Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 16 września 2020, 18:35

autor: Michał Kułakowski

Szef Take-Two tłumaczy powody wzrostu cen gier i broni swojego stanowiska

Prezes Take-Two Interactice, Strauss Zelnick, broni zażarcie w wywiadzie wyższych cen gier na konsole nowej generacji. Nie powinno to dziwić, bowiem jego firma jako pierwsza zaczęła badać grunt, sprzedając droższą edycję NBA 2K21, z dostępem do wersji na PlayStation 5 i Xboksa Series X po premierze obu systemów.

Szef Take-Two tłumaczy powody wzrostu cen gier i broni swojego stanowiska - ilustracja #1

Nie jest tajemnicą, że nadchodząca nowa generacja konsol jest potencjalną wymówką dla wielu największych producentów, którzy chcą zarobić jeszcze więcej na swoich grach, DLC oraz innych usługach związanych z debiutującymi platformami. Na szczęście na razie tylko niewielu wydawców postanowiło dodatkowo zarobić na nowych konsolach, sprzedając np. aktualizacje gier do next-genowych wersji. Wiele jednak mówi się o stałym wzroście cen tytułów na nowe platformy. W wywiadzie z Protocol, podwyżek broni Strauss Zelnick, prezes spółki Take-Two Interactive, do której należą 2K Games oraz Rockstar. Wzbudziła ona ostatnio kontrowersje po zmianie ceny next-genowej wersji NBA 2K21.

Zelnick wykorzystuje ograne argumenty, wspominając o kosztach produkcji, które według niego wzrosły w przeciągu ostatnich kilkunastu lat o 200-300 procent. Dalej podkreśla, że w tym czasie ceny poszczególnych tytułów nie uległy żadnym zmianom, zapominając oczywiście o coraz agresywniejszej monetyzacji, droższych z roku na rok DLC oraz mikrotransakcjach, które są wszechobecne zwłaszcza w tytułach sportowych wydawcy. Dodaje również z pełną powagą, że pod względem zawartości wydawane przez Take-Two gry oferują teraz znacznie więcej swoim odbiorcom niż ponad dekadę temu, a więc skok cen powinien być w tym wypadku zrozumiały.

Oczywiście musimy przy tym pamiętać, że sprawa podwyżek w dużej mierze dotyczy tylko Ameryki Północnej, w której cena 60 dolarów za grę utrzymuje się nieprzerwanie od czasów debiutu Xboksa 360 w 2005 roku. Jest ona swoistą nieprzekraczalną barierą psychologiczną. Branża stara się jednak od lat obchodzić ją na różne sposoby.

W Europie lub Japonii koszty zakupu poszczególnych tytułów potrafią być mocno zróżnicowane. Warto zaznaczyć, że po premierze PlayStation 4 sugerowane ceny detaliczne większości produkcji z segmentu AAA wzrosły na Starym Kontynencie o co najmniej kilkanaście procent. Bez względu na sytuację za oceanem, podwyżki zapewne powtórzą się także i tym razem, choć nie powinny być one tak drastyczne. Za NBA 2K21 w przedsprzedaży na Xboksa Series X i PlayStation 5 zapłacimy np. o 10 złotych więcej.

Szef Take-Two tłumaczy powody wzrostu cen gier i broni swojego stanowiska - ilustracja #2

Prezes Take-Two stwierdził również, że wiąże ogromne nadzieje z rozwojem platform streamingowych, takich jak xCloud i Google Stadia, oraz modelem biznesowym opartym na grach jako usługach, który reprezentuje GTA Online, przynoszące co roku krociowe zyski firmie. Ogromny sukces GTA V przekonał go również do tego, że jego spółka ma szansę stać się największym gigantem rozrywkowym na Ziemi, przyćmiewając największych graczy w Hollywood.

Wiem, że brzmi to dość nieprawdopodobnie, ale głównym celem Take-Two nie jest maksymalizacja zysków. Na szczęście pod tym względem nie mamy na co narzekać. Naszą ambicją jest dostarczenie najlepszej rozrywki na świecie. Mamy misję, by być najbardziej innowacyjną i kreatywną firmą – nie tylko wśród innych producentów gier, ale także w całej branży rozrywkowej jako takiej.

Ambicje te wynikają zapewne z faktu, że przed objęciem stanowiska prezesa Take-Two Zelnick kierował muzycznym gigantem BMG Entertainment, studiem filmowym 20th Century Fox oraz telewizyjnym oddziałem Columbia Pictures.

  1. Take-Two – strona oficjalna