Deweloperzy odpowiedzialni za dwie znakomite gry platformowe, Limbo i Inside, nawiązują współpracę z Epic Games, aby wspólnymi siłami wyprodukować nieco ambitniejszy, jeżeli chodzi o rozmiary, tytuł.
Duńskie Playdead, niezależny producent i wydawca gier wideo, poszukuje deweloperów, którzy pomogliby mu przy nowym projekcie. Na podstawie zamieszczonych na stronie firmy ogłoszeń o pracę jesteśmy w stanie stwierdzić, jak będzie, mniej więcej, wyglądać jego najnowsza produkcja i wychodzi na to, że nie jest to kolejna platformówka pokroju Limbo i Inside.
Twórcy określają swój nadchodzący tytuł jako trzecioosobową grę przygodową z otwartym światem. Odważny ruch, zważywszy na to, że rezygnacja z liniowości przez małe studio zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem poniesienia porażki. Dzieło zostanie utrzymane w konwencji science fiction.
Wychodzi jednak na to, że duńscy deweloperzy poszerzają swoje horyzonty, jeżeli chodzi o nawiązywanie poważnych współprac z kolegami z branży. Ich niezatytułowany projekt zostanie wydany przez Epic Games, a także skorzysta z wyprodukowanego przez nie silnika – Unreal Engine. Można się było tego spodziewać, biorąc pod uwagę, że Inside, jakiś czas temu, rozdawano w EGS za darmo w ramach świątecznej promocji.
Na ten moment nie znamy nawet przewidywanej daty premiery dzieła, wiadomo jedynie, że ukaże się ono na paru różnych platformach, a więc na myśl od razu przychodzą PC i konsole nowej generacji – PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Playdead dba także zwykle o to, aby jego gry pojawiały się na Nintendo Switch.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
39

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.