Zagrałem w Star Wars: Dark Forces Remaster, dokładnie tak zapamiętałem gry z czasów młodości

Odświeżona wersja gry sprzed trzech dekad jest niezłą propozycją zarówno dla fanów retro gamingu, jak i uniwersum Gwiezdnych Wojen. Grafika prezentuje się bardzo dobrze, jednak gra nie zatraciła swojego charakteru. To świetny przykład, jak daleką drogę przeszedł rynek gier.

gaming
Konrad "Eklerek" Sarzyński1 marca 2024
7

Pamiętacie gry z czasów młodości? Ładne, kolorowe i dające frajdę? Dziwnie płynne i z przyjemnym sterowaniem? Wspomnienia wygładzają wiele problemów, o czym boleśnie przekonujemy się, gdy siadamy do gry sprzed dwóch czy nawet trzech dekad. Nagle okazuje się, że sterowanie jest wyjątkowo niewygodne, grafika wybitnie szkaradna, a muzyka irytuje już po kilku minutach.

Star Wars: Dark Forces Remaster to właśnie taka gra z naszych wspomnień. Z jednej strony retro pod względem konstrukcji poziomów czy stylu rozgrywki, z drugiej jednak przyjemnie ulepszona. Tak, by można się nią było cieszyć na współczesnych sprzętach. Odnowiona wersja klasycznego Star Wars: Dark Forces z 1995 roku powinna zadowolić fanów gier retro, choć to zdecydowanie nie gra dla każdego.

Spoilery? Spokojnie, tu ich nie ma

W tekście zawarłem zdjęcia tylko z początkowych miejscówek lub oficjalnych materiałów marketingowych, nie wspominam też o żadnych kluczowych momentach czy zakończeniu.

Dobry remaster od zaprawionych w boju twórców

Gdy niemal trzy dekady temu na rynek trafił Star Wars: Dark Forces, było to uderzenie wymierzone w Dooma. Gra oferowała znacznie bardziej skomplikowane lokacje, możliwość poruszania bronią w górę i w dół oraz spójną warstwę fabularną, osadzoną w znanym i lubianym przez wielu uniwersum Gwiezdnych Wojen. Teraz możemy ponownie ruszyć do walki z Imperium w remasterze, który oferuje wyższą rozdzielczość i przyjemne sterowanie, nie tracąc przy tym ducha oryginału.

Tak wygląda oryginał.
Tak wygląda oryginał.

A tak wersja po remasterze

Za odświeżoną wersję Star Wars: Dark Forces odpowiada Nightdive Studios, zespół doświadczony w tego typu przedsięwzięciach, który stworzył wcześniej odnowione wersje takich klasyków jak chociażby Doom, Quake i Quake II.

No, koledzy, takie wylegiwanie się w godzinach pracy raczej premii wam nie przyniesie.

W chwili pisania tego tekstu, Star Wars: Dark Forces Remaster zebrał 87% pozytywnych opinii na Steamie, zatem można mówić o pozytywnym przyjęciu. O niszowości tego tytułu świadczy jednak liczba ocen – w ciągu pierwszych dni od premiery, która miała miejsce 28 lutego, zebrało się ich nieco poniżej 200. Remastery to jednak niszowy rynek, a ten tytuł plasuje się mniej więcej w połowie stawki, jeżeli chodzi o popularność gier od Nightdive Studios (co przeanalizował Adrian na Gry-Online.pl), z maksymalną liczbą 553 graczy jednocześnie.

Dostępność Star Wars: Dark Forces Remaster

Star Wars: Dark Forces Remaster dostępny jest właściwie na niemal każdej współczesnej platformie gamingowej.

Cutscenki zyskały nieco komiksowego charakteru.Źródło: Nightdive Studios

Do wyboru mamy wersję na PC (dobrze sobie radzi również na Steam Decku), a także wersje na Xbox Series X/S, PlayStation 5, Nintendo Switch oraz starsze Xbox One i PlayStation 4.

Wrażenia z rozgrywki

Jeżeli jesteście fanami Star Wars: Dark Forces albo przynajmniej nieźle bawiliście się ogrywając oryginał, ten remaster to właściwie pozycja obowiązkowa. Jest ładniej, steruje się przyjemniej, ale to nadal ten sam, klasyczny tytuł.

Pozostali gracze także mogą się dobrze bawić. Próg wejścia jest stosunkowo niski, więc nawet jeżeli do tej pory nie sięgaliśmy po tytuły retro, odnajdziemy się raczej bez większych problemów. Zwłaszcza, że sama koncepcja gatunku jest umiarkowanie wyrafinowana – ot, chodzimy i czyścimy kolejne poziomy z wrogów, korzystając z coraz to potężniejszego arsenału. Frajdy jest jednak z tego sporo.

Brudno, szaro i niezbyt ładnie. Wbrew pozorom to nie Bytom.

Testując grę na PC nie napotkałem żadnych problemów ze stabilnością czy błędami technicznymi. Wszystko bez trudu działało w rozdzielczości Full HD. Jedyny kłopot, jaki miałem w czasie zbierania materiałów do tego tekstu, to zrzuty ekranu. Wbudowane w Steama narzędzie działa poprawnie, jednak inne metody (np. systemowe zrzuty czy programy typu Greenshot) rejestrowały z reguły cały czas tę samą, statyczną klatkę z początku poziomu.

Oczywiście jakość grafiki wyraźnie odbiega od współczesnych tytułów, ale trudno też, żeby było inaczej. To po prostu odświeżona wersja klasyka sprzed niemal 30 lat. W tej roli jednak Star Wars: Dark Forces Remaster sprawdza się świetnie, bo nawet na 27-calowym ekranie całość prezentuje się po prostu dobrze.

Lepiej nie stawać twarzą w twarz ze szturmowcem, bo piksele będą dla nas bezlitosne.

To nie jest gra dla każdego, ale może przekonać do tytułów retro

Star Wars: Dark Forces Remaster zdecydowanie nie jest grą dla każdego. Od pierwszych chwil nie mamy cienia wątpliwości, że jest to tytuł retro – ze wszystkimi tego konsekwencjami. W praktyce wciąż znajdziemy tu mało precyzyjne sterowanie, czasem zbyt ciasne lokacje, w których niewiele widać i mechaniki, które nie są zbyt skomplikowane i na nikim obecnie nie robią już większego wrażenia.

Taki jest jednak urok remasterów – to nie jest nowa gra, ale odświeżony klasyk. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza jeśli nie mieliśmy wcześniej do czynienia z grami sprzed kilku dekad. Jednocześnie dzięki odświeżonej i łatwiejszej w odbiorze grafice, takie produkcje są dobrym wstępem do odkrywania klasycznych gier.

POWIĄZANE TEMATY: gaming

Konrad "Eklerek" Sarzyński

Konrad "Eklerek" Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Niedawno zrobił doktorat z rozwoju miast, pracuje też w wydawnictwie naukowym, w którym prowadzi kilka czasopism i dba o jakość publikowanych tam artykułów. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie pełni wieczorną i weekendową wartę w dziale Tech, a za dnia składa teksty publicystyczne. Jeżeli w recenzji jakiś obrazek ma zły podpis, to pewnie jego wina. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę.

YouTube nie chcę byś oglądał całego filmu, nowa funkcja przeniesie Cię do jego najlepszych momentów

YouTube nie chcę byś oglądał całego filmu, nowa funkcja przeniesie Cię do jego najlepszych momentów

Ataki hakerskie w ostatnich miesiącach zmusiły Microsoft do konkretnych działań. Oto inicjatywa „Secure Future Initiative”

Ataki hakerskie w ostatnich miesiącach zmusiły Microsoft do konkretnych działań. Oto inicjatywa „Secure Future Initiative”

Pierwszy na świecie laptop ze Snapdragonem X Elite ujawniony, pojawi się już w maju

Pierwszy na świecie laptop ze Snapdragonem X Elite ujawniony, pojawi się już w maju

Aktualizacja do Xiaomi HyperOS ląduje na niedrogim smartfonie z 2021 roku

Aktualizacja do Xiaomi HyperOS ląduje na niedrogim smartfonie z 2021 roku

Xiaomi 15 czyli nadchodzący flagowiec z HyperOS może zadebiutować w październiku

Xiaomi 15 czyli nadchodzący flagowiec z HyperOS może zadebiutować w październiku