenów nie będzie zbyt wiele, co jak łatwo się domyśleć, oznacza potyczki z innymi gildiami chętnymi do posiadania swojego lokum.

AoC ukaże się nie tylko na komputery osobiste, ale też konsole X360.

Kiedy zaczęliśmy pracę nad grą, wiedzieliśmy, że Age of Conan będzie tytułem na PC i konsolę. Zastanawialiśmy się, jak grają pecetowcy i konsolowcy, stąd taki a nie inny system walki w AoC. Jednak pecetowcy na pewno nie poczują, że dostają od nas grę konsolową – uspokajał Jorgen Tharaldsen.

Co najważniejsze, w grze możliwe będą potyczki pomiędzy platformami sprzętowymi. Posiadacze PS3 mogą czuć się zawiedzeni, że to nie na konsolę firmy Sony zdecydował się team Funcomu.

Kiedy zaczęliśmy pracę nad AoC, PS3 jeszcze nie wyszło, poza tym X360 jest z technicznego punktu widzenia bliższy PC – wyjaśnia Godager.

Walkę nierozstrzygniętą mieczami, można doprowadzić do końca z pomocą kości.

Zdecydowanie spośród tytułów fantasy, AoC wyróżnia poziom tzw. „dorosłych treści”.

Nie będzie tu różowych elfów, chociaż ja bardzo lubię elfy – wyjaśnia Erling Ellinsen, product manager Age of Conan.

Gra jest mroczna, bardzo brutalna, pełna erotyzmu, jednak nie została zakwalifikowana do kategorii wiekowej „tylko dla dorosłych”.

Nie chodziło o to, by wrzucić do gry jak najwięcej seksu i przemocy. To kwestia licencji. W grze nie będzie dosłownego seksu. (...) Jednak poziom dorosłych scen został dobrany tak, by uzyskać kategorię Mature. Niemcy nie zobaczą skracania wrogów o głowę, ale w innych częściach świata wszystko będzie wyglądało tak samo. (...) Oczywiście można wyłączyć „dorosłe sceny”.

Byli na imprezie i kuglarze.

Na uwagę zasługuje ścieżka dźwiękowa, którą będziecie mieli szansę usłyszeć przemierzając krainę Hyborii. Kompozytor, Knut Avenstroup Haugen, przyznaje, że inspiracji szukał w etnicznej muzyce z różnych zakątków świata.

Knut Avenstroup Haugen: Muzyczne inspiracje dla krainy Stygian odnalazłem w muzyce arabskiej, zaś podkład dla Cimmerii, to kompilacja muzyki norweskiej i celtyckiej. Próbowałem też dowiedzieć się jak najwięcej o muzyce antycznej.

O tym skromnym człowieku, Gaute Godager mówi: on jest większy, niż cała gra. Jesteśmy dumni ze ścieżki dźwiękowej.

Z perspektywy przedpremierowych wróżb, wydaje się, że ta produkcja ma szansę na uszczknięcie swojego kawałka tortu MMO. Popularna licencja w rękach doświadczonego teamu, mroczny świat stworzony z myślą o dojrzalszym graczu, ciekawy system walk, bardzo dobra ścieżka dźwiękowa. I ukłony dla działu promocji za udany zabieg marketingowy w postaci zainteresowaniem swoim tytułem mediów niebranżowych takich jak BBC.

Conan postanowił poszukać utraconego na skutek słuchania instrumentów smyczkowych barbarzyństwa. Nie każdy dotrwał do końca imprezy.

Jednak „pożyjemy, zobaczymy” jest tu bardzo a propos, bo żeby móc z czystym sumieniem wyrokować o grze z gatunku MMO, musi minąć trochę czasu. Trochę więcej, niż trochę mniej.

Patrycja „Soleil Noir” Rodzińska

PS. Podziękowania dla Janusza „Solnicy” Burdy za cenne uwagi.

PLUSY:

  • świetna ścieżka dźwiękowa;
  • mroczny świat;
  • tytuł tworzony z myślą o starszym graczu;
  • system kreacji postaci;
  • ciekawy tryb walki z wykorzystaniem wierzchowców.

MINUSY:

  • nowy tryb walki może być uciążliwy;
  • zonowanie.
Age of Conan: Hyborian Adventures

Age of Conan: Hyborian Adventures