Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 14 września 2023, 15:03

Czego nie robimy w Starfieldzie? Osiągnięcia graczy 2 tygodnie później

Popremierowa analiza zdobywanych przez graczy Starfielda osiągnięć, wyłania nam obraz typowej produkcji Bethesdy, w której odbiorcy chętniej niż w fabułę angażują się w wątki poboczne i liczne systemy.

Źródło fot. Bethesda Game Studios.
i

Kilka dni temu odbyła się oficjalna premiera Starfielda, kosmicznego RPG-a od Bethesdy. Produkcja zapowiadała się na jeden z największych i najważniejszych tytułów tego roku w branży gier i choć nie rozczarowała, tak pod względem odbioru pozostała za głównym pretendentem do gry roku – Baldur's Gate 3.

Podobnie jak w przypadku „Baldura” postanowiliśmy sprawdzić, jak po kilkunastodniowej obecności na rynku Starfield angażuje graczy, którzy postanowili zakupić bądź przetestować grę za pośrednictwem abonamentu Game Pass.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

Uwaga: tekst zawiera drobne spoilery na temat fabuły gry, a także nielicznych zadań pobocznych oraz ukrytych mechanik. Czytasz na własne ryzyko.

Na wstępie zaznaczę, że osiągnięcia przytoczone w tekście nie pozwalają w pełni ocenić zaangażowania graczy. Mimo to jest bardzo dobre narzędzie, umożliwiające przynajmniej częściowe przybliżenie nas do prawdy o tym, na jakie sposoby bawi Starfield.

Ponadto, uprzedzając komentarze, jestem w pełni świadomy, że niektóre wyniki mogą być zaburzone – m.in. za sprawą bugów czy osób, które stosują modyfikacje blokujące osiągnięcia (nawet mimo obecności modyfikacji ponownie je odblokowującej).

Droga w kosmos

Czego nie robimy w Starfieldzie? Osiągnięcia graczy 2 tygodnie później - ilustracja #1
Gracze nie porzucają Starfielda przesadnie szybko (przynajmniej na Steamie). Źródło: Betesda Game Studios.

W pierwszej kolejności rozpatruję dane na temat prologu. Wstęp do Starfielda, w ramach którego kreujemy własnego bohatera i po raz pierwszy udajemy się w kosmos, trwa mniej więcej 20-30 minut.

  • Osiągnięcie „W gwiazdy dla całej ludzkości”, wieńczące ów prolog, odblokowało 87,6% graczy na Steamie.
  • Z kolei 74,64% osób udało się w kosmos na Xboksach.

Co ciekawe, wynik ten – przynajmniej jeżeli patrzymy na platformę Steam – zbliżony jest do wskaźnika przejścia pierwszego etapu wspomnianego BG3 (88,6%).

Starfield może pochwalić się również sporym odsetkiem graczy, którzy przeznaczyli na produkcję Bethesdy przynajmniej kilka godzin. Świadczy o tym osiągnięcie „Dobry Początek”, które do tej pory zdobyło 71% graczy na Steam, a które zakłada osiągnięcie 5. poziomu postaci.

W przypadku tego wyniku ujawnia się jednocześnie ogromna dysproporcja między platformą Steam a danymi z Xboksów. Na konsolach Microsoftu przytoczonego „aczika” zdobyło zaledwie 46,04% grających, co wydaje się potwierdzać tezę, że część graczy testowała jedynie pozycję Bethesdy, niejako przy okazji wejścia jej do abonamentu Game Pass.

Tradycji stało się zadość

Analiza osiągnięć Starfielda udowadnia również to, o czym od dawna mówią gracze. W tytuły Bethesdy zdecydowana większość nie gra dla głównej linii fabularnej.

Bo choć wątek główny Starfielda nie należy do najdłuższych (serwis HowLongToBeat sugeruje, że kampanię można ukończyć w 18,5 godziny), tak do tej pory zaledwie kilka procent osób dotarło do prawdziwego finału (5,2% na Steam, 2% na Xboksach).

Co więcej, gracze szybko zdają się tracić zainteresowanie kampanią, co pokazują statystyki ukończenia drugiej dużej misji – „W nieznane”. To kluczowe zadanie, które wprowadza nową mechanikę do gry, a do którego można dotrzeć w trakcie zdobywania pierwszych poziomów, ukończyło 25,8% osób na Steam oraz 14,19% na Xboksach.

Gracze Starfielda za to dość chętnie angażują się w wątki licznych frakcji, do których dotarcie nie jest wcale takie oczywiste.

  • Najpopularniejszą frakcją, do której trafiają nabywcy Starfielda, jest Gwardia Zjednoczonej Kolonii (ZK) z siedzibą w Nowej Atlantydzie, do której wstąpiło 23% grających ze Steama oraz 13,13% użytkowników Xboksów.
  • Drugim stronnictwem pod względem popularności okazali się Strażnicy Wolnych Gwiazd (20,6% Steam, 12,70% Xbox).
  • Podium zamyka Karmazynowa Flota, której wątek łączy się z ZK (17% Steam, 9,68 Xbox).

Co ciekawe, kilkugodzinne wątki stronnictw wszystkich głównych frakcji w Starfieldzie do tej pory były kończone przez graczy częściej, aniżeli główna oś fabularna.

Mniejsze aktywności również pochłaniają graczy

Dość angażujące dla graczy Starfielda wydają się również mniejsze aktywności i zadania z kategorii „różne”.

Pomimo że do zdobycia odznaczeń związanych z tym aspektami gry wymagane jest ukończenie po 30 „miniquestów” danego typu, to w ich przypadku odpowiednio 21,7% i 19,3% graczy na Steam zdołało tego dokonać.

Budowanie i urządzanie ciągle w modzie

Czego nie robimy w Starfieldzie? Osiągnięcia graczy 2 tygodnie później - ilustracja #2
Część graczy uwielbia urządząć bazy wypadowe. Starfield daje taką możliwość. Źródło: Betesda Game Studios.

Starfield to kolejna gra Bethesdy, w której do dyspozycji graczy twórcy oddali możliwość budowania i konstruowania – czy to statków kosmicznych, czy placówek planetarnych.

Mechanika ta – bez cienia zaskoczenia – cieszy się sporą popularnością wśród odbiorców gry. Gracze swoimi kreatywnymi pomysłami (szczególnie na konstrukcje pojazdów latających) wypełniają fora poświęcone produkcji.

Popularność systemów tworzenia i wznoszenia konstrukcji potwierdzają dane za osiągnięcia (Steam).

  • 49,9% użytkowników kosmicznego RPG-a przynajmniej raz zmodyfikowało swój statek.
  • 37,1% zdobyło osiągnięcie „Nie ma jak w domu”, do którego uzyskania wymagane było wybudowanie placówki.
  • Nieco słabiej graczom idzie crafting – zaledwie 7,1% grających zdołało skonstruować 100 przedmiotów.

Nieliczni mistrzowie logistyki

Choć aspekt budowania cieszy się sporą popularnością w dziele Bethesdy, tak do tej pory jedynie nieliczni osiągnęli mistrzostwo logistyczne w tworzeniu wydajnych baz.

Osiągnięcie „Dostawcza Potęga”, które odblokowuje się po „połączeniu 5 placówek szlakami towarowymi”, zdobyło zaledwie 0,5% graczy na Steam oraz 0,12% na Xboksach, co czyni je drugim najrzadziej zdobywanym odznaczeniem na obu platformach.

Ogrom (nieciekawego?) wszechświata

Czego nie robimy w Starfieldzie? Osiągnięcia graczy 2 tygodnie później - ilustracja #3
Tak wiele do odkrycia, ale czy warto? Na razie większość graczy stawia na opowieści i kompaktowe poznawanie wszechświata. Źródło: Bethesda Game Studios.

O tym, że świat Starfielda jest gigantyczny, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Odrębnym tematem jest, jak bardzo interesujące są liczne planety, które wygenerowano losowo.

Na razie na podstawie „aczików” możemy stwierdzić, że eksploracja – przynajmniej ta kosmiczna, na dużą skalę – wypada dość blado na tle innych systemów.

Podczas gdy do 20 unikalnych układów gwiezdnych dotarł średnio co czwarty gracz Starfielda (26,3%) – co nie jest złym wynikiem – tak lądowania na różnych 100 planetach (z kilkuset dostępnych w grze) dokonał zaledwie 1% odbiorców gry na Steamie (i jeszcze mniej na Xboksach).

Co jednak niezwykle ciekawe, dwa razy więcej graczy zdołało wbić imponujący 100. poziom doświadczenia (2%), aniżeli wylądować na setce unikalnych obszarów.

Reasumując, zdobywane achievementy w Starfieldzie zdają się potwierdzać, to co mówi większość graczy – kosmiczny RPG to dość tradycyjny w swojej strukturze tytuł Bethesdy, w którym chętnie zanurzamy się w ogromnym (wszech)świecie, wykonując zadania poboczne oraz frakcyjne i testując liczne systemy, dopiero zaś w drugiej kolejności angażując się w fabułę.

Trzeba również uczciwe przyznać, że w dotychczasowych statystykach dość słabo wypada eksploracja planet. Ale hej, to dopiero pierwsze dni po premierze gry. Wiele osób czeka też zapewne na pierwsze dzieła moderów z prawdziwego zdarzenia (oficjalne wsparcie dla modów wystartuje w 2024 roku).

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Przała

Marcin Przała

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Grami interesuje się od najmłodszych lat, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują Call of Duty 4: Modern Warfare i Dragon Age: Początek. Zamiłowanie do elektronicznej rozrywki sprawiło, że tematem jego pracy licencjackiej stało się zjawisko immersji. Dzisiaj przede wszystkim miłośnik soulslike'ów oraz klasycznych RPG-ów. Poza grami lubi literaturę z gatunku dark fantasy, a ponadto od wielu lat z zapartym tchem śledzi rozgrywki angielskiej Premier League, gdzie gra jego ukochany klub – Chelsea.

więcej