Kto schodzi do lochów PoE 2, niech uzbroi się w cierpliwość. Lokacje w grze są na tyle obszerne, że łatwo stracić zainteresowanie kontynuowaniem rozgrywki.
Miało być tak pięknie, tymczasem gracze Path of Exile 2 ustawicznie skarżą się na zawartość gry. Problemem nie są bugi, z których zasłynęła konkurencja, ale sama mechanika superprodukcji Grinding Gear Games. Niektórzy odbijają się od diabelnego poziomu trudności, inni zaś narzekają na długość kampanii. Wśród krytyków alternatywy dla Diablo 4 wytworzyła się właśnie trzecia frakcja: przeciwnicy rozległych (a może rozlazłych?) lokacji.
Na subreddicie r/pathofexile rozgorzała dyskusja na temat wielkości lokacji w trzecim akcie PoE 2. Dla jednych to ostateczna próba wytrwałości, dla innych – test cierpliwości, do którego nie mają ochoty podchodzić. Nie ma wątpliwości, że OP Balarius jest przedstawicielem tej drugiej grupy. Według niego przechodzenie gry Grinding Gear Games jest jak dopust boży.
O mój Boże. To się nigdy nie skończy! Za każdym razem, gdy myślę, że jestem na końcu cholernego aktu, pojawia się 47 nowych map wielkości Arizony, przez które muszę przejść bez żadnego powodu. Boże, niech to się skończy, błagam! Jestem taki zmęczony, szefie.
Co oczywiste, grind nie jest dla każdego. Redditerzy, tacy jak Necessary-Grape-5134, zauważają, że to nie gameplay jest problemem, tylko brak wyczucia deweloperów.
Szczerze mówiąc, uważam, że mapy w trzecim akcie są po prostu zbyt wielkie. Istnieje granica między zawartością „wymagającą” a „nużącą”. Wiele map w trzecim akcie znajduje na nużącej stronie.
Użytkownik o nicku Roguewarrior05 stwierdził, że źródłem niedogodności jest nieumiejętne, generatywne projektowanie lokacji.
Tak, niektóre obszary w trzecim akcie są zdecydowanie za duże. Plugawy Szczyt [ang. Apex of Filth] i Utzaal są moim zdaniem najgorszymi przykładami. Generowanie proceduralne [metoda tworzenia danych na podstawie algorytmów, stojąca w opozycji do kreacji manualnej – przyp. red.] nie sprawdza się w mapach o tak niewiarygodnie dużych rozmiarach (nie pomaga też fakt, że brakuje odpowiedniej ilości punktów kontrolnych).
Jak to w życiu, a w szczególności w wypadku Path of Exile 2, bywa – zawsze znajdzie się ktoś na przeciwnym biegunie. W tej dyskusji taką osobą był użytkownik Tezzeretfan2001, według którego rozmiar map jest adekwatny do poziomu gry.
Nie przeszkadzał mi rozmiar lokacji, ponieważ wydawało mi się, że wrasta stopniowo, a nie jest nagłym skokiem. Naprawdę, nie zauważyłem zmian, dopóki nie powróciłem do pierwszego aktu i nie zdałem sobie sprawy, jak małe są tamtejsze mapy.
Bardziej dosadny był SasquatchsBigDick, który jest przekonany, że gracze nie rozumieją, po jaki produkt sięgnęli.
Nie chcę wam niczego spoilerować, ale cała gra składa się z lochów. Jeżeli nie lubisz lochów, w których już byłeś, możesz nie lubić lochów, w których jesteś teraz, a także prawdopodobnie nie polubisz lochów, do których trafisz. To loch na lochu aż do samego końca.
Graczom krytykującym PoE 2 zależy przede wszystkim na wniesieniu ożywczego powiewu do monotonnych walk z powtarzalnymi przeciwnikami. Pragną różnorodności i sensownej progresji, czyli, według internautów pokroju M_SunChilde, kwintesencji Path of Exile.
7