Szef Netflixa uważa, że AI pozwoli tworzyć „lepsze, nie tylko tańsze filmy”. Jako przykład podaje tegoroczny hit sci-fi
Ted Sarandos jest przekonany, że generatywna sztuczna inteligencja umożliwi filmowcom tworzenie lepszych filmów i seriali. Wyjaśnił dlaczego.

Pomimo sprzeciwu artystów wykorzystanie sztucznej inteligencji w przemyśle filmowym i rozrywkowym staje się coraz częstsze. Dzięki niej powstało Here z Tomem Hanksem, a David Fincher poprawił w Siedem błąd, który drażnił go od dekad. Gdyby nie nowa technologia umożliwiająca tańsze tworzenie seriali, widzowie nie obejrzeliby chociażby Domu Dawida. Tymczasem szef Netflixa pokłada w AI jeszcze większe nadzieje.
Ted Sarandos jest przekonany (vide The Hollywood Reporter), że generatywna sztuczna inteligencja nie tylko pozwoli tworzyć tańsze, ale i lepsze filmy oraz seriale. Dlaczego? CEO Netflixa zwrócił uwagę na możliwości, jakie dają twórcom narzędzia oparte na AI, jeśli chodzi np. o planowanie ujęć, wizualizację, efekty czy skrócenie czasu pracy.
Pozostajemy przekonani, że AI oferuje niesamowite możliwości, jeśli chodzi o pomoc filmowcom w tworzeniu lepszych, nie tylko tańszych filmów i seriali.
Jako przykład świetnej produkcji Netflixa, która nie mogłaby powstać bez sztucznej inteligencji, Ted Sarandos wskazał wysoko ocenianego Eternautę. Artyści pracujący nad tym tytułem użyli generatywnej AI, aby pokazać zawalający się budynek w Buenos Aires.
Scena powstała dziesięciokrotnie szybciej, niż gdyby tworzono ją tradycyjnymi metodami. Szef Netflixa twierdzi, że artyści byli – podobnie jak widzowie – zachwyceni efektem.
Jak to się ma do obaw twórców, że AI zabierze im pracę? Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Ted Sarandos stwierdził (vide CBR), że to nie sztuczna inteligencja stanowi zagrożenie, a osoba, która dobrze korzysta z AI.
Jak zapatrujecie się na wykorzystanie sztucznej inteligencji w tworzeniu filmów i seriali?