„Tworzymy absurdalnie dobrą grę”. Deweloperzy wyjaśniają, dlaczego No Rest for the Wicked nie jest kolejnym klonem Diablo, a platformą na lata
Thomas Mahler odniósł się do zarzutów twierdzących, że No Rest for the Wicked przeżywa kryzys tożsamości. Przyznał, że Moon Studios mierzy bardzo wysoko.

Niektórzy gracze uważają, że najnowsze dzieło Moon Studios – No Rest for the Wicked – mierzy się z kryzysem tożsamości. Zarzucają twórcom, że ci nie wiedzą, w jakim dokładnie kierunku chcą rozwijać produkcję i dodają do niej elementy z różnych gatunków. Do tych opinii odniósł się prezes studia, Thomas Mahler.
NRftW będzie platformą na lata
Myślę, że wielu graczy po prostu chce otrzymać wersję czegoś, co już wcześniej poznali. Jak zamawianie ulubionego dania albo oglądanie serialu, który widziało się już milion razy. Ale jako projektant, częścią mojej pracy jest przekraczanie granic – to właśnie dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy!
Twórca zamieścił w serwisie X długi wpis, w którym przybliżył swoją wizję na NRftW. Zaznaczył, że Moon Studios mierzy naprawdę wysoko i nie ma zamiaru stworzyć po prostu kolejnego klona Diablo. Dla Mahlera NRftW ma być platformą działającą przez lata. W jej sercu znajdzie się oczywiście doświadczenie ARPG / fabularne, które samo w sobie powinno być lepsze, niż w przypadku innych gier z gatunku.
Cały czas jednak budowane są komponenty i systemy, które pozwolą osiągnąć coś więcej i przesuną granicę. Mahler jako przykład podał The Crucible, który jego zdaniem może być „jednym z najlepszych doświadczeń typu rogue-lite”. Obecnie twórcy pracują nad trybem podobnym do Vampire Survivors i spodziewają się, że będzie on jednym z najlepszy w swoim gatunku.
Z podobną myślą Mahler przeprowadził niedawno eksperyment polegający na uruchomieniu NRftW w trybie trzecioosobowym. Efekty możecie zobaczyć w serwisie X. Działania studia deweloper porównał do premiery pierwszego iPhone’a.
Kiedy pierwszy iPhone pojawił się na rynku, był o wiele lepszy od innych urządzeń, bo oferował najlepsze doświadczenia w tak wielu aspektach – i właśnie do tego dążę. Spędziliśmy lata na budowie tej podstawy i nie ma powodu, by teraz z niej nie korzystać i nie rzucać wyzwania status quo. Oczywiście iPhone przede wszystkim musiał być świetnym telefonem – ale to, co sprawiło, że był niesamowicie fajny, to fakt, że był też świetny w tylu innych rzeczach!
Najtrudniejszą część, czyli stworzenie solidnego fundamentu, Moon Studios ma już za sobą. Teraz zespół skupia się na dopracowywaniu gry poprzez wykorzystanie systemów, które przygotowali. Celem końcowym jest sprawienie, by gracze byli zadowoleni z produktu.
I to właśnie sprawia, że każdego ranka jestem podekscytowany. Nie tylko dlatego, że tworzymy absurdalnie dobrą grę, ale też przez potencjał tego, gdzie możemy być z Wicked za 3, 6, 9 czy 12 miesięcy!
No Rest for the Wicked dostępne jest we wczesnym dostępie wyłącznie na PC. Do 26 czerwca gra znajduje się na 30% promocji na Steamie, gdzie można nabyć ją za 111,40 zł.