Helldivers 2 potrzebuje przemyślanej i dopracowanej opcji wykopywania graczy. Twórcy wiedzą, że system nie jest doskonały i wymaga modyfikacji.
Nawet bez trybu rywalizacji gracze potrafią sobie dopiec. Przekonują się o tym twórcy ze studia Arrowhead, którzy próbują uporać się z plagą „hostów” wykopujący sojuszników z rozgrywek w Helldivers 2 z byle powodu.
Johan Pilestedt nie przebierał w słowach, gdy komentował przykład takiego zachowania podany w serwisie X. Niemniej prezes Arrowhead Game Studios przyznał, że to problem trudny do rozwiązania.
Faktycznie, wyrzucanie innych graczy bez powodu potrafi być małą plagą w grach sieciowych. O ile problem z oszustami to kwestia „techniczna”, tj. do rozwiązania na poziomie oprogramowania (skutecznego wykrycia „pomocnych” aplikacji), o tyle trudno wymagać, by gra rozróżniła złośliwe „kopy” od tych uzasadnionych.
Najwyraźniej ten problem pojawił się także w Helldivers 2, podkopując siły Demokracji. Zespół Arrowhead Game Studios miał już pewne pomysły, ale Pilestedt poprosił też o wsparcie społeczności. W wątku w serwisie X fani podzielili się swoimi pomysłami, a deweloper zapewnił, że prześle te uwagi zespołowi do rozpatrzenia.
Propozycje na ograniczenie tego procederu, które przypadły do gustu szefowi studia, uwzględniały możliwość blokowania osób, które niedawno wyrzuciły gracza z gry, ale też filtry matchmakingu. Te pozwoliłyby wybrać, czy użytkownik szuka swobodnej rozgrywki dla zabawy, czy też poważnego, bardziej „hardkorowego” doświadczenia z weteranami niebawiącymi się w eksperymentowanie z ekwipunkiem lub strategiami.
Jak zaznacza Pilestedt, takie rozwiązanie jest o tyle atrakcyjne, że „rozwiązuje problem, zanim on zaistnieje”. Zapewne ani to, ani inne pomysły fanów (w tym kary dla osób zbyt często wyrzucających sojuszników z gry) nie wyeliminują problemu z niesprawiedliwymi „kopniakami”, ale przynajmniej ograniczyłyby jego skalę.
Oczywiście sama w sobie opcja „kickowania” jest absolutnie niezbędna. Jak w każdej grze, tak i w Helldivers 2 zdarzają się osoby, które z jakiegoś powodu są skłonne tracić własny czas, byle tylko zmarnować go innym graczom.
To dlatego większość internautów nie sugeruje usunięcia opcji wyrzucania przez samego „hosta” i zastąpienia jej systemem głosowania. Ten ostatni jest o tyle złym pomysłem, że „trolle” czasem wciągają do „zabawy” swoich znajomych, co przy czteroosobowych zespołach w praktyce uniemożliwiłoby wyrzucenie złośliwych graczy.
Sporo dyskusji wzbudziła historia jednego z użytkowników serwisu Reddit w wątku o wiele mówiący tytule: „Just Kicked A Guy At Extraction And I Will Do It Again”, czyli, w wolnym tłumaczeniu, „Właśnie wykopałem gracza w trakcie wycofywania z planety i zrobię to jeszcze raz”.
Wpis HelldiverLotu wywołał żywą dyskusję, przy czym część jej uczestników dzieliła się własnymi doświadczeniami. Niektórzy użytkownicy przytaczali podobne historie lub przykład na przeciwny proceder: „hostów” wyrzucających graczy bez uzasadnienia. Na przykład za nieużycie „strategii” (Stratagem)… w trakcie burzy jonowej, która blokuje tego typu wsparcie. Nie mówiąc o osobach, które zostały „wykopane” od razu przy dołączeniu do misji.
Te i inne historie potwierdzają, że system „kicków” wymaga poprawek, ale też musi pozostać w grze. Studio Arrowhead ma więc kolejny twardy orzech do zgryzienia, po nowych problemach z serwerami (co raczej nie dziwi; via Discord / SteamDB) i oraz zamieszaniu wokół zmian balansu w Helldivers 2.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
2

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).