Po słowach Mike'a Pondsmitha o kolejnym mieście w Cyberpunku 2, te reklamy z Night City mają jeszcze większe znaczenie. Od początku mogły być zapowiedzią
Mike Pondsmith ostatnio zdradził, że w kontynuacji Cyberpunka odwiedzimy nie tylko Night City. Sama gra prawdopodobnie sugerowała to jednak od dawna.

Niewątpliwie jedną z najbardziej wyczekiwanych powstających gier jest kontynuacja Cyberpunka 2077. Osadzony w rozwiniętej technologicznie acz dystopijnej przyszłości RPG od CD Projekt RED powstał niczym feniks z popiołów, dlatego nic dziwnego, że twórcy chcą przygotować godny sequel – takie rzeczy wymagają jednak czasu i cierpliwości. Takie okienko czasowe to doskonała okazja dla snucia teorii spiskowych.
Gracze zastanawiają się nad słowami każdej osoby – czy to aktora, czy dewelopera – powiązanej jakkolwiek z uniwersum. Wszystko może być wskazówką, zwłaszcza jeśli mamy ku temu solidne (i istniejące w grze) podstawy.
Wskazówka, która była na widoku od dawna
Wszystko zaczyna się od wypowiedzi Mike’a Pondsmitha (człowieka odpowiedzialnego za kreację całego uniwersum Cyberpunka) podczas tegorocznego wydarzenia Digital Dragons. Ojciec świata przyszłości przyznał wówczas, że Cyberpunk Orion zabierze nas poza granice Night City do bliżej nieokreślonego miasta. Nowa lokacja została opisana jako „Chicago, które poszło w złym kierunku” – więcej grzechów nie pamiętamy.
Niemniej sama wskazówka była na tyle duża, by dać graczom do myślenia. Wielu z nich uznało Chicago za niemalże potwierdzone miejsce docelowe sequela – wrażenia te potęguje jedna z reklam w 2077, na którą gracze zwracali uwagę już znacznie wcześniej.

Mowa tu o plakacie zapowiadającym powstanie szybkiego połączenia między Chicago a Night City w roku 2080. Licząc ten element oraz wypowiedź Pondsmitha, Chicago zostało wspomniane dwukrotnie – to niedużo, ale wystarczająco, by wiele osób założyło, że wspomniana reklama od początku była zapowiedzią nowego miejsca akcji w sequelu Cyberpunka 2077.
Nieco bardziej sceptyczni fani zauważają jednak, że reklama istnieje w świecie gry od 2020 roku (czyli daty faktycznej premiery), kiedy to Orion nie był nawet w planach. Chociaż nie możemy wykluczyć, że pewny zamysł dotyczący ewentualnej kontynuacji istniał już w głowach twórców na tamtym etapie.
Co sądzicie o powyższych spekulacjach? Myślicie, że CD Projekt RED od początku nakierowywało graczy na odwiedziny w Chicago? A może to tylko zbieg okoliczności, który dobrze koresponduje ze słowami Pondsmitha?

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic