Sezon 10. w Diablo 4 tak spodobał się graczom, że teraz zaczynają obawiać się zmian w kolejnych aktualizacjach
Czasami tak jest, że po dobrym sezonie przychodzi słabszy. Gracze obawiają się wpływu tej reguły przed premierą kolejnego sezonu w Diablo 4.

Gracze są zadowoleni z dziesiątego sezonu Diablo 4. Opinie o nowej zawartości sę generalnie dobre, przeważają wręcz zachwyty. Twórcy aktualnie pracują nad kolejnym updatem, sprawiając wrażenie bardzo podekscytowanych tym co tworzą.
Jestem więc ciekawy, co twórcy przygotowali na S11, ponieważ wydają się być tym bardzo podekscytowani. Mam tylko nadzieję, że nie odejdziemy zbyt daleko od sprawdzonej formuły, jaką jest sezon 10. Postępy w zdobywaniu sprzętu w końcowej fazie gry są najlepsze w historii, a ja mam za sobą 70 godzin przyjemnego grindowania, mimo że sezonowy grind mocy jest raczej słaby.
Choć sezon 10 został bardzo dobrze przyjęty, wśród graczy rosną obawy. Część z nich przeczuwa, że tym razem coś może pójść nie tak, jak zostało zaplanowane. Może to strach przed wpływem tajemniczych praw Murphy’ego? Jeśli do tej pory było super, to teraz coś musi się nie udać.
Czy twórcy Diablo 4 podołają wyzwaniu?
Każdy nowy sezon w Diablo 4 był w pewnym sensie „resetem”, ponieważ nowe mechaniki potrafiły trochę pozmieniać w sposobie gry. Nowe klasy, czy tereny, być może nowy gear. To zawsze jest coś, co sprawia że warto siąść przed komputerem i rozpracować te nowości.
Nie sądzę, żeby autor wątku miał to na myśli. Myślę, że jest po prostu zadowolony z postępów we wszystkim i nie chce, żeby ta część uległa zmianie. To zrozumiałe. Sezony służą raczej dodaniu więcej pościgów, różnych aktywności, różnych sposobów budowania postaci. Wszystko to może ulec zmianie, a mimo to gra nadal będzie miała dobry przebieg.
Trochę w tym racji jest, trudno jest zepsuć coś tak dobrego. Nie można jednak oczekiwać, że Blizzard zrobi dokładnie to samo, co w sezonie dziesiątym. Bo jeśliby tak się stało, wtedy także znajdzie się spora grupa graczy niezadowolonych, bo „jest znów to samo”. Niestety wszystkim trudno dogodzić.
„Sezony są zbyt podobne”. „Ale proszę, nie róbcie sezonów zbyt różnymi”. Nie mogą wygrać.
To zaś prowadzić może to bardzo zachowawczego podejścia. Twórcy zaprojektują jak najbardziej wypośrodkowany zestaw nowości. Teoretycznie coś dobrego dla każdego, ale jednocześnie zarzuty o „nijakość” sezonu 11 też mogą się pojawić.

Tak, dokładnie, są rozdarci między wprowadzeniem prawdziwych zmian a utrzymaniem tego, co znane. Każda zmiana albo denerwuje ludzi, którzy pokochali poprzedni sezon, albo tych, którym się znudził.
– ali28e
Zawsze jest jednak przestrzeń do pewnych poprawek, na co zwraca uwagę jeden z graczy. Warto trochę pomyśleć na klarownością nowych rzeczy, bo niektóre nowości w sezonie 10 były trochę niezbyt łatwe do ogarnięcia.
Szkoda, że nie wyjaśniono tego nieco jaśniej. Nie wiedziałem, że ulepszenie glifów ma wpływ na moc legendarną. Myślałem, że dotyczy to tylko pozostałych dwóch. Być może to tylko moje odczucie, ale czytanie i zrozumienie bonusów glifów jest dla mnie nieco zagmatwane.
Kolejny sezon może więc być po prostu kontynuacją tego, co już widzieliśmy. Najprawdopodobniej twórcy nie zdecydują się na wielką rewolucję, choć niektóre rzeczy zapowiadają się ciekawie, jak choćby zmiany w systemie przedmiotów. Wszystko jest możliwe, musimy poczekać do premiery aby się przekonać.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- hack'n'slash
- Różności
- PC
- PS5
- XSX