Przykład Star Command, czyli na co idą pieniądze z Kickstartera
Autorom mobilnej gry Star Command udało się w zeszłym roku zgromadzić pokaźną sumę za pomocą serwisu Kickstarter. Teraz twórcy ujawnili na co poszły zebrane pieniądze.

Kickstarter jest obecnie na ustach wszystkich. Przygodówka studia Double Fine była pierwszym olbrzymim sukcesem na tym serwisie, ale nie oznacza to wcale, że przed Timem Schaferem żaden inny deweloper nie próbował w ten sposób zebrać pieniędzy. W zeszłym roku sukcesem zakończył się Kickstarter gry mobilnej Star Command. Gracze zadeklarowali wtedy wpłacenie 37 tysięcy dolarów. Autorzy postanowili poinformować fanów na co dokładnie zostały wydane te środki. Pozwala to na lepsze zrozumienie natury tego typu zbiórek i spojrzenie na nie z większym dystansem.
- 10000 $ - koszulki i plakaty;
- 6000 $ - muzyka;
- 4000 $ - prawnicy;
- 3000 $ - opłaty dla Kickstarera i Amazon Payments;
- 3000 $ - obecność na PAX East;
- 2000 $ – zadeklarowane wpłaty, które nie wpłynęły;
- 2000 $ - artworki na plakaty;
- 2000 $ - podatki;
- 1000 $ - iPady.
Okazuje się, że twórcy nie otrzymali całej zadeklarowanej kwoty. Część osób wzięła udział w akcji, ale po jej zakończeniu z ich kont nie zostały przelane pieniądze. W ten sposób zgromadzona suma pomniejszyła się o 2 tysiące dolarów. Opłaty dla serwisu Kickstarter (5% zebranych środków) i usługi Amazon Payments (3-5%) zjadły kolejne 3 tysiące dolarów.
Następnie aż 10 tysięcy dolarów wydano na wytworzenie i wysyłkę nagród dla ludzi, którzy wpłacili więcej niż minimum gwarantujące pełną wersję gry po jej premierze. Autorzy nie przewidzieli jak drogie będzie wyprodukowanie koszulek oraz plakatów. Co gorsza, studio deweloperskie mieści się w Australii, wiec wysłanie tego wszystkiego w inne rejony świata okazało się bardziej kosztowne. Z perspektywy czasu twórcy przyznają, że powinni byli wyznaczyć wyższe progi dla tych nagród.
Po tym jak nadano ostatnią paczkę, ze zgromadzonej sumy pozostało 22 tysiące dolarów. Stworzenie muzyki pochłonęło 6 tysięcy dolarów, a obecność na imprezie PAX East 3 tysiące dolarów. Kolejne 4 tysiące zjadły koszty prawne założenia firmy, w tym opłacenie prawników. Tysiąc dolarów poszło na zakup dwóch iPadów, a 2 tysiące na artworki, które znalazły się na plakatach.
Po odjęciu tego wszystkiego pozostało 6 tysięcy dolarów. Jako że nie wydano ich do końca zeszłego roku, suma ta podlegała opodatkowaniu i konieczne było oddanie australijskiemu fiskusowi 2 tysięcy dolarów. W nowy rok twórcy weszli więc z 4 tysiącami dolarów. Z perspektywy czasu, poza niedocenieniem kosztów nagród, deweloperzy zdecydowanie żałują zaangażowania prawników. Kickstarter był wtedy czymś nowym i dlatego autorzy chcieli mieć pewność, że ich firma jest odpowiednio zorganizowana. W rzeczywistości okazało się to jednak zbędnym wydatkiem.
Oczywiście, należy pamiętać, że sytuacja autorów Star Command jest znacząco odmienna niż innych popularnych Kickstarterów. Przede wszystkim, największe projekty w tym roku zgromadziły kilkadziesiąt razy więcej pieniędzy. Ponadto, osoby takie jak Brian Fargo, Tim Schafer czy Jane Jensen to weterani branży i mają znacznie lepsze pojęcie o kosztach związanych z produkcją oraz promocją gier. Zalety tego są widoczne już teraz. Przedsięwzięcia tych twórców oferują znacznie sensowniej wycenione nagrody, a gracze mieszkający w innych krajach muszą dopłacić sumę potrzebną na wysyłkę. Mimo to, przykład Star Command jest ciekawy i na błędach jego twórców powinni się uczyć wszyscy deweloperzy, którzy chcą spróbować swoich sił na Kickstarterze.
Star Command to przeznaczona na urządzenia mobilne (iOS i Android) gra strategiczna, w której wcielimy się w kapitana statku kosmicznego. Zabawa polegać ma na podróżowaniu po galaktyce, odkrywaniu obcych form życia i toczeniu bitew gwiezdnych. W trakcie przygód konieczne będzie dokupywanie nowego wyposażenia, rozbudowa statku, werbowanie załogi i zarządzanie nią oraz prowadzenie badań naukowych.

Gracze
Komentarze czytelników
kaszanka9 Legend

To trzeba było zrobić grę, a nie pierdoły najpierw, widzę zwalają na to i tamto, a wina leży tylko i wyłącznie po ich stronie, artworki sami mogli zrobić, ipada jednego kupić, muzykę zlecić komuś taniej lub wykonać samemu itp.
b4r4n Generał
@kaszanka9
Ale oni na nic nie zwalają i przyznają się do błędu.
Nie oni pierwsi i nie oni ostatni przejadą się "zaplanowaniu" kickstarterowej zbiórki. Sądzę, że oni jako pierwsi przyznali się, że nie stworzyli biznes planu tylko ruszyli po kasę. Tak czy siak nikogo nie oszukali, a na grę wyłożą z własnej kieszeni albo skumają się z bankiem/inwestorem i będą mieli nauczkę na przyszłość.
zanonimizowany833258 Pretorianin
Ale bez kitu ;D typy "chca zrobic gre", a sie okazuje, ze wszystko albo outsourcuja, albo wydaja na rzeczy totalnie niezwiazane z nia.
artworki - wtf? to robia gre i nie maja grafika?
muzyka - tu juz rece opadaja. Jeszcze w dodatku 24 tysiace zika na to ;o
PAX East - po co?
WrednySierściuch Senator

najbardziej śmierdzący obecnie projekt na KickStarterze
http://www.kickstarter.com/projects/1465600975/echoes-of-eternia-a-modern-take-on-a-classic-desig
http://www.reddit.com/r/gaming/comments/sdc9u/kickstarter_abuse_20k_for_a_game_made_for_free_in/
Echoes of Eternia > gra robiona w Rpgmaker, na darmowym zestawie klocków + głodna gadka jak to gatunek rpg na PC odszedł od korzeni i zmarł, :D
W sumie odniósł sukces bo cel to było tylko 10k$, zapewne czeka nas teraz wysyp równie "ambitnych" projektów