Reżyser Clair Obscur: Expedition 33 twierdzi, że gracze wciąż nie odkryli wszystkich sekretów gry. „Nadal jest parę rzeczy”
Francuski hit od studia Sandfall Interactive nie przestaje zachwycać fanów. Wciąż jest tak wiele do odkrycia, a reżyser przekazuje wyrazy uznania graczom.

Clair Obscur: Expedition 33 ma już prawie pół roku. W tym czasie graczom udało się wyrwać grze sporo tajemnic, ale jak to zazwyczaj w przypadku każdej dobrej produkcji spod znaku RPG, wiele pozostaje jeszcze do odkrycia.
Taką diagnozę postawił fanom reżyser gry, Gullaume Broche, w wywiadzie udzielonym portalowi Eurogamer. Twórca stwierdził, że „nadal jest parę rzeczy” do odnalezienia.
Nie chcę o nich mówić, bo przestałyby być sekretami. Może ktoś już je odnalazł, ale ja nic takiego nie widziałem. Więc nadal jest parę rzeczy, tak.
- wypowiedział się Broche
Co więcej, zaskoczył go fakt, że kilka odkryć uznanych przez graczy za sekrety wcale nie uchodziło za nie wśród deweloperów.
Zabawne jest to, że [fani] odkryli sekrety, które wcale nie miały być tajemnicą. My na to: okej, spoko. To chyba teraz sekret!
Fani przejmują stery
Reżyser jest także zachwycony społecznością fanów, którzy spełnili jego najśmielsze oczekiwania w zakresie konstruowania buildów postaci i speedrunningu. Jego osobisty rekord został bowiem pobity w niecały tydzień po premierze gry, a on sam jest bardzo zadowolony z fanowskiej kreatywności.
Spełnili moje oczekiwania - a były naprawdę wysokie. Zniszczyli grę błyskawicznie. Mój własny rekord speedrunu pobili w tydzień, może nawet szybciej.
- dodał jeszcze reżyser.
Najbardziej jednak cieszy go fantastyczne wykorzystywanie systemu budowania postaci. Jak sam określił, „to po to właśnie system został stworzony”. Zarówno on, jak i pozostali deweloperzy są dumni, mogąc podziwiać rozwiązania gameplayowe, na które sami by nie wpadli.

Ciekawym wątkiem poruszonym przez Broche’a jest także post, który reżyser opublikował na subreddicie r/RecordThisForFree 6 lat temu. Szukał w nim aktorów głosowych, sama zaś produkcja była w zupełnie innym miejscu. Akcja miała rozgrywać się w wiktoriańskiej Anglii, natomiast cała estetyka - nawiązywać do konwencji steampunku.
Rozgrywka wyglądałaby podobnie, ale fabuła była zupełnie inna. Akcja toczyła się w steampunkowej, wiktoriańskiej Anglii, pełnej zombie, obcych i innych osobliwości.
- Jennifer Svedberg-Yen, główna scenarzystka
Czy te zmiany wyszły grze na dobre? Nigdy się nie dowiemy, ale faktem jest, że Clair Obscur: Expedition 33 to prawdziwy hit i zarazem fenomen współczesnej branży gier. Mimo to, steampunkowy spin-off lub nawet sequel mógłby być świetnym uzupełnieniem tej produkcji. A co Wy o tym myślicie?
Więcej:Graficzny lifting i gry aż do 2030 roku. Teraleak znów zdradza plany rozwoju serii Pokemon

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic