Pozory mylą, o czym w bolesny spoób przekonało się wielu graczy Fallout New Vegas. Twórca moba, który zaszedł im za skórę tylko na to liczył.
Ewa Ichniowska
Przyzwyczajenia w grach mogą słono kosztować – zwłaszcza, gdy trafimy na twórcę, który postanowi wykorzystać je przeciwko nam. Na tym założeniu opierał się koncept Cazadorów, insektów, które prześladują graczy Fallouta w ich koszmarach. Dyrektor projektu i główny designer gry uważał je za swoje najlepsze dzieło.
Zwłaszcza, kiedy podróżujesz po postapokaliptycznym świecie, zniszczonym przez wojnę nuklearną. Tam zwykłe prawa nie obowiązują; insekt wcale nie musi być łatwym łupem, a przeciwnicy napotkami na początku rozgrywki mogą dać w kość. Okazuje się też, że NPC miewają dla bohatera wartościowe rady.

Niepozorne Cazadory gracz może napotkać bardzo wcześnie, bo tuż po otwierającej grę sekwencji w miasteczku Goodsprings. NPC informują, że do następnej lokalizacji prowadzą dwie drogi: długa, ale bezpieczna, i krótka, ale pełna zagrożeń. Wielu zignorowało ich ostrzeżenie, myśląc, że to na pewno przesada – w końcu to dopiero początek gry. Dokładnie tak, jak przewidzieli twórcy.
Napotkali na swojej drodze potwory niezwykle wytrzymałe, uderzające mocno i unikające ciosów z zadziwiającą prędkością. Nawet ci, którym udało się pokonać Cazadory nie byli bezpieczni, gdyż ataki owadów zatruwały postać, a większość graczy nie miało dostępu do antidotum.
Joshua “Josh” Sawyer, który stworzył potwora wiedział, że tak to się skończy. Choć ostrzegał fanów, że Cazadory są niebezpieczne, widział po ich reakcjach na forach, że nie wzieli go na poważnie. „No cóż, kondolencje dla tych, którzy zginęli” dodał, komentując sytuację po latach. Nie wydawał się zbytnio przejęty.

W odpowiedziach na pytanie jednego z fanów Sawyer przyznał, że bardziej na upodobnieniu Cazadorów do prawdziwych os poprzez ich nieregularne ruchy zależało mu na uczynieniu ich trudniejszymi do trafienia i straszniejszymi.
Ostrzegł też przed zbliżaniem się do prawdziwych nasteczników tarantulowaych, a zwłaszcza terytorialnych samców. Te niebezpieczne drapieżne owady, których ukąszenie jest uważane za drugie najboleśniejsze na świecie były inspiracją dla Cazadorów. „Jeśli w ogóle trzeba wam to mówić” dodał twórca. Wiedząc jak skończyło się dodanie tych bestii do gry, trudno mu się dziwić, że wolał dmuchać na zimne.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
6