Premiera 2. sezonu Fallouta coraz bliżej, więc jeden specjalista sprawdził jak w ogóle radzi sobie gospodarka New Vegas w RPG-u Obsidiana
Czy New Vegas byłoby dobrym miejscem do życia? Youtuber analizuje poziom bezrobocia w głównej lokacji gry Obsidiana.

W zeszłym tygodniu do sieci nareszcie trafiła oficjalna zapowiedź drugiego sezonu amazonowego Fallouta, która potwierdziła trwające od miesięcy spekulacje: serial zabierze nas do New Vegas, ku uciesze miłośników tej konkretnej części. Prawdopodobnie nie zabraknie długo wyczekiwanych easter eggów i nawiązań do fabuły gier, dlatego zdecydowanie jest na co czekać.
Niemniej do grudnia jeszcze daleko, a gracze muszą sobie jakoś wypełnić ten czas. Z tej okazji youtuber sprawdził, jak ma się wskaźnik bezrobocia właśnie w New Vegas.
Czy w New Vegas można godnie zarobić?
Jako twórca kontentu, Any Austin jest znany ze swoich filmików, w których podchodzi wyjątkowo poważnie do światów wykreowanych przez twórców gier. Analiza pozornie nic nieznaczących lokacji w Cyberpunku 2077 czy porównanie znaków drogowych z GTA 5 do prawdziwego kodeksu ruchu – nie ma nic, czego by się nie podjął.
Jego najnowszy materiał skupia się na Fallout: New Vegas, a dokładniej: na obecnym poziomie bezrobocia. Na potrzeby filmu Austin przyjrzał się bliżej NPC-om w samym centrum New Vegas oraz na przedmieściach Freeside, z pominięciem mniejszych osad w okolicy. Jakie wnioski wyniósł z tych badań?
Przede wszystkim warto wspomnieć, że New Vegas to miasto w około 55 procentach złożone z turystów. Do tej statystyki wliczają się postacie oznaczone jako „podróżnik” czy „hazardzista” – Austin postanowił traktować te plakietki jako cel pobytu, aniżeli archetyp NPC-a. Co najciekawsze, wynik procentowy przedstawia się dokładnie tak samo w prawdziwym Las Vegas. Przypadek? Prawdopodobnie tak.
W całym centrum znajduje się sześć miejsc zdatnych do pracy: magazyn, hotel oraz cztery kasyna, z czego jedno stoi puste. O ile w pierwszych dwóch lokacjach znajdziemy pojedyncze osoby, tak w pozostałych trzech kasynach nie brakuje rąk do pracy. Ochroniarze, barmani, tancerki, krupierzy – do wyboru, do koloru.
Austin porównał nawet ze sobą liczbę pracowników we wszystkich kasynach, zauważając że klub Gomorrah posiada największy poziom zatrudnienia (w tym aż 16 osób odpowiedzialnych za samą rozrywkę).

Sytuacja wygląda nie najgorzej także na przedmieściach. W samym Freeside znajdują się pracownicy pomniejszego kasyna, medycy oraz członkowie gangu The Kings, który odpowiedzialny jest za zapewnianie ochrony i pilnowanie zasobów wody. Jak zauważa Austin, w New Vegas nie znajdziemy lekarzy – to by oznaczało, że w przypadku problemów zdrowotnych konieczna będzie wycieczka do „gorszej” dzielnicy.
Niezależnie od tych domniemań, zarówno New Vegas, jak i Freeside mają zerowy wskaźnik bezrobocia. Każdy NPC, którego Austin uznał za mieszkańca posiada źródło zatrudnienia, dlatego nie możemy tu mówić o problemach z ciągłym rozsyłaniem CV.
Czy to czyni New Vegas dobrym miastem do osiedlenia się? Absolutnie nie. Austin zwraca uwagę na szereg innych problemów, z którymi mierzą się obywatele miasta dobrej zabawy. Brak dostępu do jedzenia i wody, kryzys bezdomności, brudne ulice oraz ciągła obecność policyjnych robotów – ciężko mówić tu o bezpiecznych warunkach mieszkalnych, nawet jeśli praca puka do nas drzwiami i oknami.
Austin przygotował swoją analizę na podstawie badań, które w czasach wielkiego kryzysu pomogły ustabilizować rynek pracy w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec materiału youtuber zadał widzom pytanie: jakiego rodzaju ankieta społecznościowa mogłaby skutecznie poprawić warunki życia w New Vegas?
- Różności
- Seria Fallout