W sieci zaroiło się od recenzji State of Decay 2. Wyłania się z nich obraz ciekawej produkcji, której mocno szkodzi słaby poziom dopracowania technicznego.

Już tylko pięć dni dzieli nas od premiery State of Decay 2, czyli kontynuacji sandboksa studia Undead Labs z 2013 roku. Będąca wydawcą firma Microsoft udostępniła grę mediom na tyle wcześnie, że opublikowały już one całkiem spory zestaw recenzji, co pozwala ocenić, czy projekt spełnił pokładane w nim nadzieje.
Według serwisu Metacritic wydanie na Xboksa One posiada średnią ocen na poziomie 72%. Trochę lepiej radzi sobie edycja PC, mogąc pochwalić się wynikiem 77%, ale w jej przypadku recenzji jest znacznie mniej, więc możliwe, że ten rezultat ulegnie w przyszłości obniżeniu. Nasz redaktor był jeszcze bardziej surowy, wystawiając grze notę 7.0/10.
Poniżej podajemy przykładowe recenzje gry:
Generalnie chwalony jest klimat, ciekawe opcje rozbudowy bazy oraz większy świat, gęsto wypełniony atrakcjami. Dużo pochwał zbiera także dobrze pomyślany tryb kooperacyjny. Krytyka koncentruje się na kiepskich misjach fabularnych i małej różnorodności wizualnej lokacji.
Przede wszystkim jednak autorom obrywa się za słabe dopracowanie techniczne gry. W State of Decay 2 wprost roi się od mniejszych i większych błędów. Samochody potrafią się zaklinować w elementach otoczenia, sztuczna inteligencja często zachowuje się jak pijana, a optymalizacja silnika pozostawia sporo do życzenia.
Pozostaje mieć nadzieję, że patche usuną niedoróbki, gdyż poza nimi State of Decay 2 jawi się jako ciekawa pozycja, która choć nieidealna, to w większości aspektów jest lepszym tytułem niż część pierwsza.
Przypomnijmy na koniec, że State of Decay 2 ukaże się 22 maja tego roku, równocześnie na Xboksa One i pecety. Gra nie zaoferuje lokalizacji.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
3

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.