Gliniane gry wracają do łask. Przy najnowszej produkcji tego typu autorzy zużyli 50 kg tego surowca.
Lubimy nietypowe produkcje, a do takich zdecydowanie należy wydana kilka dni temu na Steamie gra Hlina autorstwa studia Omnia Ludus. Grafikę projektu opracowano bowiem, lepiąc poszczególne elementy z gliny i w sumie wykorzystano do tego 50 kilogramów tego surowca.
Hlina to przygodówka przenosząca nas do wykonanego z gliny miasteczka, w którym życie staje się z każdym dniem coraz trudniejsze za sprawą działań lokalnej fabryki. My wcielamy się w młodego mężczyznę, który musi zaopiekować się matką, po tym jak ta straciła pracę. W trakcie przygody będziemy musieli zarówno rozwiązywać problemy życia codziennego, jak i zmierzyć się z mrocznymi tajemnicami mieściny.
Studio Omnia Ludus składa się z raptem trzech deweloperów, którzy spędzili przy tej grze 2,5 roku. Grafika w Hlina jest w pełni trójwymiarowa. Autorzy osiągnęli to wpierw lepiąc z gliny wszystkie postacie i lokacje, a następnie uzyskując z nich modele 3D poprzez skanowanie za pomocą techniki fotogrametrii.
Ta metoda robi się ostatnio coraz bardziej popularna wśród deweloperów, bo pozwala uzyskać wygląd ręcznie tworzonej grafiki, przy zachowaniu swobody, jaką oferują modele 3D.
W 2024 roku tą techniką posłużyli się twórcy Harold Halibut, w przypadku której skanowane były postacie i lokacje wykonane z drewna, metalu, gumy i innych materiałów. Z kolei w tym roku podobną „glinianą produkcją” okazała się przygodówka The Midnight Walk.
Przed fotogrametrią twórcy zmuszeni byli tworzyć z sprite’y z glinianych obiektów, czego najsłynniejszym przykładem jest kultowe The Neverhood z 1996 roku, co wymagało jednak znacznie więcej pracy od deweloperów. Wystarczy wspomnieć, że przy produkcji tej gry wykorzystano aż 3,5 tony gliny.
Steam
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.