Społeczność próbuje rozgryźć fabułę GTA 6 na rok przed premierą. Drugi trailer dostarczył solidne dowody na poparcie mrocznej teorii o Jasonie
Gracze doszukali się przesłanek sugerujących prawdziwą tożsamość Jasona z GTA 6. W swoich teoriach wskazują także możliwe motywy jego działań.

Drugi zwiastun Grand Theft Auto VI oraz masa nowych informacji udostępnionych przez Rockstar Games sprawiły, że w sieci zaczęło pojawiać się wiele teorii na temat fabuły gry, których bliżej premiery najpewniej będzie jeszcze więcej. Jedna z popularniejszych dotyczy Jasona, głównego protagonisty.
Policjant pod przykrywką
Wiemy, że Jason Duval to człowiek wychowany wśród „cwaniaków i krętaczy”, który po krótkiej służbie w wojsku postanowił pracować dla przemytników narkotyków. Istnieją jednak przesłanki sugerujące, że bohater jest kimś więcej niż tylko przestępcą – może być policjantem działającym pod przykrywką.
Pierwszym dowodem na to jest scena ze zwiastuna, w której Jason odbiera Lucię z więzienia. Kiedy przybywa na miejsce, strażnik zdaje się rozpoznawać bohatera. Oczywiście może to wynikać z faktu, że Jason wcześniej sam odbywał karę lub odwiedzał Lucię. Niewykluczone jednak, że strażnik znał go z pracy w organach ścigania.
Następnie jest krótka scena, w której jeden z gangsterów oskarża Jasona o bycie gliną, a zaraz po niej ujęcia z mężczyzną, przypominającym kogoś w rodzaju szefa organów ścigania. W pewnym momencie wypowiada on słowa: „My, policjanci, musimy się wzajemnie wspierać”, do osoby odwróconej plecami do kamery.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że historia każdej odsłony GTA raczej nie odrywa się od perspektywy głównych bohaterów. Zazwyczaj znajdują się oni w pobliżu prezentowanych scen, co oznacza, że jedna z grywalnych postaci powinna być w pobliżu także tej rozmowy.
Zauważono również podobieństwo jednego z policjantów z pierwszego zwiastuna GTA 6 do Jasona widocznego na nowych grafikach. Obaj mają na sobie białą koszulkę, czapkę z daszkiem założoną do tyłu oraz kamizelkę kuloodporną.
Motywy współpracy
Niektórzy gracze uważają jednak, że Jason nie jest pełnoprawnym policjantem, a jedynie współpracuje z organami ścigania – w różnym tego słowa znaczeniu. Może na przykład brać udział w nalotach na bazy narkotykowe wskazane przez kapitana policji, w zamian za oddanie części łupów.
Możliwe również, że Jason jest szantażowany przez funkcjonariuszy, którzy posiadają niewygodne dla niego informacje lub coś, na czym mu zależy. Jedna z teorii mówi o dziecku Jasona i Lucii, a jej potwierdzeniem może być biografia bohaterki, z której dowiadujemy się, że trafiła do więzienia za „walkę o rodzinę”. Dodatkowo Rockstar wykorzystał podobny motyw w Red Dead Redemption.
W takim scenariuszu kapitan policji i jego jednostka byliby głównymi antagonistami gry, w której najpewniej nie zabrakłoby klasycznego dla serii motywu zdrady.
Wszystkiego dowiemy się jednak 26 maja 2026 roku, kiedy Grand Theft Auto VI zadebiutuje na konsolach PS5 i XSX/S.

Komentarze czytelników
ManieonPL Pretorianin
Krótki epizod w wojsku, powiązanie z narkotykami... Mamy potwierdzenie, Jason to tak naprawdę Trevor!
PCMREpic Konsul
Nie no fabularnie seria GTA nigdy nie stała jakoś specjalnie wysoko.
IV, to maks co R* był w stanie wyciągnąć w serii GTA.
Niestety, ale oni mają jedną metodę na pisanie postaci - im bardziej przekoloryzowana, tym lepiej. Przez co w całej serii GTA na jednej dłoni można policzyć postaci, które człowiek zapamiętał.
Szczerze, to gdyby ktoś mnie obudził w nocy i kazał wymienić głównych bohaterów V, to miałbym duży kłopot.
Wątki fabularne w serii GTA są mało rozbudowane. Dość sztampowe i poprowadzone po łebkach.
GTA nigdy fabuła nie stała, za to ma inne atuty.
PCMREpic Konsul
;-p Generał
Przecież to zupełnie inne fabuły, inne czasy, inne problemy społeczne.
W GTA IV mamy mocno osadzoną w realiach konsekwencji wojny na Bałkanach historię imigranta z traumą i gorzkie spojrzenie na "amerykański sen" — to opowieść o zemście, złamanych obietnicach i moralnych dylematach. Ton gry jest cięższy, przez co bardziej przyziemny i realistyczny.
GTA V z kolei to pełnokrwista satyra na USA z 2013 roku: kult pieniądza, zadłużenie społeczeństwa, rosnące różnice klasowe i dynamiczny rozwój social mediów. Każda z postaci reprezentuje inny aspekt życia w San Andreas i ma zupełnie inne motywacje.
Porównywanie tych dwóch tytułów bez kontekstu to spłycanie obu gier. Jeśli ktoś podchodzi do "piątki" z oczekiwaniami wziętymi z "czwórki", to nie dziwne, że się zawiedzie — bo to zupełnie inna opowieść i zupełnie inna krytyka rzeczywistości.
Pamiętam komentarz pod jakimś newsem o GTA VI, że "seria straciła swoje dawne znaczenie". Tyle że to nie seria się zmieniła — to świat poszedł naprzód, a Rockstar po prostu za nim nadąża. Dziś ludzie z wpływami to nie tylko faceci w garniturach czy uliczni gangsterzy, ale często celebryci z kolorowymi włosami, gównianymi tatuażami na twarzy, błyszczącymi zębami, flexujący się na YouTubie i TikToku. Masa ludzi buduje dziś pozycję w mediach społecznościowych — od YouTube, przez Facebook, po OnlyFans. I właśnie w tym nowym społeczeństwie Rockstar może znaleźć idealne pole do ostrej, błyskotliwej satyry w GTA VI.
Patrząc na to z dystansu, można się zastanowić: z czego znane było kiedyś Vice City, a z czego znane jest teraz — i co tak naprawdę przez te lata się nie zmieniło...