Squid Game to najlepszy serial Netflixa 2021

Squid Game to największy i najbardziej zaskakujący hit Netflixa od czasu Domu z papieru, choć najbliżej mu do Igrzysk śmierci oraz oscarowego Parasite. Serialem tym żyje cały świat, a wraz z nim i ja. Bo to spektakl na miarę naszych smutnych czasów.

filmomaniak.pl

Karol Laska

Squid Game to najlepszy serial Netflixa 2021.
Squid Game to najlepszy serial Netflixa 2021.

Do najpopularniejszych produkcji oryginalnych Netflixa od zawsze podchodzę ze sporym dystansem. Te bowiem stają się hitami nie z powodu swojej oryginalności, ambitnej tematyki czy nietuzinkowej realizacji. To przede wszystkim twory skrojone z myślą o niedzielnych widzach – co prawda emocjonujące, ale pełne logicznych dziur fabularnych i tanich chwytów scenariuszowych. Kiedy więc po raz pierwszy zobaczyłem materiały promocyjne Squid Game, a na nich zamaskowane postacie w czerwonych kapturach, niemal od razu pomyślałem, że czeka mnie kolejny Dom z papieru (a stosunek do tego serialu mam podobnie negatywny jak mój redakcyjny kolega Przemek – jego tekst przeczytacie tutaj).

Przemogłem się jednak i odpaliłem pierwszy odcinek. Potem ciurkiem poleciały kolejne, a reszta jest już historią. Pożarłem Squid Game z niekłamaną przyjemnością. Na dodatek wcale nie jest to przyjemność spod znaku „guilty pleasure” – oj, nie. „Gra w kałamarnicę”, jakkolwiek dziwacznie by ów tytuł nie brzmiał, to pełnowartościowy dramat psychologiczny. Polityczny zresztą też. Bo mało które dzieło tak celnie oddaje wszystkie współczesne lęki, patologie i zachowania typowe dla kapitalizmu.

Squid Game to najlepszy serial Netflixa 2021 - ilustracja #1
Dom z papieru? Już bardziej powiedziałbym, że z plasteliny albo klocków LEGO

O fabule Squid Game zapewne trochę już słyszeliście. Grupa ludzi z marginesu społecznego rywalizuje ze sobą w turnieju na śmierć i życie, w którym do wygrania jest cała masa zielonych banknotów. Początkowo więc trudno nie odnieść wrażenia, że obcujemy z koreańskim odpowiednikiem Igrzysk śmierci czy też kolejną dalekowschodnią reinterpretacją Battle Royale. To skojarzenia jak najbardziej uzasadnione, ale atrakcyjny pomysł na siebie nie przyniósłby Squid Game’owi tak dużego poklasku. Źródeł sukcesu najnowszego hitu Netflixa trzeba w mojej opinii szukać gdzie indziej, choć nadal na terenie Korei Południowej.

Kinematografia koreańska od lat drąży drażliwy temat, jaki stanowi krzywdząca hierarchia społeczna, w której ostracyzm jest na porządku dziennym, a znajdujący się na dnie, zadłużeni od stóp do głów „pariasi” nigdy nie będą w stanie wyjść na prostą, a już na pewno stanąć jak równy z równym obok żyjącej we względnym komforcie klasie wyższej. Podobny problem został przecież poruszony w Parasicie Joon-ho Bonga. Film zgarnął cztery Oscary, podbił serca widzów na całym świecie i nieprzypadkowo bliźniacze pod względem tematyki Squid Game również odbiło się szerokim echem.

Squid Game to najlepszy serial Netflixa 2021 - ilustracja #2
Nie dajcie się zwieść tym niewinnym obrazkom.

Wychodzi na to, że wszyscy dobrze rozumiemy, w jak niestabilnych i niesprawiedliwych czasach żyjemy. Trudno nam jednak powiedzieć na głos, czego się boimy i co nam się nie podoba. Parasite i Squid Game nie odkrywają więc żadnej Ameryki, po prostu są bardzo trafnym odzwierciedleniem naszych społecznych traum, obaw oraz fatalistycznych nastrojów.

Squid Game uważam jednak za absolutny fenomen z nieco innego powodu. Serial wystawia bowiem na próbę przyzwyczajenia odbiorców, wyciąga ich ze strefy komfortu, a ci i tak czują się poza nią dobrze, ani myśląc o panicznej uciecze. Jak wielu z nas nie lubi przecież kina azjatyckiego, bo to cechuje się przerysowaną ekspresją aktorską czy przewagą teatralnej dramaturgii nad realizmem. Jak wielu z nas nie lubi, gdy zamiast klasycznych scen akcji otrzymujemy ciągnące się w nieskończoność rozmowy o życiu i powolne obrazy ludzkiego upadku o nieco pretensjonalnym tonie. Jak z wielu z nas, w końcu, nie lubi przewidywalności scenariuszowej, a tu nagle okazuje się, że nawet najbardziej banalne rozwiązania fabularne potrafią zadziałać, jeśli zostaną odpowiednio zainscenizowane i zrealizowane.

Squid Game bardzo daleko do serialowego ideału. Widać wyraźnie, że nie był to twór przewidziany na tak wiele epizodów, ale gdy ląduje się na Netflixie, po prostu musi się spełnić parę podstawowych wymogów. Tym bardziej kiedy jest się koreańskim serialem artystycznym, którego sukcesu nie przewidywał nikt oprócz samych twórców (choć ci zawsze powinni być świadomi jakości swoich dzieł). Czasem jednak warto przymknąć oko na gorsze tempo któregoś odcinka czy obecność zbędnych scen, jeśli całość fabuły spina pewna myśl przewodnia – wyczuwalna od początku do samiutkiego końca.

Można więc obejrzeć „Grę w kałamarnicę” z popcornem w ręku, głośno domagając się bezlitosnych igrzysk. Kto ma na to ochotę, niechaj tak uczyni – zostaje rozgrzeszony. Nie zdziwcie się jednak, gdy Squid Game bez zbędnych ceregieli uderzy Was mocnym społecznym przekazem. Co prawda okupionym krwią i wieloma trupami, a i przy okazji niepozbawionym stylistycznych i formalnych wybryków, ale na tyle klarownym i odważnym, byście parokrotnie w trakcie oglądania złapali się za głowę, dając się dopaść na moment poważniejszej refleksji.

Ocena: 8/10

Serial:Squid Game

premiera: 2021akcjatajemnicadramatthriller

Zakończony Sezonów: 3 Odcinków: 22

Squid Game przedstawia historię grupy przeszło 400 osób, które otrzymują zaproszenie do udziału w tajemniczej grze. Wygrany otrzyma mnóstwo pieniędzy, lecz porażka karana jest śmiercią. Produkcja łączy w sobie elementy dramatu i thrillera. Squid Game jest wyprodukowanym dla platformy Netflix koreańskim serialem, stworzonym przez Dong-hyuk Hwanga. Opowiada on historię grupy 456 osób mających spore problemy finansowe. Uratować ich może udział w tajemniczej grze, do której otrzymali zaproszenie. Toczy się ona na zamkniętym terenie i składa z serii z pozoru tradycyjnych dziecięcych zabaw. Zwycięzca może liczyć na 45,6 miliarda południowokoreańskich wonów nagrody. Jest jednak pewien haczyk – porażka skutkuje śmiercią. W produkcji wystąpili między innymi Yeong-su Oh (Il-nam Oh), Hae-soo Park (Sang-woo Jo), Sung-tae Heo (Deok-soo Jang), Ha-joon Wi (Joon-ho Hwang), Ho-yeon Jung (Sae-byeok Kang) oraz Jung-Jae Lee (Gi-hun Seong).

Serial Squid Game
Podobało się?

9

Karol Laska

Autor: Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

Komentarze czytelników

2021-10-12
17:15

Barsztik Centurion

Barsztik
😐

Mnie ten serial rozczarował. Jest świetnie zrealizowany i mimo, że co najmniej od połowy wiadomo już wszytko, to potrafi wciągnąć. Niemniej zakończenie jest beznadziejne. Żadnego drugiego dna, jakiegoś ciekwego sensu... nic.. wszystko proste i oczywiste. Kilka wątków, które gdzieś zaginęły, ucięte, a mogły być fajne.
[uwaga spoilery]
14 osób nie wróciło do gry, pada zdanie "miej ich na oku" i co? I nic. zapominamy o nich. Ponad 180 osób wraca do gry, wśród nich różnorakie rzezimieszki i tylko dwie osoby podejmują próbę przemycenia czegoś do środka? Pojawia się wątek pomysłu na obrabowanie organizatorów i co? I nic! Ciach, ucięty 5 sekund później.
Gracze na każdym kroku są o krok od śmierci, a jakiekolwiek wahania, obawy, panika pojawiają się może ze dwa razy...
Śmierć graczy jest nam pokazywana cały czas, z przodu, z tyłu z bliska, ale domniemaną eliminację gracza 001 zastępuje tylko odgłos strzału. Czy ktokolwiek dał się w ogóle nabrać, że on zginął?
No i coś czego nie potrafię ogarnąć. Mimo tych wszystkich wad, serial jest zrealizowany tak sprawnie, że łyknąłem go w jeden dzień, ale VIPy są tak fatalnie zagrane, że ręce opadają. To wygląda jakby zagrali ich amatorzy zgarnięci z ulicy, no dramat po prostu. Razi też pretensjonalne moralizatorstwo społeczne, czy jak woli Karol Laska; "mocny społeczny przekaz".
Sprawność realizatorska trzyma przed ekranem prawie cały czas, ale gdy serial się kończy puszcza, a wtedy pozostaje po nim dziwny posmak tych wszystkich wad.
Jeśli to jest najlepszy serial Netflixa 2021 roku, to nie chcę oglądać pozostałych.

PS.: Gdy zobaczyłem maski to pomyślałem: "o nie, znów maski i te wszystkie dyrdymały..." i gdyby nie polecenie przez kilka osób, nigdy bym nie sięgnął po Squid Game.

Komentarz: Barsztik
2021-10-12
17:37

Bukary Legend

Bukary
😜

Niestety, nie jest to najlepszy serial Netflixa w 2021 roku. Właśnie oglądam lepszy - zarówno gdy idzie o względy realizacyjne i scenariuszowe, jak też z uwagi na świetne odzwierciedlenie problemów skorelowanych z "duchem naszych czasów".

Ten lepszy nazywa się "Nocna msza".

Komentarz: Bukary

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl