Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 17 sierpnia 2022, 10:54

autor: Zuzanna Domeradzka

Wielki powrót okazał się klapą, pro-gracz nie pomógł drużynie w awansie

Wieść o dołączeniu streamera Michaela „shrouda” Grzesieka do drużyny Sentinels, by pomóc jej w turnieju Valorant, odbiła się szerokim echem. Setki tysięcy osób czekał jednak zawód, gdy okazało się, że shroud nie jest przepustką do zwycięstwa. Sentinels przegrali sezon z przytupem.

Źródło: Twitter: ValorIntel

W SKRÓCIE:
  1. Dołączenie pro-gracza Michaela „shrouda” Grzesieka do Sentinels wiązało się z wielkimi nadziejami.
  2. Niestety zespół przegrał turniej VCT NA LCQ, a shroud marny pokaz umiejętności tłumaczył słabymi treningami.
  3. Shroud nie dołączył do Sentinels na stałe, ale nie wyklucza pojawienia się w innych turniejach Valorant.

8 lipca wystartował hype związany z dołączeniem znanego pro-gracza, Michaela „shrouda” Grzesieka, do drużyny Sentinels. Wtedy to na twitterowym koncie ekipy opublikowany został krótki filmik, ujawniający powrót shrouda i wsparcie drużyny w ramach turnieju Valorant. Shroud to profesjonalny gracz CS:GO, którego określa się mianem „ludzkiego aimbota”. Jakież było zaskoczenie fanów, kiedy sezon skończył się dla Sentinels jedną wielką porażką.

Wielkie oczekiwania w związku z „ludzkim aimbotem”

Od początku udział Sentinels w turnieju VCT North America Last Chance Qualifier wiązał się z dużym rozgłosem. Głównie przez ogłoszenie dołączenia do zespołu dwóch profesjonalnych graczy: Jordana „Zellsisa” Montemurro oraz Michaela „shrouda” Grzesieka właśnie. Ten drugi zakończył swoją e-sportową karierę w 2017 roku, w trakcie której – ze względu na swoje nadnaturalne skille – był często nazywany „bogiem strzelania” lub „ludzkim aimbotem”. Okazuje się, że na jego powrót czekały miliony fanów; tweet ujawniający jego dołączenie obejrzano ponad 7 milionów razy.

Również Sentinels wierzyli w umiejętności shrouda, gdyż stwierdzili oni: „Legenda powraca i jest tutaj, by wygrać”. Mimo że Kanadyjczyk grał do tej pory w Valorant głównie ze „zwykłymi przeciwnikami”, a nie profesjonalistami, jego pomoc drużynie w turnieju wiązała się z ogromnymi nadziejami. Jakież było zdziwienie, kiedy Sentinels rozpoczęli VCT NA LCQ od porażki. Później wcale nie było lepiej – ostatecznie drużyna przedwcześnie zakończyła sezon.

Sentinels rozpoczęli kwalifikacje od starcia z zespołem The Guard. I choć początkowo szło im nieźle, to z czasem The Guard zyskało przewagę, aż ostatecznie wygrało mecz. Shroud zakończył rywalizację z najsłabszymi statystykami w meczu.

Los Sentinels nie był jeszcze przesądzony. W swoich ostatnich kwalifikacjach zmierzyli się oni z zespołem 100 Thieves. Jednak i tutaj czekała na nich porażka – Sentinels skończyli mecz z wynikiem 1-2, tym samym żegnając się z resztą sezonu.

Ostatecznie do finału VCT NA LCQ dostały się zespoły The Guard oraz 100 Thieves. Ci drudzy wygrali turniej z wynikiem 3-0. Jeżeli interesują Was szczegółowe rezultaty, możecie sprawdzić je tutaj.

Co dalej ze shroudem i Sentinels?

Shroud przyznał, że jego marny pokaz umiejętności na turnieju wiązał się z krótkim czasem przygotowań. Drużyna zaliczyła trzy tygodnie bootcampingu, ale Kanadyjczyk ominął większą część przygotowań. Ponadto przed meczem z 100 Thieves Sentinels miali niespełna pięć dni na przygotowania. I tak nie ćwiczyli wtedy za wiele, a jakby tego było mało – niefortunnie jeden z graczy, Tyson (TenZ), był przez ten czas bardzo chory.

Co dalej z nowymi członkami Sentinels? Jordan „Zellsis” Montemurro przyznał, że zostaje na stałe w zespole. Shroud zaś chce wciąż być „wolnym strzelcem”, ale jeśli odbędzie się więcej podobnych turniejów w Los Angeles, to chętnie będzie kontynuować rywalizację w profesjonalnych rozgrywkach Valorant. Shroud nie przestaje jednak wierzyć w Sentinels, wspierając ich słowami:

Jeśli będziecie trzymać się razem i uczestniczyć w bootcampach, będziecie naprawdę niebezpieczną drużyną.

  1. Twitch shrouda
  2. Oficjalna strona Valorant