Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gol originals 11 kwietnia 2023, 15:30

autor: Krzysiek Kalwasiński

„Pierwszy Wiedźmin powstawał w szaleństwie”. Aktor wspomina 8-godzinne sesje nagraniowe

Doug Cockle, czyli aktor kojarzony m.in. z anglojęzycznym Geraltem w grach z serii Wiedźmin, udzielił wywiadu redakcji GRYOnline.pl. Opowiedział w nim o trudnościach nagrywania kwestii głosowych do trylogii.

Źródło fot. CD Projekt RED
i

Jeśli mieliście okazję np. czytać na głos przez bardzo długi czas bez przerwy, mogliście odczuć tego skutki – chociażby w postaci bólu gardła. Z podobnymi, acz bardziej dotkliwymi dolegliwościami niejednokrotnie zmierzył się Doug Cockle, który podczas nagrywania głosu do pierwszego Wiedźmina musiał używać tonu, do którego nie był wtedy przyzwyczajony – i to przez osiem godzin dziennie. Fragment, w którym mówi na ten temat w rozmowie z GRYOnline.pl znajdziecie poniżej.

Wiedźmin 1 powstawał w swoistym szaleństwie [...] Nagrywaliśmy po 8 godzin dziennie, chyba przez 10 dni – mogło to być też 7 albo 8. Pamiętam, że dzień w dzień mieliśmy długie sesje nagraniowe. Robiliśmy sobie godzinne przerwy na lunch, mieliśmy przerwy regularnie. To mimo wszystko i tak bardzo długi czas dla osoby pracującej głosem. Zwłaszcza gdy korzystasz z niego w sposób, do którego nie jesteś przyzwyczajony.

Tak jak mówiłem wcześniej – niski ton Geralta zmusił mnie do nadwyrężania strun głosowych. Kończyłem sesje do Wiedźmina 1 i czułem ból gardła. Wracałem do swojego hotelu i piłem dużo miętowej herbaty itp., starając się nie mówić nic do następnej sesji nagraniowej. Bo wiedziałem, że następnego dnia znów czeka mnie 8 godzin pracy. Było to więc naprawdę trudne.

„Pierwszy Wiedźmin powstawał w szaleństwie”. Aktor wspomina 8-godzinne sesje nagraniowe - ilustracja #1
Doug Cockle wspomina trudy pracy nad głosem Geralta. (fot. dougcockle.com)

Na szczęście od tamtego czasu wiele się zmieniło, jak sam przyznaje Doug Cockle. Już przy okazji Wiedźmina 2 sesje nagraniowe trwały krócej, bo zwykle nie przekraczały czterech godzin dziennie, choć rzadko zdarzały się także sześciogodzinne. Nie były też tak częste. Jest to wynikiem zmiany podejścia branży gier wideo do aktorów głosowych – zgodnie stwierdzono, że nadwyrężanie ich strun negatywnie odbija się na nich samych. Dzisiaj standardem są czterogodzinne sesje i – zdaniem artysty – jest to granica, przy której on sam zaczyna odczuwać zmęczenie.

Na koniec podkreślam, że jest to niewielki wycinek naszej rozmowy z Dougiem Cockle’em – podobnie jak ten dotyczący jego inspiracji do roli Geralta, który możecie przeczytać w tym miejscu. W całości wywiad ukaże się w dniu 14 kwietnia na łamach GRYOnline.pl. Już teraz zapraszamy do jego lektury.