Enad Global 7 formalnie jeszcze nie anulowało IGI Origins. Jeśli jednak nie znajdzie się studio zdolne przejąć prawa do tytułu i go dokończyć, to może zostać ostatecznie skasowany – tak przynajmniej uważa reżyser gry, który został od niej odsunięty.
Przyszłość I.G.I. Origins jest coraz bardziej krucha. Rich Barham, reżyser tej strzelanki, przekazał portalowi eXputer, że po zamknięciu studia AntiMatter Games próbował odkupić wspomnianą markę razem z kodem źródłowym od firmy Enad Global 7, do której należą prawa, ale jego oferta została odrzucona przez szwedzki holding.
Zaznaczmy, że I.G.I. Origins zostało zapowiedziane ponad cztery lata temu. Przez ten czas gra znalazła się na względnie zaawansowanym etapie produkcji (o czym świadczy choćby powyższy gameplay), zatem nic dziwnego, że EG7 waha się przed jej oficjalnym skasowaniem.
Miejmy nadzieję, że jeśli szwedzki holding ma jakieś plany wobec tego projektu, to nie każe fanom długo czekać na informacje. W przeciwnym razie powinien odsprzedać prawa jakiemuś studiu pełnemu entuzjastów takich jak Rich Barham, który był gotowy zapłacić za markę z własnej kieszeni.
Warto wspomnieć na koniec, że I.G.I. Origins ma być prequelem historii opowiedzianej w poprzednich odsłonach serii – Project I.G.I. oraz I.G.I. 2: Covert Strike.
Więcej:Kultowe Return to Castle Wolfenstein z nową mapą survivalową dzięki RealRTCW 5.3
13

Autor: Maciej Gaffke
W GRYOnline.pl zajmuje się głównie newsowaniem. Ukończył filologię polską (I stopień) oraz krajoznawstwo i turystykę historyczną (II stopień) na Uniwersytecie Gdańskim, co wiążę się z jego innymi, „pozagrowymi” zainteresowaniami – historią, książkami, podróżami. Jeśli zaś chodzi o same gry wideo – kiedyś wielbiciel FPS-ów, teraz nawrócony na przygodowe gry akcji. Poza tym interesuje się też bijatykami (szczególnie Mortal Kombat), RPG-ami oraz wszystkimi tytułami nastawionymi na pojedynczego gracza. Od czasu do czasu lubi również pograć w tenisa, siatkówkę czy piłkę nożną. Dumny mieszkaniec Pomorza i Pucka.