Spinacz do papieru od Google może wkrótce konkurować z ChatGPT
Google może testować nową funkcję swojej przeglądarki, która w teorii mogłaby naprawdę ułatwić pracę z dokumentami. Obecnie nie działa jednak ona tak, jak zakładał producent.

Google jest zdecydowanie w tyle w wyścigu o generatywną sztuczną inteligencję. Gemini nie był wybitny i choć dogania powoli ChatGPT, to jeszcze daleko mu do tej samej wydajności. Okazuje się, że gigant testuje obecnie w zamkniętym gronie nową funkcję swojej przeglądarki, która zostanie umieszczona na pasku wyszukiwania obok Google Lens i przeglądania głosowego. Wspomniana nowość mogłaby być naprawdę przydatna i umocnić pozycję firmy, przynajmniej w segmencie darmowego dostępu do AI, lecz na ten moment nie do końca działa.
Informacje o opisywanej funkcji, jaką jest przycisk spinacza, opublikował analityk Khushal Bherwani na swoim profilu w portalu X (dawniej Twitter) oraz na łamach serwisu Search Engine Roundtable. W teorii młodszy brat Clippy’ego ma działać tak, że po naciśnięciu na ikonę otworzy nam się przeglądarka plików, poprzez którą możemy wybrać dokument tekstowy. Po wgraniu .PDF czy .DOCX możemy wpisywać w pasek wyszukiwania pytania dotyczące zawartości.
Niestety na obecny moment, co również udowadnia Khushal na swoim nagraniu, przeglądarka nie do końca potrafi czytać ze zrozumieniem podrzucony jej dokument. Zamiast odpowiadać na proste pytania, podaje użytkownikowi odpowiedzi, które są pytaniami samymi w sobie, a nawet dosłowną ich kopią, dotyczącą zupełnie innych wątków.
Nie zrozumcie mnie źle. Oznacza to, że przeglądarka faktycznie działa i nadal wyszukuje pewne wyniki, ale założenia tej funkcji mają być zdecydowanie inne. Nie wiemy dokładnie kiedy opcja miałaby się ukazać oficjalnie, ani nawet na jakim etapie badania jest Google, ale możemy śmiało założyć, że raczej nie są to już zaawansowane testy z dobrymi rezultatami.