Jim Ryan, szef PlayStation, podczas ubiegłorocznej niejawnej rozmowy z inwestorami miał przyznać, że ekskluzywne gry kładące nacisk na fabułę pozostają priorytetem dla Sony, mimo intensywnie rozwijanego segmentu gier-usług.
Niedawno w sieci pojawiły się przecieki, jakoby w najbliższych latach podstawą działalności dla przedsiębiorstwa Sony Interactive Entertaiment miały być długowieczne gry-usługi.
Co więcej, niedawne kroki japońskiego giganta zdawały się potwierdzać te plotki. Firma ujawniła bowiem swoje wieloosobowe tytuły, takie jak Concord czy Fairgame$, wpisujące się w założenia tzw. produkcji live-service.
Z krążących w sieci dokumentów sądowych dotyczących sporu Microsoft – Sony ws. przejęcia Activision dowiadujemy się jednak, że PlayStation wciąż ma zamiar opierać siłę swojej marki na ekskluzywnych produkcjach dla pojedynczego gracza.
Zgodnie z ujawnionymi materiałami, Jim Ryan, szef PlayStation, podczas ubiegłorocznej, niejawnej sesji pytań i odpowiedzi z inwestorami, miał zaznaczyć, że choć gry-usługi są intensywnie rozwijane przez firmę, tak ich pełny sukces jest wątpliwy, a „fundamentem” dla PlayStation pozostają wysokobudżetowe tytuły kładące nacisk na fabułę.
Nie zapominajmy, że w tym samym czasie [czasie rozwijania gier-usług – przyp. red.] będziemy nadal publikować gry, które służyły nam tak dobrze przez lata. Te gry dla jednego gracza – piękne graficznie i bogate w narrację – będą nadal fundamentem naszej działalności wydawniczej.
Fani „singlów” od Sony mogą więc odetchnąć z ulgą. Nic nie wskazuje bowiem na to, żeby takie hity jak God of War Ragnarok czy Marvel’s Spider-Man, miały w najbliższym czasie zejść na „boczny tor”.
Inaczej jest w przypadku Elecronic Arts, którego szef Andrew Wilson przyznał niedawno, że jego firma postawi na ogromne, stale rozwijane marki, aby te w efekcie mogły stać się gigantycznymi „grami-platformami” na miarę Marvela czy Star Warsów. Na tej polityce zdążyła już stracić choćby seria Need for Speed.
Co interesujące, przy okazji ujawnionego zapisu rozmów z inwestorami dowiedzieliśmy się również, że Sony rozważało przejęcie firmy Activsion Blizzard.
Kluczową przeszkodą okazała się jednak kwota 69 miliardów dolarów, która odstraszyła giganta z Japonii. Woleli oni zakupić – za znacznie niższą cenę – studio Bungie, z którym Sony wiąże spore nadzieje pod względem biznesowym.
Znamy Activision bardzo dobrze. To prawdopodobnie jeden z naszych głównych partnerów. Jeśli chodzi o wykorzystanie kapitału Sony, to patrząc na 69 miliardów dolarów za Activision w porównaniu do 3,6 miliarda dolarów za Bungie, uważamy, że Bungie może dać nam znacznie więcej niż przejęcie Activision za 69 miliardów dolarów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
32

Autor: Marcin Przała
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Grami interesuje się od najmłodszych lat, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują Call of Duty 4: Modern Warfare i Dragon Age: Początek. Zamiłowanie do elektronicznej rozrywki sprawiło, że tematem jego pracy licencjackiej stało się zjawisko immersji. Dzisiaj przede wszystkim miłośnik soulslike'ów oraz klasycznych RPG-ów. Poza grami lubi literaturę z gatunku dark fantasy, a ponadto od wielu lat z zapartym tchem śledzi rozgrywki angielskiej Premier League, gdzie gra jego ukochany klub – Chelsea.