Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 20 listopada 2011, 13:07

autor: Adrian Werner

Testujemy The Elder Scrolls V: Skyrim na notebooku ASUS G74SX

Przetestowaliśmy grę The Elder Scrolls V: Skyrim na mocniejszym z naszych notebooków, czyli na ASUS'ie G74SX.

The Elder Scrolls V: Skyrim to jedna z najwyżej ocenianych gier roku i prawdziwa uczta dla fanów gatunku RPG. Sprawdziliśmy jak z grą poradził sobie mocniejszy z naszych notebooków.

Marka The Elder Scrolls to prawdziwa potęga wśród gier roleplaying i jeden z najstarszych wciąż wydawanych cykli tego gatunku. Każda kolejna odsłona przebijała popularnością swoich poprzedników i Skyrim nie jest wyjątkiem. W ciągu pierwszych 48 godzin najnowszą produkcję studia Bethesda Softworks (na wszystkich trzech platformach docelowych) zakupiło ponad 3,5 mln osób. Obecnie każdego dnia na Steam więcej osób gra w Skyrim niż w Call of Duty: Modern Warfare 3, Counter-Strike i Team Fortress 2 razem wzięte.

Sukces najnowszego The Elder Scrolls nie jest przypadkiem. To po prostu diabelnie dobra gra. Grafika nie oferuje co prawda żadnych rewolucji i daleko jej do poziomu Wiedźmina 2, ale i tak prezentuje się wybornie. Mroźne krainy północy zapewniają znacznie ciekawsze wizualnie lokacje niż zielone pola znane z Oblivion. Widać, że autorzy włożyli ogrom pracy w opracowanie świata. Jest on po prostu ogromny i po brzegi wypełniony ciekawymi miejscami oraz postaciami. Gra oferuje wręcz niedorzecznie dużą ilość zadań pobocznych i potrafi zapewnić zabawę na grubo ponad setkę godzin. Tutaj po prostu cały czas jest co robić. Poprawiono też sztuczną inteligencję oraz system walki – wymaga on teraz większej uwagi gracza, a zwycięstwa dają autentyczną satysfakcję. Ponadto, cały wirtualny świat żyje własnym życiem. Postacie niezależne chadzają własnymi ścieżkami, pomiędzy miastami spotykamy podróżnych, no i są jeszcze smoki. Te łuskowate stworzenia losowo atakują wybrane lokacje, a każde starcie z nimi jest prawdziwym widowiskiem. Wszystko to w sumie składa się na świetnego cRPG-a, który bez problemu podbije serca większości miłośników cRPG-ów.

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: dwurdzeniowy  2 GHz
    Pamięć RAM: 2 GB 
    Karta grafiki: z 512 MB pamięci

ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
    Procesor: Quad Core
   Pamięć RAM:  4 GB
    Karta grafiki: z 1024 MB (GeForce GTX 260 lub lepsza)

Wymagania są spore, ale nie ma tu niczego, czego nie oferowałby nasz notebook.

.

Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768

Zacząłem od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366 x 768. Notebook nie miał żadnych problemów z udźwignięciem gry na takim poziomie detali. Całość chodziła bardzo płynnie i silnik zawsze wyświetlał co najmniej 36 klatek na sekundę, a najczęściej znacznie więcej.

.

Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080

Zadowolony z wyników w rozdzielczości 1366 x 768 spróbowałem następnie ustawień wysokich w 1920 x 1080. Spadek wydajności był znaczny, ale nie przeszkadzało to w zabawie. Przez większość czasu gra dawała mi sporo ponad 30 klatek na sekundę. Od czasu do czasu (zwłaszcza podczas starć z dużymi grupami wrogów) silnik spadał poniżej tego poziomu, ale nieznacznie. Nigdy nie zszedł poniżej 28 FPS-ów, a przy takiej prędkości dało się bez najmniejszych problemów grać.

.

Podsumowanie

The Elder Scrolls V: Skyrim nie jest niestety najlepiej zoptymalizowanym tytułem. Gra jest ładna, ale nie na tyle, aby wymagać aż tak mocnego sprzętu. Mimo to ASUS G7SX dał sobie z nią radę bez większych problemów i był w stanie spokojnie uciągnąć ustawienia wysokie, niezależnie od wybranej rozdzielczości. Na plus twórcom trzeba zaliczyć bogate menu opcji graficznych. Możemy nawet manipulować zasięgiem wyświetlania poszczególnych elementów wirtualnego świata. Tym samym przy odrobinie zaparcia da się metodą prób i błędów znaleźć idealne ustawienia do naszej konfiguracji.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej