Tom Cruise ponoć chciał, by aktorzy mogli promować swoje filmy w trakcie strajku
Tom Cruise okazał się być jedną z największych gwiazd, jakie pojawiły się na spotkaniach oraz negocjacjach pomiędzy producentami i studiami a aktorami. Cruise miał kilka sugestii odnośnie prowadzonych rozmów, a także strajku, który wisiał w powietrzu.

Od początku maja w Hollywood strajkują scenarzyści, a na początku lipca do tej grupy dołączyli aktorzy. To oznacza całkowity paraliż w branży, ponieważ aktorzy nie mogą w żaden sposób angażować się w proces produkcyjny filmów i seriali. Dotyczy to także reklamowania, co może zmniejszać zasięgi nowych premier (via The Hollywood Reporter).
To zmartwiło Toma Cruise’a, który podobno miał starać się przekonać związek aktorów, żeby pozwolono na promowanie widowisk. Argumentami miał być kruchy stan, w jakim aktualnie znajdują się kina i sam przemysł po pandemii, a także to, iż promowanie produkcji jest ważne również dla aktorów. Źródło, które podzieliło się tymi informacjami, miało powiedzieć, że zachowanie aktora wydawało się nie być właściwe.
To jednak nie jedyna rzecz, którą Cruise postanowił przedyskutować. W trakcie negocjacji starał się przekonać producentów i wytwórnie, żeby wysłuchały aktorów. Tom Cruise nalegał też, żeby studia poparły oczekiwania kaskaderów. To dotyczyło głównie wykorzystywania sztucznej inteligencji przy ich występach i odpowiednich wynagrodzeń.
Jak wiemy, z tych negocjacji nic nie wyszło i aktorzy ostatecznie rozpoczęli swój strajk. To oznacza, że wszystkie filmy i seriale znajdują się w limbo produkcyjnym i nie da się przewidzieć, kiedy z niego wyjdą. Dotyczy to wielu różnych projektów, między innymi Deadpoola 3. W owym widowisku do kina komiksowego powraca Hugh Jackman jako Wolverine, ale wygląda na to, iż szybko nie zobaczymy jego występu.