Najprawdopodobniej wyciekła data debiutu dodatku The Burning Crusade Classic do klasycznej wersji World of Warcraft. Jak donoszą gracze, w aplikacji Battle.net można było na chwilę zobaczyć komunikat sugerujący, że oficjalnie pojawi się on 1 czerwca bieżącego roku.
World of Warcraft Classic ma już blisko rok. Ów specjalny wariant kultowego MMORPG-a, w założeniu mający przypominać jego stan z pierwszych lat istnienia, okazał się sporym sukcesem. Nic zatem dziwnego, że firma Blizzard zdecydowała się rozwijać ten projekt. Już od jakiegoś czasu trwają beta-testy zapowiedzianego podczas tegorocznej imprezy BlizzCon The Burning Crusade Classic, który umożliwi graczom powrót do czasów premiery pierwszego dużego dodatku do World of Warcraft. Lecz kiedy będzie miał on swoją oficjalną premierę? Niewykluczone, że 1 czerwca bieżącego roku.
Data ta miała pojawić się w komunikacie, który przez pewien czas można było zobaczyć w aplikacji Battle.net. Choć najwyraźniej przedstawiciele firmy Blizzard szybko zdali sobie sprawę z pomyłki i informacja po chwili została usunięta, czujni gracze zdążyli ją uwiecznić na screenach. Możecie je obejrzeć poniżej.



Firma Blizzard jak na razie w żaden sposób nie skomentowała tych rewelacji. Termin ten nie jest zatem pewny. Jak zauważają osoby prowadzące serwis Wowhead, nie można nawet w 100% stwierdzić, czy komunikat, który pojawił się na platformie Battle.net, odnosi się do premiery samego dodatku, czy też tzw. pre-patcha mającego przygotować grunt pod debiut rozszerzenia. Miejmy nadzieję, że wszystko stanie się jasne w najbliższych dniach.
Przypominamy, że World of Warcraft, zarówno w wersji „normalnej”, jak i klasycznej, jest dostępny wyłącznie na PC. The Burning Crusade Classic zostanie udostępnione za darmo wszystkim opłacającym abonament tej pierwszej.
14

Autor: Miłosz Szubert
Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.