Powrót Painkillera okazał się mocno rozczarowujący. Jednym z tego powodów jest absurdalnie słabo zrealizowany tryb singleplayer.
Zeszłotygodniowa premiera gry Painkiller, czyli reboota popularnej przed laty polskiej serii pierwszoosobowych strzelanek, nie okazała się udana. Gra wykręca relatywnie niskie wyniki aktywności na Steamie (wczorajszy rekord to raptem 194 graczy bawiących się równocześnie) i zbiera słabe opinie od graczy (we wspomnianym serwisie ma tylko 57% pozytywnych recenzji).
Jednym z powodów słabego przyjęcia jest kooperacyjny charakter produkcji. Do tej pory cykl koncentrował się na dostarczaniu rozgrywki głównie w trybie singleplayer i porzucenie tego wyraźnie nie spodobało się graczom. Produkcja niby oferuje tryb solo, ale jest on zrobiony mocno „na odwal”. Najlepiej pokazuje to odkrycie naszego redakcyjnego kolegi Pawła „Froziego” Woźniaka, który jest autorem recenzji dla naszego serwisu GamePressure.com:
W nowym Painkillerze nie da się zatrzymać gry. Nigdy. I przekonałem się o tym w najbardziej irytujący sposób. Będąc w połowie misji, chciałem odejść od komputera, żeby zjeść kolację. Postawiłem postać w bezpiecznym rogu, zakładając, że boty zajmą się ewentualnymi niedobitkami. Kiedy wróciłem po kilkunastu minutach, na ekranie powitał mnie komunikat, że zostałem wyrzucony z serwera z powodu braku aktywności. Powtórzę – wyrzucony z mojej własnej „jednoosobowej” sesji kampanii, bo śmiałem nie dotykać przez chwilę klawiatury. To jest poziom absurdu, który demaskuje całą tę grę – to nie jest kampania z opcjonalnym co-opem, ale wydmuszka, która traktuje gracza solo jak problem, a nie jak docelowego odbiorcę.
W dodatkowych próbach Frozi potwierdził, że błąd GE-17 może wystąpić nawet po 5 minutach bezczynności.
Wynika z tego, że tryb singleplayer w nowym Painkillerze to prostu co-op, tyle że z botami zamiast innych graczy. Twórcy nawet nie zadbali o opcję zapauzowania rozgrywki i zachowali typowe dla multiplayera zasady wyrzucające z rozgrywki przy braku aktywności, pomimo że nie ma to żadnego sensu podczas samotnej zabawy.
Painkiller zadebiutował równocześnie na PC oraz konsolach Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation 5. Gra oferuje lokalizację kinową, czyli z polskimi napisami. Na Steamie kosztuje 129,99 zł, natomiast na konsolach 169 zł.
Więcej:Przeoczenie czy celowe działanie twórców Cyberpunka 2077? Mały detal rozpalił dyskusję wśród fanów
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.