Spór Disneya i Giny Carano zakończony ugodą. Gwiazda Mandalorianina może jeszcze pojawić się w Star Wars
Disney i gwiazda Mandalorianina doszli do porozumienia i nie spotkają się w sądzie. Co ciekawe, aktorka może w przyszłości powrócić do współpracy z wytwórnią.
W ubiegłym roku głośno było o Ginie Carano, która pozwała Disneya w związku ze zwolnieniem z serialu Star Wars po tym, jak opublikowała w mediach społecznościowych kontrowersyjne wpisy. Przypomnijmy, że aktorka porównała w nich bycie republikaninem do bycia Żydem podczas Holokaustu. Wygląda na to, że spór prawny gwiazdy Mandalorianina i wytwórni właśnie został zakończony.
Jak donosi portal Variety, Disney i Gina Carano porozumieli się za zamkniętymi drzwiami i nie dojdzie do rozprawy. Strony przystały na ugodę, której treści niestety nie poznaliśmy. Wytwórnia wydała jednak dość zaskakujące oświadczenie.
The Walt Disney Company i Lucasfilm mają przyjemność ogłosić, że osiągnięto porozumienie z Giną Carano w sprawie pozwu przeciwko firmom. Pani Carano zawsze była szanowana przez reżyserów, współaktorów i ekipę, a także ciężko pracowała nad doskonaleniem swojego rzemiosła, traktując kolegów z życzliwością i szacunkiem. Po zakończeniu tego pozwu z czekamy na możliwość współpracy z panią Carano w niedalekiej przyszłości.
Wygląda na to, że Disney, zamiast iść do sądu i narazić się na rozgłos, wolał po cichu dojść do porozumienia z aktorką, oferując jej finansowe zadośćuczynienie. Nie znamy kwoty ugody, ale możemy podejrzewać, że nie była ona niska.
Przypomnijmy, że w swoim pozwie gwiazda Mandalorianina oskarżyła Disneya o bezpodstawne zwolnienie. Treść wydanego teraz oświadczenia sugeruje, że w przyszłości aktorkę zobaczymy w jakimś widowisku Star Wars. Serial z Pedrem Pascalem nie doczeka się kolejnej serii, ale na horyzoncie jest już filmowa kontynuacja, The Mandalorian & Grogu. Jak sądzicie, czy w produkcji znajdzie się miejsce dla Giny Carano?
Serial Mandalorianin można obejrzeć na Disney+.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
