Firma przez lata oszukiwała, że używa AI do tworzenia aplikacji. Tak naprawdę za sztuczną inteligencję odpowiadało kilkuset inżynierów z Indii.
Bańka sztucznej inteligencji jest pompowana tak intensywnie, że swojej okazji szukają różne firmy. Jednej z nich udało się nawet zyskać fundusze od Microsoftu, żeby rozwijać AI tworzące gotowe aplikacje. Dopiero teraz na jaw wyszło, że cały projekt nie istniał, a programowaniem zajmowało się kilkuset inżynierów w Indiach. Kontrowersja wybuchła tak mocno, że rykoszetem oberwała firma o podobnej nazwie (vide Dexterto).
Afera wyszła na światło dzienne w maju i pod koniec miesiąca opisał ją portal Binance. Firma Builder.ai powstała w 2016 roku w Londynie i zrobiło się o niej głośno, ponieważ reklamowała, że dzięki ich systemowi tworzenie oprogramowania będzie tak proste, jak zamówienie pizzy.
Wszystko dzięki sztucznej inteligencji, która miała przyspieszyć proces. Szybko znaleźli się inwestorzy i na przestrzeni kolejnych lat Viola Credit przekazało 50 milionów dolarów, Qatar Investment Authority 250 mln dol., a Microsoft aż 455 mln dol. i do tego dostęp do ich usług chmury.
Łącznie udało się zgromadzić fundusze na poziomie 1,5 miliarda dolarów, ale Builder.ai starało się nie tylko o finansowanie. Agencja Bloomberg doniosła, że firma współpracowała ze startupem VerSe, żeby wygenerować sztuczną sprzedaż. Otóż Builder.ai i VerSe miały wzajemnie wystawiać sobie rachunki na te same kwoty w latach 2021-2024, co miało zawyżyć dochody firm. VerSe określiło te doniesienia jako nieprawdziwe.
W maju okazało się jednak, że Builder.ai nie jest innowacyjnym startupem. Przez 8 lat udawało się tworzyć iluzję, że za produkowanymi aplikacjami stoi sztuczna inteligencja. Tak naprawdę stanowiło ją około 700 inżynierów z Indii. Inwestorzy zaczęli się wycofywać, zamrażając 37 milionów dolarów. Na koncie Builder.ai zostało 5 milionów dolarów, ale firma nie mogła z nich skorzystać ze względu na rządowe regulacje. Dlatego Builder.ai nie miało wyboru i ogłosiło bankructwo.
Sprawa zatoczyła szerokie kręgi i przypadkowo dostało się innemu startupowi. Jego nazwa to Builder.io, co tłumaczy pomyłkę osób oburzonych działaniami konkurenta. Na sytuację zareagował prezes Builder.io, tłumacząc, że to kompletnie inna firma. Mimo wszystko z tego całego zamieszania może wyjść coś dobrego. Builder.io ma faktycznie korzystać z AI do tworzenia programów, a przypadkowy przyrost popularności może przyciągnąć inwestorów.
0

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.