Czy warto porzucić karierę w kosmonautyce, by tworzyć gry? Dla właścicielki jednoosobowego studia AuntyGames odpowiedź brzmi: tak.
Ewa Ichniowska
Podążanie za marzeniami często nie jest łatwe; może wymagać zrezygnowania ze stabilności, konieczności stawienia czoła zupełnie nowym wyzwaniom, a także zmierzenia się z krytyką. Twórczyni sandboksowego city-buildera Gourdlets zdecydowała się jednak na ten krok, rezygnując z pracy w inżynierii lotniczej i kosmicznej.
Gourdlets ma być spokojnym, „przytulnym” city-builderem, bez określonych celów czy punktacji. Prawdziwym celem jest sama radość z budowania i oglądania jak tytułowe stworki Gourdlets zaludniają miasto i wchodzą w interakcje z otoczeniem.
Gra wyróżnia się uroczą, pastelową grafiką na którą przyjemnie popatrzeć, ale też swobodą i szerokim wachlarzem opcji customizacji świata. Poniżej możecie zobaczyć trailer, w którym AuntyGames opowiada o gameplayu gry.
Pogodna, relaksująca muzyka została natomiast skomponowana przez męża deweloperki.
Demo gry jest dostępne na Steam, tam też znajdziecie linki do Discorda poświęconego produkcji i zapiszecie się na listę mailingową. Jeśli planowana na PC premiera osiągnie sukces, jest nadzieja na wersję na Nintendo Switch.
Choć porzucenie kariery w inżynierii lotniczej i kosmicznej niektórym może się wydawać szaleństwem, auntygames zapewnia, że nie była to pochopna decyzja.
Spędziłam 3 lata ucząc się game devu po nocach i w weekendy a potem pracując nad grą. Zrobiłam decydujący krok dopiero wtedy, gdy prace były daleko posunięte a projekt zebrał dużą publiczność. W mojej branży łatwo wrócić do pracy, jeśli ma się taką potrzebę, więc wiwat dla dla dokładnego planowania, kalkulowania ryzyka i podążania za marzeniami!
Jej posty na subredditach spotkały się z mieszanymi reakcjami. Wielu internautów na r/gaming krytykowało deweloperkę za lekkomyślność lub przechwalanie się bogactwem pozwalającym na tak ryzykowne posunięcie. Z drugiej strony, na r/PixelArt gra spotkała się z wielkim entuzjazmem. Można zauważyć, że odpowiednia grupa docelowa robi dużą różnicę.

Jednak i na r/gaming znaleźli się sprzymierzeńcy deweloperki. Użytkownik ashervisalis, profesjonalny deweloper odpowiedział na zarzuty, że auntygames wcale nie musiała rzucać pracy. Zauważył, że tworzenie gier jest niezwykle czasochłonne, zwłaszcza po raz pierwszy i w pojedynkę. Połączenie tego zajęcia z pracą na pełen etat wydaje mu się praktycznie niemożliwe.
Natomiast serietah widzi źródło negatywnych reakcji w zazdrości o możliwość realizowania swoich pasji i przypomina, że to auntygames ma prawo do swoich wyborów.
W samo sedno trafił ContinuumGuy, pytając: Czy to, że jesteś inżynierem lotnictwa i kosmonautyki oznacza, że masz kwalifikacje, by powiedzieć, że robienie gier jest skomplikowane jak technika rakietowa? AuntyGames odpowiada na to bez wahania: tak, mam, i tak, jest.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
5