Turtle Beach Rematch kusi holograficznym Mario i działa ze Switchem 2. Bateria trzyma 40 godzin, ale brak tu wibracji i efektu Halla. Czy piękny design rekompensuje „budżetowe” przyciski? Sprawdzamy ten gadżet dla kolekcjonerów.
Turtle Beach w swoim portfolio ma nie tylko myszki, specjalistyczne pady czy słuchawki, ale także wyspecjalizowane kontrolery skierowane do fanów konsol Nintendo. Testowany Turtle Beach Rematch to technicznie ten sam produkt co dawny PDP Rematch. Zmieniło się tylko logo właściciela i opakowanie. W ramach odświeżenia zaproponowano aż cztery różne warianty związane z kultowymi markami Nintendo. Każdy z nich wyróżnia się przede wszystkim wyglądem, ale ten bezprzewodowy pad oferuje także znacznie więcej niż można by się po nim spodziewać.
Więcej technicznych aspektów znajdziecie na stronie producenta. W Polsce pad jest dostępny w cenie 349,99 złotych, a na oficjalnej stronie dostaniecie go za 59,99 Euro.
Największą zaletą wydania Mario Bricks Rematch jest na pewno jego nietypowy design. Holograficzny Mario to niezła nutka nostalgii, wygląda świetnie i jest odporny na ścieranie. Nie jest to wyłącznie tania naklejka, a konkretny element całej konstrukcji. Grafika ładnie mieni się pod różnymi kątami, ale nie ukrywam, że na początku nieco mnie rozpraszała. Z czasem jednak zdążyłem się do tego przyzwyczaić.
W konstrukcji rozmieszczenie przycisków jest nieco inne niż w oficjalnym padzie (lub tym, do którego ktoś jest przyzwyczajony), co może wymagać chwili adaptacji. Same klawisze są także mniej przyjemne w dotyku niż cała konstrukcja – ogólnie wyglądają jak wykonane z taniego plastiku. Ich responsywność jest całkiem niezła, ale równocześnie czuć w nich budżetowość.
Z kolei gałki analogowe znacząco różnią się od przycisków względem wykonania – tutaj pod palcami czuć konkret. Działają także bezproblemowo, ale mają wadę – nie wykorzystują efektu Halla.

Całość prezentuje się świetnie i jest to idealny dodatek dla kolekcjonerów.Źródło: Fotografia własna.
Co prawda Rematch został zaprojektowany z myślą o pierwszym „pstryczku”, ale bezproblemowo działa także z Nintendo Switch 2. Jedynym mankamentem jego budowy jest brak przycisku C, który uruchamia GameChat w najnowszej konsoli Nintendo. Skrót jest co prawda dostępny z menu głównego, ale zaskakuje, że pad zadebiutował jakiś czas po premierze NS 2. Do tego dochodzi także brak wibracji, jeśli zależy wam na tego typu dodatkowych opcjach oraz brak gniazda słuchawkowego 3,5 mm.
Wyprofilowanie pada jest świetne i dobrze leży w dłoni. Jego wielkość uznaję za odpowiednią, dorównującą standardowym padom do Xboxa. Rematch bezproblemowo połączył się z jedną i drugą konsolą, nie sprawiając większych problemów w tym aspekcie. Pomimo narzekań na jakość przycisków, nie sprawiały mi one żadnych kłopotów, czy to z powrotem do pozycji wyjściowej, czy czasem reakcji. Podobnie gałki analogowe, które wychwytują moje ruchy w klarowny sposób, a ich powierzchnia zapewnia odpowiednią przyczepność dla palców.
Widać jednak, że Rematch jest przeznaczony dla początkujących graczy, więc nie dziwi obecność dwóch dodatkowych przycisków tylnych. Są one odpowiednich rozmiarów i ulokowane w taki sposób, aby aktywować je bezproblemowo i komfortowo. To bardzo przydatne i praktyczne rozwiązanie. Ogromną zaletą jest natomiast wytrzymała bateria, która działa nieprzerwanie przez 40 godzin grania. To sprawia, że rzadko musimy sięgać po ładowarkę, a gdy już to robimy, kontroler ładuje się bardzo szybko.
W trakcie testowania tego sprzętu nie znalazłem elementów, do których mógłbym się przyczepić (nie licząc pewnych technologicznych braków, o których wspominałem). Wszystko tutaj po prostu działa, a żywotność sprzętu pod względem wytrzymałości także jest zadowalająca – nic tutaj nie skrzypi przy ściskaniu konstrukcji.
Pad Turtle Beach Rematch to ciekawa propozycja skierowana w dużej mierze do kolekcjonerów. Owszem, sprawdza się jako standardowy pad do Nintendo Switch, ale nie jest to najbardziej zaawansowany kontroler przeznaczony zarówno dla starszego, jak i nowszego „pstryczka”. Brak wibracji może być wadą, ale cała konstrukcja nadrabia to wytrzymałością oraz jakością wykonania.
Produkt do testów dostarczył producent
Więcej:PS5 dostało lepsze chłodzenie; najnowsza wersja konsoli ma system z PlayStation 5 Pro

Autor: Mateusz Zelek
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.