Pecetowi gracze czekający na remake The Last of Us mogą zacząć odliczać dni. Co prawda dokładnej daty premiery na PC jeszcze nie ma, ale według słów jednego z deweloperów nasza cierpliwość nie zostanie wystawiona na próbę.
Wydane w 2013 roku The Last of Us już niebawem – 2 września – zawita w odświeżonej (po raz drugi) wersji na konsole PS5. Oczekiwaniu na premierę towarzyszą rozmaite materiały, np. porównania graficzne oryginału z remakiem.
Gracze pecetowi również powoli mogą szykować się do poznania historii Ellie i Joela, ponieważ data premiery wersji na PC, choć jeszcze nieogłoszona, może nadejść szybciej, niż sądzimy.
Świadczą o tym słowa jednego z członków studia Naughty Dog pracujących nad TLoU: Part I – Jonathana Benainousa – który na Twitterze odpowiedział na pytanie gracza dotyczące premiery na PC.
Według dewelopera The Last of Us: Part I miałoby pojawić się na komputerach „bardzo krótko” po premierze gry na PlayStation 5.
Bardzo prawdopodobne jest więc to, że gracze pecetowi będą mogli zanurzyć się w postapokaliptyczny świat wraz z posiadaczami konsoli Sony już niebawem – może nawet przed końcem bieżącego roku.
Inną sprawą jest to, czy remake TLoU okaże się wystarczająco dobry. Zeszłotygodniowe przecieki fragmentów rozgrywki okazały się rozczarowujące dla części graczy i wszystkich wątpliwości nie rozwiał nawet oficjalny pokaz gameplayu, opublikowany w odpowiedzi na zarzuty o brak znaczących zmian względem oryginału.
O tym, jak faktycznie wypada The Last of Us: Part I, gracze na PS5 przekonają się już 2 września.
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
39

Autor: Michał Ciężadlik
Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.