Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 15 września 2025, 16:00

autor: Adam Celarek

Skradanki jeszcze nie umarły. Styx: Blades of Greed daje nadzieję fanom gatunku

W czasach, w których większość twórców zapomniała o skradankach, Styx: Blades of Greed ze swoją otwartą strukturą i charakternym głównym bohaterem ma szansę wypełnić niszę, która wciąż ma wielu fanów.

Dość niespodziewanie, podczas gamescomu udało mi się sprawdzić nową odsłonę popularnej serii skradanek francuskiego Cyanide Studio. W trakcie godzinnego pokazu Styx Blades of Greed miałem okazję zagrać we wczesną wersję tej produkcji oraz zamienić kilka słów z jej twórcami. Czego się dowiedziałem? Wredny goblin nie stracił nic ze swego uroku.

Stary, (nie)dobry goblin

Trzecia część przygód mistrzowskiego zabójcy kontynuuje wątki rozpoczęte w poprzednich pozycjach z cyklu. Styx rusza tropem tajemniczej i potężnej substancji zwanej kwarcem (quartz). Niestety, nowym MacGuffinem interesuje się również okrutna Inkwizycja, która wypowiada wojnę tytułowemu bohaterowi.

Styx: Blades of Greed, Nacon, 2025.

Według materiałów dostarczonych przez twórców ważnym elementem opowieści w Blades of Greed ma być zebranie drużyny sojuszników. I choć na tę chwilę trudno ocenić, czy wpłynie to w jakiś znaczący sposób na rozgrywkę, fani uniwersum zapewne z przyjemnością powitają świeżą plejadę bohaterów. Zarówno tych nowych, jak i powracających.

Miło mi również donieść, że charakterystyczny dla serii klimat, będący wypadkową zderzenia mrocznego świata fantasy z czarnym humorem protagonisty, nadal jest w Blades of Greed obecny. W testowanym przeze mnie demie Styx wciąż pozostawał tym samym charyzmatycznym bohaterem, sarkastycznie komentującym otaczającą go rzeczywistość. I choć oparta na kontrastach formuła z pewnością nie przypadnie do gustu każdemu, gracze którzy lata temu polubili to pełne ironii uniwersum, powinni poczuć się w nowej grze jak w domu.

Rozgrywka złożona z klocków

Styx: Blades of Greed, Nacon, 2025.

Rzeczą, która przede wszystkim zwróciła moją uwagę w demie, była duża swoboda wynikająca z wertykalności oraz otwartości map. Choć następujące po sobie zadania okazywały się zazwyczaj dość proste (dotrzeć do danego pomieszczenia, ukraść konkretny przedmiot), w ich realizacji mogłem wykazać się całkiem dużą kreatywnością.

Odwiedzany fragment miasta był spory, a do kolejnych znaczników dało się dotrzeć różnorodnymi ścieżkami. Gdy w pewnym momencie stanąłem przed wizją przeciskania się przez ciasny korytarz pełen strażników, najbardziej optymalnym rozwiązaniem okazało się wyjście przez okno i wdrapanie po fasadzie budynku. Nowy Styx zachęca zresztą do aktywnego eksperymentowania z dostępnymi ścieżkami. Pomieszczenia nierzadko połączone są ze sobą w nieoczywisty sposób, a drobny bohater jest w stanie korzystać z przejść niedostępnych dla innych postaci. Dla przykładu komin może łatwo stać się dodatkowym korytarzem, którym szybko wydostaniemy się na zewnątrz budynku.

Do ostrożnego skradania się oraz sprytnego planowania ścieżki zachęca zresztą specyfika bohatera. Styx, choć niezwykle skuteczny w ukryciu, nie jest typem wojownika. W razie wykrycia będzie w stanie odeprzeć jednego przeciwnika, ale pod naporem wielu zapewne szybko polegnie. Blades of Greed premiuje zatem ostrożne poruszanie się i eliminowanie zagrożenia pojedynczo i z cienia.

Styx: Blades of Greed, Nacon, 2025.

Danie dużej swobody grającemu da się również dostrzec w systemie umiejętności, jakimi posługuje się tytułowy heros. Moc kwarcu pozwala Styxowi między innymi na tworzenie klonów, krótkotrwałą niewidzialność, a nawet kontrolowanie umysłów przeciwników. Ponadto wraz z postępami gry odblokowane zostają dodatkowe narzędzia, takie jak np. usypiające strzałki lub wybuchające miny. Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak lotnia w połączeniu z przyciągającą linką. Ten zestaw idealnie wpasowuje się w bardzo lekki, arcade’owy model sterowania bohaterem i doskonale współgra z wielowymiarową konstrukcją map, o której wspomniałem wcześniej.

Muszę przyznać, że filozofia przyjęta przez twórców bardzo mi się podoba. Projekt poziomów wyraźnie sugeruje, że szanują autonomię odbiorcy i nie narzucają mu jedynej słusznej drogi do celu. Etapy zaprojektowane na wzór piaskownicy pełnej zabawek bez wątpienia przypadną do gustu kreatywnym graczom, ceniącym sobie dużą swobodę.

Duże zaskoczenie na gamescomie

Na temat jakości oprawy audiowizualnej nie chcę się zbyt mocno rozwodzić. Sporadyczne artefakty graficzne oraz niepełne efekty dźwiękowe wyraźnie sugerowały, że zaprezentowane demo wciąż pozostaje wczesnym buildem gry. Mimo to wyraźnie dało się wyczuć tutaj charakterystyczny, nieco kreskówkowy kierunek artystyczny. Śmiało zakładam zatem, że gracze, którzy zjedli zęby na poprzednich częściach, bez problemu odnajdą się również w Blades of Greed.

Styx: Blades of Greed, Nacon, 2025.

Muszę szczerze wyznać, że nowa gra Cyanide Studio była dla mnie jednym z bardziej pozytywnych zaskoczeń tegorocznego gamescomu. Demo utwierdziło mnie w przekonaniu, że deweloperzy mają konkretny pomysł na grę. W czasach, w których większość twórców zapomniała o skradankach, Styx Blades of Greed ze swoją otwartą strukturą ma szansę wypełnić niszę. Mocno trzymam kciuki, bo mam wrażenie, że dzisiejsza branża potrzebuje więcej tego typu mniejszych produkcji zaprojektowanych z sercem.

Adam Celarek

Adam Celarek

Grami interesuje się od najmłodszych lat. Absolwent filmoznawstwa i wiedzy o nowych mediach na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie obronił pracę z zakresu ludologii. Pracę w GRY-Online.pl rozpoczął na początku 2023 roku. W redakcji pełni rolę autora poradników. Entuzjasta RPG-ów, nietuzinkowych gier indie oraz kompetytywnych tytułów e-sportowych (głównie bijatyk oraz gier MOBA). Poza grami interesuje się także papierowymi grami fabularnymi oraz karciankami kolekcjonerskimi. Miłośnik oldskulowej technologii i stylu retro.

więcej