Samochody elektryczne są znacznie bardziej zawodne, nowy raport ekspertów nie zostawia złudzeń

Wielu użytkowników samochodów, chociażby w Polsce, patrzy ze sceptycyzmem w kierunku aut elektrycznych. Ludzie nie ufają zbytnio nowej technologii w wielu kwestiach. Jedną z najważniejszych jest trwałość „elektryków”. Chociaż auta tego typu posiadają mniej części ruchomych, narażonych tym samym na uszkodzenia, to jednak istnieje obawa o bezawaryjność szeroko rozumianej elektroniki, akumulatorów czy samych silników.

Powiązane:Kupiłem stare Passerati i nie mam złudzeń: jeśli Niemcy szybko nie przypomną sobie, jak kiedyś robili samochody, to oddadzą rynek Chinom bez walki

Opublikowany niedawno raport, stworzony przez Consumer Reports, niestety potwierdza niepokoje części społeczeństwa i wykazuje, że samochody elektryczne są bardziej awaryjne, niż odpowiedniki o konwencjonalnym napędzie.

Dramatyczna skala usterek

Badanie zostało opracowane na 330 tysiącach egzemplarzach aut z napędem elektrycznym oraz hybrydowym - zarówno typu „klasycznego”, jak i plug-in. Aby uzyskać pełniejszy obraz, do raportu zgromadzono samochody w przedziale wiekowym od 2000 roku do obecnie produkowanych modeli. Wyniki nie pozostawiły żadnych wątpliwości. Pojazdy o takim napędzie sprawiają więcej kłopotów i zwyczajnie częściej się psują.

Prawdziwym „liderem” w tej dziedzinie są hybrydy typu plug-in, czyli te, które można ładować z gniazdka. Auta te, wedle danych w raporcie, sprawiają aż o 146% więcej problemów, niż modele w pełni spalinowe. Samochody całkowicie elektryczne również nie wypadły najlepiej. Consumer Reports podaje, że egzemplarze te miewały średnio aż o 79% więcej kłopotów wynikających z usterkowości. Znacznie lepiej w tym zestawieniu wypadły klasyczne hybrydy, a więc samochody, których silnik elektryczny jest ładowany podczas poruszania się. Auta te według badania przysparzają o 26% więcej problemów, niż „spalinówki”.

Hybrydy górą?

Skala niepokojących zdarzeń w kwestii awaryjności „elektryków” może być zaskakująca, zważając na fakt, że samochody te mają znacznie mniej elementów, mogących stanowić problem. Consumer Reports podaje, że auta te mają 12 potencjalnych obszarów problemów. Samochody hybrydowe mają już ich z kolei 19. Jednak to one właśnie okazują się mniej kapryśne.

Zależność tego zjawiska wyjaśnił Jake Fischer, starszy dyrektor ds. Testów samochodowych w Consumer Reports:

Powody awaryjności

Co zatem jest źródłem usterek w „elektrykach”? Raport wykazuje, że jest to między innymi samo serce. Silniki potrafią przysporzyć w tym wypadku dużo problemów, podobnie jak akumulatory. Problematyczny ma być również proces ładowania samochodów. Nie chodzi tu jednak o awarie, na przykład w domowej instalacji, podczas „tankowania” auta z gniazdka. Problem stanowić ma wewnętrzny, układ samochodowy, który stosunkowo często odmawia posłuszeństwa.

Wygrani i przegrani raportu

Jakie marki mają w swojej gamie najmniej kapryśne samochody? Na szczycie znajdują się producenci z Japonii i Niemiec. Wedle danych z raportu, elektryczne i hybrydowe Lexusy, Toyoty, Hondy czy BMW nie miewają zbyt często kłopotów. W środku stawki znalazły się takie marki, jak między innymi Hyundai, Tesla, Nissan i Audi. Najwięcej kłopotów przysporzyć mogą za to „elektryki” Jeepa, VW, Mercedesa i przede wszystkim Chryslera.

Kiepska tendencja efektem wieku dziecięcego?

Częste awarie tych aut nie są niczym miłym dla ich miłośników, a także ekologów. Z pewnością bowiem liczne usterki będą powodować, że coraz więcej samochodów w szybszym tempie będzie trafiać na złom. To z kolei nie tylko obciąży system recyklingu, ale także niejako wymusi wyprodukowanie kolejnego egzemplarza pojazdu, co może oznaczać zaszkodzenie klimatowi podczas skomplikowanego procesu wytwarzania. Ostatecznie więc może okazać się, że „elektryki” nie są na ten moment panaceum na wszelkie środowiskowe zło na Ziemi.

Sporą część usterek według autorów raportu, będzie można jednak w przyszłości uniknąć.

Czas więc pokaże, czy technologia aut elektrycznych w przyszłości faktycznie i zauważalnie ulegnie poprawie jakości.

Czytaj więcej:Przejechali 2500 kilometrów autem elektrycznym i nauczyli się, że diesel jest jednak nadal mocny