Showrunner Vikings: Valhalla dzieli się radą, jaką otrzymał od twórcy oryginału

Premiera spin-offu Wikingów o podtytule Walhalla coraz bliżej. Wyjątkowo rozbudowany, 24-odcinkowy pierwszy sezon ma nam zagwarantować brutalne bitwy, wyraziste postacie i skomplikowaną warstwę polityczną, krótko mówiąc, wszystko to, co ceniliśmy w historii Ragnara Lodbroka.

Powiązane:Co Polacy oglądają na Netflixie? Pokochali polskie reality show, znalazło się w top 10 seriali

Mimo, że prace nad serialem nadzoruje inny zespół, showrunner Walhalli, Jeb Stuart, bardzo ceni zdanie twórców oryginału i chce utrzymać swoją produkcję w tym samym duchu. Podczas wywiadu z serwisem Polygon, Stuart wspomniał radę, którą otrzymał od Michaela Hirsta - głównego producenta Wikingów. Hirst poradził mu, żeby podkreślić nostalgiczny aspekt opowiadanej historii:

Wszystko wskazuje na to, że twórcy chcą postawić mocny nacisk na pokazanie ewoluującej perspektywy i skali, która zmienia się wraz z biegiem serialu, co ma ostatecznie przełożyć się na silne poczucie nostalgii.

Akcja nadchodzącej serii osadzona jest 100 lat po wyprawie Ragnara Lodbroka do Anglii i opowie o zmierzchu ery wikingów. Produkcja przedstawi losy takich historycznych postaci, jak Leif Eriksson (Sam Corlett), Freydis Eriksdotter (Frida Gustavsson), Emma z Normandii (Laura Berlin) oraz Harald III Srogi (Leo Suter).

Wikingowie: Walhalla zadebiutuje na Netflixie 25 lutego.

Czytaj więcej:Marcin Dorociński w obsadzie serialu Wikingowie: Walhalla Netflixa; wiemy, kogo zagra