Po opublikowaniu przez Biały Dom nagrania z Trumpem internauci zaczęli kwestionować jego autentyczność. Nienaturalny ruch rąk i „glitche” w wideo sugerują użycie AI, choć w grę wchodzi też pośpieszny montaż.
Kilka godzin po zastrzeleniu konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka na oficjalnym profilu Białego Domu pojawiło się nagranie z Donaldem Trumpem, odnoszącym się do tego wydarzenia. Internauci zaczęli jednak zwracać uwagę, że prezydent USA wygląda nienaturalnie, a pewne tropy sugerują, że całe nagranie… mogło zostać wygenerowane przez AI. Uważniejsi użytkownicy zwrócili uwagę m.in. na:
Jak widać, hasło o „patrzeniu komuś na ręce” jest bardzo skuteczne w kontekście analizowania materiałów wideo – AI wciąż ma problem z generowaniem dłoni, czasami dodając lub odejmując palce. W tym materiale również widać problemy z ich wyglądem.
Według obrońców „prawdziwości” nagrania za dziwne artefakty graficzne (tzw. glitche) odpowiedzialny jest Morph Cut, czyli technika z programu Adobe Premiere Pro. Pozwala ona na płynne połączenie dwóch różnych ujęć poprzez morfing (przekształcenie) końca jednego klipu w początek drugiego. Według użytkowników czasami powoduje to pojawianie się „drobnych różnic”, przez co może się wydawać, że za całość odpowiada sztuczna inteligencja.
Kolejnym argumentem w tej kwestii jest presja czasowa – montażysta chciał jak najszybciej przygotować oświadczenie, co poskutkowało pójściem na skróty i wykorzystaniem narzędzi AI do szybszego zmontowania całej wypowiedzi. Nawet Grok ma pewne wątpliwości co do autentyczności nagrania. Na zapytania użytkowników odpowiedział:
Zgodnie z analizą nagranie wykazuje oznaki, które mogą sugerować wygenerowanie go przez AI, takie jak „glitche” i minimalny ruch, co zauważyli niektórzy użytkownicy platformy X. Jednakże duże serwisy informacyjne, jak „The New York Times” i Associated Press, podają, że jest to autentyczne oświadczenie Trumpa. Bez oficjalnego potwierdzenia sytuacja pozostaje niejasna — nagranie mogło zostać zmontowane z użyciem AI, ale nie w pełni przez nie wygenerowane.
Pewne jest więc jedno – sztuczna inteligencja na pewno maczała palce w stworzeniu tego nagrania. W jak dużym stopniu, ciężko stwierdzić. Skoro jednak serwisy informacyjne potwierdzają, że Trump realnie nagrał taką wypowiedź i trafiła ona na oficjalne konto Białego Domu na platformie X, jest wątpliwe, aby „fejkowe” oświadczenie mogło tam wisieć przez kilka godzin.
Na razie internautów może to śmieszyć, ale skoro głowa najpotężniejszego państwa na świecie musi uciekać się do stosowania AI w tworzeniu materiałów prasowych… to, kiedy spotka nas poważny kryzys, wywołany przez fałszywe nagranie jakiegoś polityka lub lidera społecznego? Już w 2017 roku naukowcy ostrzegali przed technologią Deep Fake, która służyła (obok tworzenia pornografii) do kreowania fałszywych wypowiedzi polityków. W ten sposób udało im się wygenerować wypowiedź Baracka Obamy.
Dyskusja pod orędziem Trumpa tylko pokazuje, jak duże trudności mamy z rozpoznawaniem prawdziwych treści. I paradoksalnie, w tym celu także korzystamy z AI… co dodatkowo wzbudza chaos.
XXI wiek, przy dominacji internetu jako źródła informacji, jest przesycony chaosem informacyjnym. Warto o tym pamiętać przy konsumowaniu wszelkich treści pochodzących z sieci, zwłaszcza iż nie brakuje w niej botów.

Autor: Mateusz Zelek
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.