Koniec samochodów spalinowych coraz bliżej, jest decyzja UE
Parlament Europejski przegłosował wprowadzenie zakazu sprzedaży i produkcji samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 r. Nowe prawo wywołało dyskusję wśród europosłów, gdyż oznacza duże zmiany dla kierowców.

Dyskusja tocząca się wokół globalnego ocieplenia przyczynia się do zmian w zakresie prawa i życia społeczeństwa. Jednym z takich wątków jest sprawa szkodliwości pojazdów spalinowych.
UE jest przeciwne pojazdom spalinowym
Parlament Europejski zadecydował o zakazie produkcji i sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi oraz diesla od 2035 r. Prawo wejdzie w życie w marcu tego roku i obejmie wszystkie 27 państw należących do Wspólnoty Europejskiej w ramach dążenia do jej celu stania się do 2050 r. rejonem gospodarki „neutralnej dla klimatu”, z zerową emisją gazów cieplarnianych. Natomiast u producentów motoryzacyjnych ustanowienie tego aktu ma pobudzić inwestycje w kierunku wytwarzania pojazdów bezemisyjnych i wyznaczyć im konkretne ramy czasowe.

Przepisy zakładają też ograniczenie do 2030 r. emisji dwutlenku węgla przez nowe samochody do poziomu 50% z aktualnie obowiązującego limitu 37,5%. Zaproponowano również kamienie milowe dla samochodów ciężarowych, autobusów dalekobieżnych i miejskich – te ostatnie od 2030 r. w ramach omawianych założeń mają stać się całkowicie bezemisyjne. Natomiast ogólny plan dla pojazdów ciężkich przewiduje redukcję emisji CO2 o 90% do 2040 r.
Zakaz aut spalinowych wywołał spór w UE
Nowe prawo wywołało dyskusję w Parlamencie Europejskim. 340 europosłów zagłosowało „za”, 279 było „przeciw”, a 21 wstrzymało się od głosu. Przeciwnicy stoją przy stanowisku, iż to rynek powinien samodzielnie decydować o tego typu sprawach. Przykładowo Jens Gieseke (Europejska Partia Ludowa) twierdził, że zarówno przemysł europejski, jak i wielu zwykłych kierowców nie jest gotowych na postanowione ograniczenia ze względów m.in. finansowych. Wskazał też na rosnące koszty energii, które mają zmniejszyć opłacalność aut elektrycznych. Decyzji sprzeciwia się również polski rząd, o czym poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Polska zawsze była przeciwna zakazowi rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 roku. Patrząc na rozwój stacji ładowania i elektromobilności w Europie, uważam, że ten termin jest nierealny – powiedziała w wywiadzie dla TVP Info.
Tymczasem Jan Huitema (Odnówmy Europę) ocenił, że koszty operacyjne aut elektrycznych są już teraz niższe względem ich spalinowych odpowiedników. Zaznacza, że należy dać konsumentom warunki do zakupu tych pojazdów. Zmiany prawne wymuszą rozwój w tym kierunku, a więc będzie dochodziło do stopniowego spadku cen samochodów bezemisyjnych i szybszego rozprzestrzeniania się ich na rynku wtórnym.
[…] motoryzacja przyjazna dla środowiska stanie się dostępna dla wszystkich – mówi Jan Huitema.

W kwestii ochrony środowiska wypowiedziała się z kolei Karima Delli, przewodnicząca Komisji Transportu i Turystyki, która wyraża nadzieję, iż do 2050 r. „na drogach nie będzie […] samochodów z silnikami benzynowymi i diesla”, a to ma oznaczać według niej „zwycięstwo dla naszej planety i populacji”. Europejska Agencja Środowiska szacuje, iż sektor transportu odpowiada za 1/4 całkowitej emisji CO2, a niektórzy producenci samochodów, jak np. Volkswagen, zdecydowali już o przestawieniu się na produkcję wyłącznie pojazdów elektrycznych jeszcze przed 2035 r.
Może Cię zainteresować:
- Samochód elektryczny potrzebuje alternatywy
- Elektryki i hybrydy nie sprawdzają się w chronieniu klimatu w USA
- Zakaz sprzedaży pojazdów spalinowych już niedługo w Kalifornii
Więcej:Stop Killing Games ma za sobą ważny krok. Złożono wniosek do Parlamentu Europejskiego
Komentarze czytelników
A.l.e.X Legend

wrócimy do czasów kiedy na osiedlu stały 2 samochody / w Polsce wrócą furmanki i jazda konna oraz rowery wszystko dla naszego zdrowia !
Demilisz Generał
Unia, gdyby była faktyczną unią, a nie dyktaturą trzech (teraz to dwóch) państw, miała olbrzymi potencjał na rywalizację z USA o pozycję numer 2 w gospodarce światowej (z Chinami raczej się wygrać nie da ze wzgledu choćby na różnice w populacji). Gdyby UE działała tak, jak działać powinna to teraz walili by w Putina sankcjami takimi, że truchło Stalina by zabolało i śmieli się w twarz groźbom zakręcenia gazu. Zamiast tego poszli w co raz większe absurdy i parcie na zostanie mesjaszem świata.
Oni myślą, ze firmy transportowe koszty przymusowego przejścia na elektryki to na kogo zrzucą?
Mr. JaQb Legend

Nie mam zamiaru ci tłumaczyć prostej analogii. Technologia może i starsza, ale czasy mamy inne - być może z naszym obecnym poziomem wiedzy jest bardziej przyszłościowa.
Alacer Konsul
No furmankami nie jeździmy. Zgadza się. Jeździmy samochodami spalinowymi. Bezsensowny argument.
A co do zasady technologia aut elektrycznych jest starsza niż spalinowych. Z Twojego toku rozumowania wynika ze powinniśmy już dawno przestać jeździć elektrykami i przesiąść się na nowsze auta spalinowe.