The Settlers: New Allies zaliczyło słaby debiut. Gracze narzekają na mocno uproszczoną rozgrywkę i kiepski stan techniczny produkcji. Ponadto wydaje się, że w ogóle niewiele osób gra w ten tytuł.
W piątek ukazała się na PC gra The Settlers: New Allies, czyli najnowsza część popularnego cyklu strategii studia Blue Byte. Choć jest to produkcja z tak znanej marki, przed premierą Ubisoft niewiele robił, aby ją wypromować, a debiut produkcji przebiega zdecydowanie dziwnie.
Nie wygląda to dobrze. Spodziewam się, że przyszłotygodniowe recenzje będą słabe. To smutna perspektywa, biorąc pod uwagę, jaką renomą seria cieszyła się do tej pory. Wydaje się, że po bardzo wyboistym cyklu deweloperskim (grę zapowiedziano pierwotnie w 2018 roku, a jej wizja w trakcie produkcji uległa dużym zmianom) Ubisoft uznał, że nowych „Osadników” nie warto ratować i gra została wypuszczona w kiepskim stanie.
Fani marki pokładają teraz nadzieje w ujawnionym kilka dni temu projekcie Pioneers of Pagonia. To duchowy spadkobierca serii The Settlers, nad którym pracuje ojciec tego cyklu, czyli Volker Wertich. Gra ma zadebiutować we Wczesnym dostępie Steam pod koniec tego roku.

Ciekawą alternatywą może być Widelands
Na razie wszystko wskazuje na to, że The Settlers: New Allies jest rozczarowaniem. Dlatego dla fanów marki ciekawą alternatywą może być darmowe Widelands. To wyśmienita strategia ekonomiczna, którą zaprojektowano jako duchowego spadkobiercę The Settlers II.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
33

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.