The Mandalorian jest nadzieją Disney Plus, ale nie wiem, czy to wystarczy
Po doświadczeniu Andora Mandalorianinowi ciężko będzie mnie zachwycić. Jednocześnie widzę w trzecim sezonie serialu nadzieję dla Disney+. Platforma wchodzi w spory kryzys i potrzebuje dużego sukcesu.

W moim przypadku wyczekiwanie na trzeci sezon Mandalorianina jest dosyć dziwne. Z jednej strony jestem ciekawy tego, jak potoczą się dalsze losy Dina Djarina i jego młodego towarzysza, zwłaszcza że trzecia seria ma o wiele bardziej skupić się na narodzie najemników. Osobiście mam nadzieję zobaczyć więcej elementów związanych z codziennym życiem na Mandalorze, liczę też na dokładne pokazanie zarówno tych bardziej wiernych „Drodze” Mandalorian, jak i tych liberalniejszych.
Z drugiej jednak strony mam wątpliwości, czy trzeci sezon Mandalorianina w ogóle mnie poruszy. To Andor był tą produkcją w uniwersum Gwiezdnych wojen, na którą, jak się okazuje, najbardziej czekałem. Jeszcze nigdy odległa galaktyka nie została przedstawiona w tak realny sposób, jak w historii Cassiana Andora. To całkowite przeciwieństwo Obi-Wana Kenobiego i Mandalorianina, którym bliżej do konwencji standardowych Gwiezdnych wojen. Nie wiem, czy po zeszłorocznej historii budowania Rebelii będę w stanie zatopić się w podróży łowcy nagród.
Łowca nagród pokonany przez szabrownika
W swojej recenzji Andora stwierdziłem, iż serial nie pasuje do Gwiezdnych wojen i że jest to coś dobrego. Na przestrzeni tych kilku miesięcy nie zmieniłem swojego zdania, ale wraz ze zbliżającą się premierą trzeciego sezonu Mandalorianina zacząłem się zastanawiać, czy dzieło Tony’ego Gilroya nie wpłynie negatywnie na mój odbiór nowego rozdziału przygód Dina Djarina. Po prostu za bardzo pasuje ono do ogólnego wizerunku popularnego uniwersum. Oczywiście nie zakładam, iż nadciągający premierowy sezon będzie słaby.
Po prostu mimo wszystko osobiście odbierałem dotychczasowe aktorskie seriale w uniwersum Gwiezdnych wojen, poza Andorem, jak jakieś opowieści o kosmicznych niańkach. Co by się nie działo, zawsze musiało być to dziecko. Jak gdyby główny bohater nie mógł mieć jakiejkolwiek innej motywacji do działania. Egzystowałby w swojej bańce, która przez przypadkowe wydarzenia została przebita, co pozwoliło postaci spojrzeć na pewne sprawy z nowej perspektywy.
Dlatego zakładam taką możliwość, że od trzeciego sezonu Mandalorianina mogę się odbić. Nie chciałbym, żeby do tego doszło, bo jednak byłoby to nieuczciwe odczucie w stosunku do uznanej produkcji. Poprzednie dwie serie trzymały wysoki poziom i nadchodząca z pewnością również nie zawiedzie. Tylko ten nieszczęsny Andor na tyle zakrzywił moją perspektywę, że będę czuł zawód z powodu powrotu do dawnej formuły. Jest to najgorsza opcja, którą biorę pod uwagę. Pomimo tego wiem jednak, czym dla Disney+ może być Mandalorianin – ostatnią deską ratunku. I nie jest to przesada.

Disney+ musi zacząć nowy rok w mocny sposób
2023 rok już trochę trwa, ale wciąż mamy pierwszy kwartał, więc premierę trzeciego sezonu Mandalorianina śmiało można wliczyć do tych, które rozpoczynają nowy rok. Chwilę wcześniej mogłem zastanawiać się nad tym, czy po obejrzeniu Andora Mandalorianin będzie mnie chociaż trochę interesował. Ale ja to ja – nie jestem przecież jedynym użytkownikiem Disneya+, z czego korporacja na pewno jest bardzo zadowolona. Może ja jestem zbyt wybredny nawet w tak prostych sprawach, jak serial.
Mimo wykonania Andor był zdecydowanie najmniej popularnym gwiezdnowojennym serialem. To Din Djarin wraz z Grogu przyciągają widzów przed ekrany, i to jest coś, czego aktualnie platforma streamingowa potrzebuje najbardziej. Wraz ze zmianą dyrektora generalnego Disneya naprawdę ciężko powiedzieć, co się stanie. Są szykowane zwolnienia, platforma ma się skupić na premierach kinowych. Już teraz wiemy, że Marvel wstrzymuje się nieco z premierami swoich seriali na Disney+.
To oznacza jedno: 2023 rok dla Disney+ nie zapowiada się zbyt pozytywnie. Zresztą nawet dotychczas nie było zbyt ciekawie, jeśli spojrzy się na historię rozwoju tej usługi w Polsce. Zaczęło się naprawdę dobrze – z marszu otrzymaliśmy bogatą ofertę. Niestety w kolejnych miesiącach było jednak coraz gorzej. Mógłbym powiedzieć, że na takich platformach nie powinna liczyć się ilość, a jakość proponowanych premier. Niestety nie było jakości, która usprawiedliwiałaby zatrważająco małą liczbę nowych propozycji na platformie.
Dziwnym przypadkiem jest Bleach: Thousand-Year Blood War, ponieważ to anime trafiło do Polski z kilkumiesięcznym opóźnieniem, a i tak nie miało dostępnej polskiej wersji językowej w jakiejkolwiek formie. Całościowo wszystko składa się na dosyć nieciekawy obraz. I tutaj właśnie wchodzi trzeci sezon Mandalorianina, niczym łowca nagród na białym koniu.

Din Djarin rusza na ratunek
Trzeci sezon opowiadający o kosmicznym łowcy nagród jest najlepszym sposobem, żeby przypomnieć widzom, że Disney+ jest wciąż warte opłacania. Ikoniczna zbroja Mandalorian oraz oczywiście Grogu stały się marketingowym motorem napędowym. Serial jest bardzo mocną marką i wciąż nie mogę wyjść z podziwu, iż dwójce głównych bohaterów nie wysiadły plecy od dźwigania usługi streamingowej Myszki Miki. Marvel zepsuł sam siebie, ponieważ zalewał widzów kolejnymi produkcjami, co doprowadziło do zmęczenia. Widzowie konsumują, ale w zdecydowanej większości już tylko grzebią łyżką w komiksowej misce i nie za bardzo chcą jeść.
Natomiast Gwiezdne wojny to wciąż całkiem świeże danie. Seriale wychodzą w mniejszej liczbie. Nie wszystkie są też aktorskie, część produkcji to animacje – dzięki temu wszystko wydaje się bardziej zjadliwe. A Mandalorianin jest zdecydowanie na szczycie gwiezdnowojennego menu – szef kuchni poleca, pięć gwiazdek w przewodniku turystycznym.
Ja jednak spróbowałem czegoś nowego i nie przestaję mieć wątpliwości, czy na pewno poprzednie ulubione danie na pewno dalej będzie tak dobrze smakowało. W trzecim sezonie Mandalorianina widzę nadzieję na najlepszą dotychczas serię, ale jednocześnie nie jestem pewny, czy nie wyda mi się to już zbyt oklepane i jadące na jednym zużytym już motywie.
Serial:Gwiezdne Wojny: Andor(Andor)
premiera: 2022dramatsci-fiakcjaprzygodowywojenny
Zakończony Sezonów: 2 Odcinków: 24
Andor to prequel do filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie z 2016 roku, opowiadający o postaci Cassiana Andora pięć lat przed wydarzeniami przedstawionymi w Łotrze 1; poznamy nie tylko przeszłość Cassiana, ale i całej Rebelii. Serial telewizyjny osadzony w świecie Gwiezdnych wojen został stworzony przez Tony’ego Gilroya dla serwisu streamingowego Disney+. Za scenariusz odpowiada Gilroy wraz ze swoim bratem, Danem oraz Beau Willimonem i Stephenem Schiffem. W głównej roli powraca Diego Luna, który jest także producentem wykonawczym. W rolach głównych występują również Stellan Skarsgĺrd, Forest Whitaker, Adria Arjona, Fiona Shaw, Denise Gough, Kyle Soller i Genevieve O’Reilly.
Serial:Mandalorianin(The Mandalorian)
premiera: 2019westernsci-fiakcjadramatprzygodowy
Zakończony Sezonów: 3 Odcinków: 24
Din Djarin (Pedro Pascal), samotny łowca głów, otrzymuje zlecenie morderstwa tajemniczego celu. Gdy ten okazuje się dzieckiem dysponującym potężną mocą, płatny morderca postanawia go chronić. Hitowy serial oryginalny Disneya osadzony został w uniwersum Gwiezdnych wojen oraz w konwencji kosmicznego westernu.
Komentarze czytelników
A.l.e.X Legend

Po Andorze Mando nie smakuje już tak dobrze właściwie widać dokładnie przepaść jaka dzieli oba te seriale / Czekam z niecierpliwością na drugi sezon Andora.
zanonimizowany1251414 Generał
Jeszcze pięć razy napisz ten sam post.
Angry Zeus Generał

Jak nie lubię seriali, tak skusiłem się zobaczyć te, które dotyczą SW, i tak:
1. Mandalorian - najlepszy z dostępnych, tyle, że odcinki są strasznie krótkie (odliczając streszczenie, czołówkę i napisy końcowe to średnio ok. 30 minut filmu wychodzi).
2. Andor - nie ma dynamicznej akcji, ale zapowiada się ciekawie. Niestety trochę przynudza - fabuła, którą można opowiedzieć w 2h jest rozwleczona na 12 (jeśli dobrze pamiętam) odcinków.
3. OWK - byłby nawet średniakiem, gdyby nie postać Revy. Kto tę kobietę obsadził w roli inkwizytora? Gra na tyle beznadziejnie, że stała się dla mnie głównym mankamentem tego mini-serialu. Nie dość, że brzydka i niepasująca do postaci, w którą się wcieliła, to jeszcze tak sztuczna, jak plastik.
Po zobaczeniu powyższego zapoznałem się z pozostałą ofertą D+ ... niestety nie ma tam nic więcej do zobaczenia.
mirko81 Legend

Mando caly czas trzyma poziom. Wyjątkowy w 3cim sezonie jest odcinek Najemnicy, w którym wystąpili Christopher Lloyd i Jack Black
Persecutor Legend

Trzeci sezon Mandaloriana dalej jest dobry w morzu badziewia, jakie ostatnio serwują, ale w porównaniu do pierwszego, czy drugiego sezonu po prostu zasysa.