Valve nie zapomina o rozwoju Steam Decka, ale chce także powrotu Steam Controllera oraz Steam Machine. Niekoniecznie własnej produkcji.
Steam Deck to niemal na pewno wielki sukces, ale twórcy nie zamierzają się przesadnie przechwalać osiągnięciami swojego przenośnego urządzenia. Niemniej w wywiadzie dla serwisu The Verge pracownicy Valve potwierdzili, że firma rozważa stworzenie nowej wersji Steam Decka, a także następcę Steam Controllera.
Dziennikarz Sean Hollister nie planował większego wywiadu, kiedy skontaktował się z Valve. Ot, chciał dowiedzieć się co nieco na temat planów firmy. Jednakże projektanci Lawrence Yang oraz Pierre-Loup Griffais okazali się bardzo wylewni i zdradzili mnóstwo informacji.
Część z nich dotyczy rozwoju Steam Decka, który od premiery otrzymał prawie sto aktualizacji oprogramowania. Valve stale dopracowuje rozmaite funkcje urządzenia, przez co SD nie będzie miał „stabilnej wersji” na podobieństwo konsol.
Nie oznacza to, że sprzęt będzie sprawiał problemy użytkownikom. Po prostu twórcy chcą rozwijać Steam Decka tak długo, jak gracze będą z niego korzystać. Niemniej Valve nieco wyhamowało z dodawaniem nowości po doświadczeniach z – jak to ujęto – „wstydliwymi błędami” w dotychczasowych stabilnych wersjach firmware’u.
Valve wzięło się też za usunięcie problemów sprzętowych jeszcze w obecnym modelu, na przykład ułatwienie wymiany baterii, której dosłowne przyklejenie sprawiło, że obecnie wyjęcie jej jest ryzykowne.
Od dawna wiemy, że Valve myśli o opracowaniu nowych wersji swojego „wielogeneracyjnego” urządzenia. Jednakże twórcy nie są pewni, czy nowy Steam Deck będzie wersją „Pro”, tj. bardziej wydajną od pierwowzoru.
Podobnie jak Nintendo – które również miało rozważać wydanie tzw. „Switcha Pro” – Valve uważa, że posiadanie jednej specyfikacji urządzenia ma zalety tak dla graczy, jak i producentów, m.in. zapewnia dostęp do identycznego katalogu gier. Dlatego Griffais twierdzi, że mocniejszy Steam Deck będzie do rozważenia dopiero wtedy, gdy potężniejsze podzespoły przełożą się na „znaczne korzyści” (na przykład duży skok wydajności).
Niemniej nowe wydanie urządzenia może trafić na rynek. Zmiana układów graficznego, procesora itp. raczej nie wchodzi w grę, ale projektanci zgodnie stwierdzili, że kolejny Steam Deck mógłby zaoferować lepszy ekran i baterię działającą dłużej niż w obecnym modelu.

W wywiadzie wspomniano też o dwóch urządzeniach, które miały mniej szczęścia od Steam Decka. Steam Machine / Box i Steam Controller nie odniosły większego sukcesu, ale nie znaczy to, że nie zobaczymy ich następców – tyle że może je stworzyć zewnętrzna firma.
Yang zapewnił, że Valve chce powrotu obu tych projektów, ale firma nie upiera się przy samodzielnym ich zaprojektowaniu. W przypadku „Boxa” firma pracuje nad udostępnieniem systemu SteamOS 3 producentom pecetów i ma nadzieję, że to oni zrealizują ideę „miniaturowego PC przy telewizorze”.
Być może dlatego Valve nie widzi rywali Steam Decka w przenośnych pecetach z układem Radeon 6800u pokroju chińskiego GPD WIN 4. Dla Valve producenci tych urządzeń to potencjalni partnerzy, a nie konkurencja (zwłaszcza że, choć bardziej wydajne, są one też mniej energooszczędne).
Oczywiście może się okazać, że nikt nie wykaże się inicjatywą. Zapewne dlatego Valve samo „eksperymentuje” z obiema koncepcjami
Może Cię zainteresować:
Więcej:Proste pytanie wywołuje ogromną dyskusję: co stanie się z naszymi grami, jeśli Steam zbankrutuje?
17

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).