Kamov Ka-52 Alligator – Apache po rosyjsku. 10 najbardziej niezwykłych śmigłowców w historii

- 10 najdziwniejszych i najbardziej wyjątkowych śmigłowców w historii
- Mil Mi-26 Halo – po prostu kolos
- Mil V-12 – kolos na glinianych wirnikach
- Kamov Ka-52 Alligator – Apache po rosyjsku
- Sikorsky S-72 – ten prawdziwy X-Wing
- Sikorsky CH-54 Tarhe – latający dźwig
- Kellet-Hughes XH-17 – Frankenstein przemysłu lotniczego
- Kamov Ka-56 Osa – helikopter radzieckiego Jamesa Bonda
- Boeing A160 Hummingbird – śmigłowiec Skynetu
- RAIDER X – przyszłość śmigłowców bojowych?
Kamov Ka-52 Alligator – Apache po rosyjsku

- Rok rozpoczęcia produkcji: 2008
- Czemu ten śmigłowiec jest niezwykły: bo ma dwa wirniki jedne nad drugim, członkowie załogi siedzą obok siebie, jak w samochodzie, a całość przenosi jeszcze więcej uzbrojenia niż AH-64 Apache
Rosyjski helikopter Ka-52 nie jest może szczególnie dziwną konstrukcją, ale na pewno wyjątkową w swoim rodzaju. To właśnie Alligator uchodzi bowiem za najbardziej niebezpieczny śmigłowiec szturmowy na świecie, zabierając ten tytuł o wiele bardziej znanemu bohaterowi wielu konfliktów, gier i filmów – amerykańskiemu AH-64 Apache. Zawdzięcza to aż sześciu pylonom do montowania uzbrojenia, na które zakłada się m.in. przeciwokrętowy pocisk Kh-35 o zasięgu 300 kilometrów – broń, która u konkurentów zwykle przenoszona jest przez samoloty wielozadaniowe.
Zwiększony udźwig możliwy jest dzięki charakterystycznemu dla śmigłowców firmy Kamov układowi dwóch przeciwbieżnych wirników nośnych na jednej osi, co pozwoliło także wyciszyć nieco hałas generowany podczas lotu. Dla obniżenia masy zastosowano też nietypowy dla maszyn szturmowych układ dwumiejscowej kabiny z fotelami obok siebie. To generalnie niebezpieczne rozwiązanie, bo w razie trafienia, obaj piloci narażeni są w równym stopniu, podobnie jak awionika. Alligatory zostały sprawdzone w boju w akcjach przeciw państwu islamskiemu w Syrii. Pomimo posiadania systemu wyrzucanych foteli, w trzech znanych katastrofach Ka-52 zginęło czterech członków załogi, a pozostała dwójka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. W żadnym wypadku nie skorzystano z możliwości katapultowania się.