Ryan Reynolds - najlepsze filmy. Nasz ranking TOP 10

W dzisiejszych czasach najlepiej zarabiający aktorzy mają to do siebie, że zwykle grają w kasowych blockbusterach, wielkich projektach, w których rozwałka stoi na pierwszym miejscu. Wśród największych gwiazd Hollywoodu ostatnich lat niewątpliwie znajduje się Ryan Reynolds, a jego filmografia zdaje się przeczyć przytoczonemu wyżej stereotypowi. Patrząc na projekty, w jakich bierze udział ów kanadyjski gwiazdor, można odnieść wrażenie, że dobiera je na podstawie kryterium radości, jaką ma mu sprawić zaangażowanie się w pracę. I podejrzewam, że wychodzi to na zdrowie zarówno jemu, jak i publiczności. Oto 10 najlepszych według Filmomaniaka produkcji z Ryanem Reynoldsem!

10. Klucz do wieczności (Self/less)

Listę otwieramy produkcją w klimatach science fiction. Ryan Reynolds gra tu obłędnie bogatego mężczyznę żyjącego w świecie przyszłości, który dowiaduje się, że choruje na raka. By zapobiec swojej śmierci, postanawia uciec się do wykorzystania najnowszej technologii i przenieść swoją świadomość do młodszego, zdrowego ciała. To jeden z tych obrazów, w których nasz gwiazdor nie miał okazji zabłysnąć komediowym talentem, ale nadal jest to naprawdę godny polecenia film. Gdyby twórcy odpuścili trochę poważnego tonu, Klucz do wieczności mógłby być jeszcze lepszy!

9. Pokemon Detektyw Pikachu (Pokemon Detective Pikachu)

W przypadku tego rodzaju filmów trudno nie sugerować się sentymentem, a chyba nie ma na świecie – a przynajmniej w naszym kraju – zbyt wielu osób, które nie miałyby ze światem pokemonów jakiejś mniejszej bądź większej styczności. Reynolds wprawdzie w niniejszym dziele odpowiada „tylko” za głos oraz mimikę Pikachu. Robi to jednak naprawdę znakomicie i niełatwo byłoby o lepszy wybór, kanadyjski aktor ma bowiem fantastyczne poczucie humoru – i tak, wiem, że sam sobie kwestii nie napisał. Ale za to genialnie je zinterpretował.

8. Czerwona nota (Red Notice)

Najnowsza produkcja w naszym zestawieniu. Czerwona nota była zapowiadana przez Netflixa jako jeden z wielkich hitów jesieni tego roku. Największym przebojem zapewne nie zostanie, ale wciąż jest to świetny, trzymający w napięciu film akcji z doborową obsadą, co potwierdzają wyniki oglądalności. Na pierwszym planie obok Ryana Reynoldsa występują Dwayne „The Rock” Johnson i Gal Gadot, zaś całość uzupełniają naprawdę utalentowani artyści, obsadzeni w mniejszych rolach. Na uwagę zasługuje – moim zdaniem – zwłaszcza kreacja Ritu Aryi.

7. Amityville (The Amityville Horror)

Amityville z Reynoldsem było jednym z pierwszych horrorów, jakie oglądałem. Przyznam się bez bicia – nie jestem wielkim fanem tego gatunku, niemniej ten film wspominam naprawdę dobrze. O ile można tak powiedzieć o horrorze. Seria Amityville doczekała się wielu odsłon. Stała się jednym z najpopularniejszych cykli tego rodzaju na przełomie wieków, a obraz z naszym Kanadyjczykiem jest jednym z lepszych jego przedstawicieli. Jeżeli lubicie te klimaty, warto.

6. Safe House

W Safe House mamy duet aktorów, którzy naprawdę świetnie ze sobą współgrają. Jedną jego składową jest oczywiście Reynolds, drugą zaś – Denzel Washington. Ten nakręcony w 2012 roku thriller sensacyjny nawiązuje formą i wydźwiękiem do złotej ery kina akcji lat 80. i początku 90. XX wieku. Daniel Espinosa i David Guggenheim stworzyli naprawdę krwisty obraz – pełen rozmachu, i to niekoniecznie takiego, który kojarzy się z widowiskowymi eksplozjami, tylko raczej z narracją. Rzecz zaczyna się jak u Hitchcocka, a później… Sami wiecie.

5. Pogrzebany (Buried)

Początkowo myślałem, że zestawienie zdominują komedie, tymczasem Pogrzebany to kolejny już thriller. Francusko-hiszpańsko-amerykańska koprodukcja to film przedstawiający losy młodego Amerykanina, który budzi się w trumnie, zakopany kilka metrów pod ziemią. Można powiedzieć, że to teatr jednego aktora – Reynoldsa właśnie – i faktycznie kradnie on cały show. Do tego filmu wróciłem niedawno, doświadczony już przez pandemię, i muszę wyznać, że z takim bagażem na Pogrzebanego patrzy się w zupełnie innym świetle. Jaśniejszym.

4. X-Men Geneza: Wolverine (X-Men Origins: Wolverine)

Z tą odsłoną serii X-Men jest taki problem, że przez krytyków została ona całkowicie zjechana, natomiast widzowie przyjęli ją dość ciepło. Będę szczery – bliżej mi do tych drugich. Na filmie Gavina Hooda bawiłem się naprawdę dobrze. Z pewnością pomógł fakt, że po prostu przepadam za mutantami Marvela i żałuję trochę zepchnięcia ich na dalszy plan. Wracając jednak do omawianej pozycji – Reynolds nie grał tu, wyjątkowo, pierwszych skrzypiec, ale ze swojego zadania wywiązał się doskonale, wprowadzając do surowego świata Wolverine’a sporo typowego dla siebie humoru.

3. Free Guy

Druga w naszej topce produkcja, która została wyprodukowana w tym roku, sugeruje, że Reynolds znajduje się na fali wznoszącej. Free Guy w reżyserii Shawna Levy’ego to niezwykle przyjemna opowieść, bawiąca się konwencją i zapraszająca do tej zabawy zarówno fanów gier wideo, jak i wszystkich innych. Filozoficznie można by rzec, że Free Guy stara się odpowiedzieć na pytanie, czego pragną NPC? Czy powinniśmy zastanawiać się nad ich losem? Co czują, gdy przystawiamy im do głowy gnata? Cóż, przekonajcie się sami.

2. Bodyguard Zawodowiec (The Hitman’s Bodyguard)

Bodyguard Zawodowiec to komedia akcji pełna czarnego humoru. Mamy tu podobny casus co w przypadku Safe House – obraz napędza dwóch utalentowanych artystów, czyli Samuel L. Jackson oraz Ryan Reynolds. Do tego dodajmy Salmę Hayek czy Gary’ego Oldmana i przepis na sukces gotowy. Produkcja stworzona przez Patricka Hughesa to środowisko naturalne Reynoldsa. Widać, że w podobnych, kryminalno-humorystycznych klimatach aktor ten czuje się jak ryba w wodzie. Oby więcej takich perełek!

1. Deadpool

Historii przedstawionej w Deadpoolu chyba nikomu nie trzeba opowiadać. Chwilę zastanawiałem się nad tym, jak w prostych żołnierskich słowach opisać to, co dzieje się na ekranie w obrazie Tima Millera. I najlepiej pasuje mi tu określenie „wywrotowość”. W tej czarnej komedii akcji mamy Reynoldsa podobnego do tego, jakiego widzieliśmy we wspomnianym wyżej filmie (choć oczywiście Deadpool powstał wcześniej), z tą różnicą, że wydaje się, iż reżyser, przygotowując aktora do roli, powiedział mu: „Rób, co uważasz za słuszne”. I Ryan zrobił. Jedna z najlepszych kreacji superbohaterskich w historii kina.

1. Red Notice pobił rekord oglądalności na Netflixie mimo krytyki
2. Free Guy sukcesem, Reynolds reaguje i potwierdza powstanie sequela
3. Ryan Reynolds chciał crossoveru Deadpoola z filmem Bambi. Disney odmówił

Czytaj więcej:Najlepsze komedie na Netflixie 2023, nasz ranking TOP 10