Platforma Steam oferuje wart 100 zł pakiet ulepszeń do edycji specjalnej Star Wars Jedi: Survivor w kwocie 20 zł.
Koszt ulepszenia gry w wersji podstawowej do edycji specjalnej wrócił do normy, czyli 100 zł.
Dzisiaj odbyła się oficjalna premiera Star Wars Jedi: Survivor. Produkcja Electronic Arts oferowana jest w wariancie standardowym, jak i w edycji specjalnej. Na Steamie „podstawka” została wyceniona na 299 zł, a bardziej „wypasiona” wersja na 399 zł. Co ciekawe, posiadacze tańszego wariantu mogą dokupić ulepszenie do edycji specjalnej za… 20 zł.
Biorąc pod uwagę, że w konkurencyjnym Epic Games Store oraz w sklepach Xboksa i PlayStation ta sama oferta wyceniona została na 100 zł, wygląda na to, że mamy do czynienia z błędem ze strony platformy Valve. W momencie pisania tej wiadomości nie otrzymaliśmy żadnego komunikatu od przedstawicieli Steama.
Jeżeli okaże się, że było to niezamierzone działanie ze strony serwisu, nie wiadomo co będzie z osobami, które zdążyły skorzystać z „promocji”. W grę wchodzi zatwierdzenie / odrzucenie zakupu lub konieczność dopłacenia brakującej kwoty.
Debiut Star Wars Jedi: Survivor daleki jest od oczekiwań Electronic Arts. Mimo ogólnych pochwał branżowych recenzentów produkcja mocno niedomaga pod względem technicznym. To z kolei budzi wielkie niezadowolenie graczy, które widać po bardzo negatywnych recenzjach w sieci. Twórcy prowadzą już prace nad poprawą stanu gry, które niestety mogą potrwać nawet tygodnie.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Jeden remake to za mało. Wiceprezes Lucasfilm Games o planach dotyczących nowej wersji KOTOR 2
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
7

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.