Router jako sprzęt do grania. Można na nim odpalić GTA Vice City
Niemieccy hakerzy podłączyli do routera eGPU dzięki czemu udało im się stworzyć niestandardowy komputer do grania. Następnie uruchomili na nim GTA Vice City.

Moderzy i hakerzy znani są ze swoich niesamowitych dokonań. Zwykle są to mniejsze projekty, jak choćby montaż niestandardowych wersji chłodzeń lub instalacja większej ilości RAM-u. Czasem jednak decydują się na większe projekty. Dobrym tego przykładem jest komputer do grania stworzony z routera i podłączonej do niego karty graficznej. Jego twórcami jest dwóch niemieckich hakerów - Manawyrm i tSYS. Co zaskakujące takie połączenie okazało się całkiem wydajne.
Do budowy omawianego sprzętu, moderzy wykorzystał router TP-Link TL-WDR4900. Na rynku zadebiutował on w 2013 roku, przez co można by się spodziewać, że obecnie będzie dość przestarzały. Jednak dzięki wyposażeniu go w procesor NXP/Freescale QorIQ P1014 (który według Manawyrma jest tak naprawdę 32-bitowym chipem PowerPC e500v2) nadal oferuje on przyzwoitą wydajność. Zazwyczaj w takich konstrukcjach producenci wykorzystywali układy MIPS lub ARM. Co warto zaznaczyć, omawiany układ posiada doskonały kontroler PCIe.
W przypadku karty graficznej jego wybór padł na Radeona HD 7470. Jak można było się domyślić hakerzy nie mogli bezpośrednio podłączyć go do routera. Aby móc to zrobić, przygotowano niestandardową płytkę PCB miniPCIe. Następnie przecięto ścieżki prowadzące od procesora do jednego z chipsetów Atheros i połączono je z przygotowanym układem. Dzięki temu powstał działający, zapasowy interfejs PCIe 2.0.

Na koniec duet musiał poradzić sobie z oprogramowaniem. Na początku próbował on zainstalować na routerze system OpenWrt. Jednak był zbyt ograniczony, aby można go było wykorzystać do grania. Hakerzy zdecydowali się skorzystać z systemu Debian Linux co pozwoliło na pobranie sterowników do karty graficznej i uruchomianie gier.
W trakcie testów duet zdecydował się odpalić na nim kultowe już GTA Vice City. Oczywiście nie mógł on skorzystać z pecetowej wersji gry, gdyż nie była ona obsługiwana przez system. Jednak dzięki pomocy innego modera udało zdobyć port na konsolę Wii U, który po lekkich modyfikacjach udało się uruchomić.
Jak więc taki komputer poradził sobie w grach? Zaskakująco dobrze. Rozgrywka była dość płynna, a obraz wyraźny. Jeśli macie ochotę zapoznać się z innymi projektami od Manawyrma i tSYSa to możecie je znaleźć na ich blogu KittenLabs.