Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 1 sierpnia 2016, 12:40

autor: Adrian Werner

Yo-kai Watch – największy rywal Pokemona zawita na rynek mobilny jako konwersja z 3DS-a

Studio Level 5 zapowiedziało, że na rynek mobilny zawita gra z serii Yo-Kai Watch. Najlepsze w tej wiadomości jest to, że nie będzie to żadna uproszczona produkcja poboczna. Zamiast tego dostaniemy ulepszoną konwersję pierwszej części, wydanej pierwotnie na konsolę przenośną Nintendo 3DS.

Jednym z największych objawień ostatnich lat na rynku japońskim okazała się seria Yo-kai Watch, która wzięła koncept marki Pokemon i dorzuciła do niego masę świeżych pomysłów, tworząc w sumie prawdziwy przebój. Do tej pory cykl w samym Kraju Kwitnącej Wiśni sprzedał się w ponad 10 mln egzemplarzy. Teraz autorzy, czyli ludzie ze studia Level-5, ujawnili mobilną odsłonę i co godne pochwały, nie jest to wcale żadna produkcja poboczna. Zamiast tego twórcy zamierzają dostarczyć ulepszoną konwersję pierwszej części.

Gra zmierza na urządzenia mobilne z systemami iOS i Android. Premiera w Japonii nastąpi zimą tego roku. Na razie nie wiemy, kiedy ukaże się wydanie anglojęzyczne. W porównaniu z pierwowzorem wydanym w 2011 roku na konsolę przenośną Nintendo 3DS, konwersja zaoferuje ładniejszą grafikę w wyższej rozdzielczości, dodatkowe mechanizmy rozgrywki oraz opcję sieciowych potyczek. Zmianie ulegnie też interfejs, ale co ciekawe, całość projektowana jest pod zabawę w orientacji pionowej, gdzie okno akcji zajmie górną połowę ekranu, a resztę wypełnią różne menu i mapy. Takie rozwiązanie zasymuluje wykorzystanie dwóch ekranów z wersji na 3DS. Na wypuszczonym pierwszym zwiastunie prezentuje się to bardzo atrakcyjnie.

Gra opowiada o przygodach chłopca, który wchodzi w posiadanie magicznego zegarka. Gadżet ten umożliwia dostrzeganie niewidocznych dla śmiertelników duchów (czyli tytułowych yo-kai). Część z nich jest złośliwa i próbuje zaszkodzić ludzkości. Trafiają się jednak również dobre duchy, które z chęcią przyłączą się do walki przeciwko swoim nikczemnym pobratymcom. Podstawowe założenia gry przypominają serię Pokemon. Dostajemy więc RPG-a, w którym eksplorujemy miasteczko w poszukiwaniu duchów, z którymi zaprzyjaźniamy się oferując im ich ulubione napoje i jedzenie. Gdy już je do siebie przekonamy dostajemy medale umożliwiające ich przywoływanie. Potem wykorzystujemy je w walce przeciwko innym yo-kai oraz rozwijamy ich umiejętności.

Yo-kai Watch nie jest jednak klonem Pokemona i ma sporo elementów odróżniających go od tej serii. Jednym z nich są same duchy. Nie są zmyślone, lecz pochodzą z japońskiego folkloru. Inaczej wyglądają także walki. Na raz możemy wystawić sześciu podopiecznych. Atakują oni samodzielnie, ale my musimy aktywować ręcznie techniki specjalne za pomocą specyficznego cyferblatu, co sprawia, że starcia mają postać zręcznościowej mini-gierki. Inne są także mechanizmy wyszukiwania duchów.

Wszystko to sprawiło, że Yo-kai Watch było na tyle podobne, że potrafiło przyciągnąć fanów Pokemona, a jednocześnie gracze ci szybko odkrywali, że gra jest na tyle odmienna, że warto przy niej pozostać na kolejne odsłony.

Oficjalna strona gry

Naszym zdaniem

Ucieszyła nas informacja o konwersji. Pokemon GO jest bardzo fajne, ale nie jest to alternatywa dla klasycznych odsłon serii. Na rynku mobilnym dostępnych jest kilka klonów (polecamy zapoznanie się z naszym artykułem im poświęconym), ale daleko im do jakości i poziomu rozbudowania pierwowzoru.

Yo-kai Watch jest inne. Gra może jak równy z równym konkurować z Pokemonem i nie brakuje fanów, którzy uważają, że to starcie wygrywa. Gracze mobilni wreszcie dostaną więc pierwszoligową produkcję z tej kategorii.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej