Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 20 lutego 2012, 12:20

autor: Wojciech Mroczek

Platforma Gambitious pozwoli nam zostać producentami gier

Gambitious - nowa platforma zbiorowego finansowania produkcji gier ma ruszyć już w marcu. Czy szykuje się rewolucja, która sprawi, że wielcy wydawcy jak EA czy Activision z czasem stracą na znaczeniu?

Crowdfunding to model finansowania, który zyskuje sobie popularność wśród niezależnych deweloperów gier. Polega on na tym, że twórca przedstawia swój pomysł użytkownikom i prosi ich o datki, by zgromadzić środki na jego realizację. W zamian proponuje na ogół kopię ukończonej gry, wymienienie sponsora w napisach końcowych lub – w wypadku znaczniejszych darowizn – gadżet w postaci podpisanej koszulki z logiem produkcji i tym podobne.

Ciekawe podejście do tematu proponuje platforma Gambitious, której oficjalny start zapowiedziany został na marzec. W zamian za inwestycję w wysokości od 20€, użytkownicy otrzymają proporcjonalny udział w zysku, który wygeneruje współfinansowana przez nich produkcja. Staną się w ten sposób nie darczyńcą czy sponsorem, lecz inwestorem, producentem, mogącym liczyć na konkretny zysk w przypadku, gdy tytuł odniesie sukces. Szczegóły warunków finansowania gry ustalać będą twórcy projektu.

Platforma Gambitious pozwoli nam zostać producentami gier - ilustracja #1
Na stronie Gambitious.com na razie za wiele się nie dzieje

„Sami decydują jak wysoki budżet będą się starali zgromadzić i jak wysoki udział w zyskach zaproponują inwestorom. To również do nich należeć będzie promocja tytułu wśród inwestorów odwiedzających platformę. Zainwestować będzie mógł każdy” – tłumaczy Paul Hanraets, przedstawiciel platformy, w rozmowie z serwisem Gamesindustry.

Zdaniem Hanraetsa w korporacyjnym modelu finansowania coraz rzadziej udaje się znaleźć środki na produkcję innowacyjnych gier i nowych tytułów. Rynek stał się konserwatywny i skupia się na tworzeniu kontynuacji wypromowanych już serii. Przedstawiciel Gambitious uważa, że w tej sytuacji potrzebny jest nowy sposób produkcji, który da szansę przede wszystkim twórcom niezależnym. Przewidywana górna granica wkładu miałaby wynosić 2 500 000€ - w ramach platformy mogłyby więc powstawać również tytuły wysokobudżetowe.

Hanraets ujawnił, że platforma znalazła już dużego partnera, który wesprze projekt swoją marką. Trwają też rozmowy z deweloperami, którzy na starcie mieliby zaproponować zainwestowanie w swoje produkcje użytkownikom Gambitious.

Perspektywy

Platforma Gambitious pozwoli nam zostać producentami gier - ilustracja #2

Przykład sukcesu nowego projektu Tima Schafera (studio Double Fine), który w ciągu jednego dnia zebrał ponad milion dolarów od indywidualnych darczyńców, pokazuje, że crowdfunding kryje w sobie duży potencjał. Czy zatem w marcu czeka nas rewolucja, dzięki której wszyscy będziemy mogli zostać producentami gier a tradycyjni wydawcy odejdą do lamusa? Na radość jeszcze za wcześnie – nie wszędzie istnieją ramy prawne, które pozwolą na funkcjonowanie modelu proponowanego przez Gambitious. Jest to możliwe w Holandii, gdzie zarejestrowano domenę platformy. Ale już w Wielkiej Brytanii potrzebna będzie nowelizacja przepisów, do przeprowadzenia której namawia UKIE - brytyjskie stowarzyszenie na rzecz rozrywki interaktywnej. Polskie prawo na razie nie reguluje zasad finansowania zbiorowego podobnych inicjatyw. Parlament Europejski przekonuje jednak, by umożliwiać osobom prywatnym inwestowanie w sektor kultury.