Zakaz sprzedaży pojazdów spalinowych już niedługo w Kalifornii
W Kalifornii stopniowo zakazuje się sprzedaży nowych pojazdów spalinowych - aut osobowych i lekkich samochodów ciężarowych. Celem jest walka z globalnym ociepleniem.

Źródło fot. powyżej: Unsplash | Alexander Popov.
Gubernator amerykańskiego stanu Kalifornia Gavin Newsom w 2020 r. poinstruował organ rządowy ds. „czystego powietrza”, aby przygotował prawo, które ma na celu walkę z globalnym ociepleniem. Winą za większość zanieczyszczenia powietrza obarczono sektor transportowy i polecono, aby do 2035 r. pojazdy spalinowe nie były już dostępne w sprzedaży.
Kalifornijska Rada ds. Zasobów Powietrza opracowała przepisy mające na celu walkę ze zmianami klimatycznymi i plany wyglądają następująco:
- do 2026 r. pojazdy elektryczne i napędzane wodorem mają stanowić 35% nowych modeli dostępnych w sprzedaży,
- do 2030 r. udział nowych pojazdów ekologicznych w sprzedaży ma wynosić 68%,
- do 2035 r. w sprzedaży mają się znajdować wyłącznie pojazdy bezemisyjne, przy czym dopuszczalność hybryd plug-in ma wynieść maksymalnie 20%.
Warto podkreślić, że pojawiające się ograniczenia mają dotyczyć producentów w zakresie sprzedaży nowych samochodów. Nie zakazują posiadania ich spalinowych odpowiedników; nadal będzie dopuszczone używanie pojazdów konwencjonalnych oraz handel nimi na rynku wtórnym.

Jako przedstawiciel producentów aut wypowiedział się prezes zarządu Alliance for Automotive Innovation (stowarzyszenia handlowego i lobbystycznego) Joel Bozzella, który ocenił wymagania Kalifornii jako trudne do spełnienia. Wymienił takie czynniki jak m.in. inflację, infrastrukturę czy dostawy surowców.
Natomiast grupy ekologiczne pozytywnie przyjęły tę informację. Część z nich chciałaby zrealizować finalny cel pięć lat wcześniej, czyli w 2030 r. Drogą Kalifornii postanowiły podążyć także i inne amerykańskie stany. Aktualnie na liście znajduje się co najmniej 15 regionów, jak np. Nowy Jork i Pensylwania.
Przedstawiciele Kalifornii twierdzą, że dzięki tym postanowieniom uda się polepszyć normy jakości powietrza. Skorzystać na zmianach mają m.in. Kalifornijczycy oraz służba zdrowia. Przewiduje się oszczędności u kierowców „elektryków” oraz poprawę warunków życia osób cierpiących na przewlekłe choroby, w tym mniejszą liczbę hospitalizacji.
W 2020 r. sprzedaż nowych aut elektrycznych w Kalifornii wyniosła 7,78%. Według raportu z maja br. udział samochodów zeroemisyjnych w handlu osiągnął wynik ponad 16%.
Nowe przepisy współgrają z celem całkowitego przejścia stanu Kalifornia na „czystą” energię do 2045 r.
Komentarze czytelników
mirko81 Legend

Powoli biorą sie u nas w dużych miastach za wiekowe auta.
Za 3 lata nie wjade do Krakowa.
Ciekawe jak będą traktowane tablice "zabytki".
Haszon Senator
A pamiętajmy, że samochody to nie tylko szkodliwe związki wydobywające się z rur wydechowych (wiele aut ma wycięty filtr i ciągnie się za nimi czarna chmura). To także pył z klocków hamulcowych i opon, który jest równie szkodliwy dla ludzi. Nie mówiąc już o wyciekających toksycznych płynach eksploatacyjnych, które parują i potem to wdychamy. Z niektórych aut olej tak ciekną, że kierowcy pewnie muszą dolewać go na każdych światłach. Widać to szczególnie wyraźnie podczas deszczu, kiedy to plamy na ulicy pojawiają się dosłownie co metr.
Ppaweł Senator

spokojnie, zrobią sobie kolejną Grette, obwołają eko gwiazd której trzeba słuchać i po problemie
zanonimizowany1281263 Konsul
to się dzieje, ja tam będę się cieszył jak rozpuszczony i toksyczny świat boomerów zamienia się w jakiś ład. największą satysfakcję mam z brzydkich typów w średnim wieku płaczących za starym porządkiem, którego nigdy nie byli faktycznymi beneficjentami, raczej ofiarami zakutymi w łańcuchach nędznych potrzeb i szkodliwych obyczajów, łapiący ochłapy ze stołu do którego ich nie zaproszono. to, co się będzie działo ze światem przez katastrofę klimatyczną z jednej strony będzie straszne ze względu na coraz gorsze warunki życia, a z drugiej śmieszne jak system zacznie dusić starych dziadków przyzwyczajonych do różnych benefitów i archaicznej "normalności" w ich rozumowaniu
Dan2510777 Konsul

Tylko, że pseudo unia to niemcy i francja głównie, reszta krajów to satelitki i kraje zbytu jak Polska