Poznaj Sennheiser Momentum 4 Special Edition, słuchawki o wysokiej jakości dźwięku, długim czasie pracy na baterii i komfortowej konstrukcji. Sprawdź, dlaczego mogą być idealnym wyborem dla wymagających użytkowników.
Zrozumiałem, że potrzebuję nowych słuchawek w dość absurdalnym momencie, bo stojąc w autobusie między dwoma rozmowami telefonicznymi, trzema dzwonkami powiadomień i jednym dziecięcym „mamo, a on mnie szturchnął!”. Włączyłem muzykę, żeby uciec, a moje wysłużone słuchawki jedynie zasugerowały dźwięk, zamiast go faktycznie odtworzyć. I wtedy pomyślałem: koniec z półśrodkami. Muszę znaleźć sprzęt, który poradzi sobie nawet w takich warunkach, oferując sensowne ANC. Dlatego wybór padł na Sennheiser Momentum 4 Special Edition.
Najpierw przyciągnęły mnie samym wyglądem. Nie krzyczały neonowymi kolorami, ale miały w sobie coś z elegancji starej szkoły. Kiedy trzymałem je po raz pierwszy, poczułem ten subtelny ciężar dobrze wykonanego sprzętu. Materiał był gładki, opaska elastyczna, a całość tak ergonomiczna, że zaczynałem podejrzewać, iż moje uszy właśnie znalazły stały adres.
Potem przyszedł moment prawdy, czyli odpalenie ulubionego utworu. I tutaj stało się coś nieoczekiwanego: nie od razu mnie „powaliły”. Zamiast tego stopniowo odkrywałem szczegóły, które wcześniej ginęły w tłumie. Chór, który nagle pojawia się w tle mojego ulubionego utworu. Bas, który przestaje być dudnieniem, a staje się rytmem. Wysokie tony, które nie kłują w uszy. Momentum 4 Special Edition nie próbowały mnie olśnić – one zwyczajnie uczyły mnie słuchać na nowo!
Największe zaskoczenie przyszło później, gdy zorientowałem się, że minął cały dzień pracy, powrót do domu, wieczorny spacer, a one wciąż działają bez mrugnięcia diodą. Trzymały się dzielnie i może właśnie dlatego spośród wszystkich urządzeń, jakie przewijają się przez codzienność, te słuchawki sprawiają wrażenie najmniej wymienialnych. Dzięki nim zrozumiałem, czym jest sprzęt z wyższej półki.
Słuchawki Sennheiser kupisz na Amazonie
Najbardziej lubię w nich to, że wreszcie mogę słuchać muzyki w taki sposób, w jaki naprawdę chcę. Nigdy nie uważałem się za audiofila, a teraz zwyczajnie doceniłem jakość odtwarzania. Nie zmienia to jednak faktu, że Sennheiser Momentum 4 Special Edition to sprzęt premium, który normalnie kosztuje ponad tysiąc złotych. Dlatego warto dorwać je w dobrej promocji, takiej jak np. ta na Amazonie. W ramach Black Friday słuchawki dostępne są za niecałe 800 złotych. I uważam, że kupując je, zdecydowanie nie przepłacisz.
Sennheiser Momentum 4 Special Edition zbiera na Amazonie sporo pochlebnych opinii. Słuchawki cieszą się sporą popularnością, a wśród komentarzy można znaleźć takie wpisy:
Zaznaczam, że nie jestem audiofilem, lecz dla mnie te słuchawki grają bardzo dobrze. Bardzo lubię słuchać przez nie muzyki oraz audiobooków. Zrobiłem sobie prezent, z którego jestem megazadowolony.
razor
Bardzo dobre brzmienie! Jestem pozytywnie zaskoczony jakością dźwięku. Nie potrzeba korekcji, liniowo jest idealnie!
Bartosz L.
Świetne brzmienie, dobre ANC i dużo ciekawszy wygląd niż czarnych. Brzmieniowo dla mnie znacznie bardziej interesujące niż Bowers czy Sony. Aktualizacja firmware rozwiązuje problem zrywania połączenia.
Klient Amazon
Mają średnią ocen 4,3/5 z ponad 2 tysięcy opinii na Amazonie!
Warto także rzucić okiem na inne ciekawe promocje znalezione przez naszą redakcję:
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Autor: Patryk Manelski
Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!