Twórcy Wiedźmina 3 przyłożyli się nawet do elementu, na który nikt nie zwrócił uwagi. Gra jest zaskakująco realistyczna
Diabeł tkwi nie tylko na końcu mapy, ale także w szczegółach. Youtuber przeanalizował świat Dzikiego Gonu i doszedł do ciekawych wniosków.

Pomimo upływu pełnej dekady i doczekaniu się jubileuszowej kompletnej edycji, Wiedźmin 3 wciąż jest uznawany za jedną z najlepszych gier RPG, jakie kiedykolwiek powstały. Przekłada się na to chociażby szczegółowa kreacja świata – gracze wpadali na nowe ciekawostki oraz misje nawet po wielu latach od premiery, skąd utarło się przekonanie, że Dziki Gon cały czas zaskakuje.
Dlatego nikogo nie zdziwi stwierdzenie, że CD Projekt RED włożyło ogrom pracy w kreację świata Kontynentu takim, jaki w „trójce” widzimy. Popularny ostatnimi czasy youtuber zwrócił nawet uwagę na… pływ rzek.
Realistyczna rzeka Pontar
Jako youtuber, Any Austin wybił się w ostatnim czasie dzięki swojemu realistycznemu podejściu do gier komputerowych. W swoich materiałach poruszył między innymi kwestię gospodarki w Fallout: New Vegas czy przepisy ruchu drogowego w GTA 5. Tym razem przyszła pora na Wiedźmina 3 oraz podejście twórców do płynącej przez Velen rzeki Pontar.
Wszystko zaczęło się od niewinnego spostrzeżenia, kiedy to Austin zwrócił uwagę na brak pływu rzeki w veleńskiej części Pontaru, w przeciwieństwie do północnej partii. Szybko się okazało, że nieopodal Oxenfurtu doszło niedawno do powodzi, co jednak nasunęło kolejne pytanie: dlaczego wybudowano osadę w miejscu stanowiącym zagrożenie?
Odpowiedź tkwi w całokształcie mapy Kontynentu. W Dzikim Gonie zaprezentowano nam zaledwie ułamek większego świata, który mógł wpłynąć na zaistniałe w Velen warunki. Podczas jednego z dialogów Czerwony Baron wprost określa ten fragment Pontaru jako deltę, choć zdaniem Austina mamy tu prędzej do czynienia z zatopionym estuarium.
Najprościej rzecz ujmując, estuarium jest ujściem rzeki poszerzonym na skutek działania morskich pływów. Wzrost poziomu oceanu, do którego wpływa Pontar mógł spowodować zalanie delty oraz zwolnienie pływu rzeki – i tak się składa, że wiedźmińska rzeka spełnia wszystkie postawione przez Austina kryteria. Na mapie dostrzeżemy odbiegające od normy masy i kształty, zniszczone połączeniem słonej i słodkiej wody drzewa oraz bagna uformowane przez ciągłe zalewanie. Wszystko wygląda tak, jakby twórcy naprawdę dobrze to przemyśleli.
Żeby jeszcze bardziej potwierdzić swoją teorię, youtuber cofnął się także do czasów Wiedźmina 2, którego fabuła toczyła się przecież nad różnymi częściami Pontaru – z pomocą free camu. W tej części świata rzeka prezentuje się znacznie zdrowiej, co widzimy chociażby po bagnie we Flotsam, którego fauny nie zabiła mieszanka różnych wód. Nielogiczna wydaje się jedynie partia przy obozie wojskowym, ale błędy zdarzają się każdemu.
Jaki jest tutaj wniosek? Austin wierzy, że CD Projekt RED zdecydowanie przyłożyło się do kreacji Pontaru przez obydwie części – „jedynki” nie wspominamy wyłącznie ze względu na miejsce akcji. Twórcy najwyraźniej dokonali realnego researchu, by sprawdzić jak funkcjonuje hydrologia na terenie, który przedstawili w Dzikim Gonie. Oczywiście wciąż istnieje szansa, że taki pływ rzek jest skutkiem przypadku, niemniej musicie przyznać – ta teoria ma ręce i nogi.

Wiedźmin 3: Dziki Gon
The Witcher 3: Wild Hunt
Data wydania: 19 maja 2015
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic